Projekt SAD MINIMUM POZOSTAŁOŚCI cz. 2, Miedź, olej, pyretroid, siarka/kiedy herbicydy?

Zapraszamy do nowego projektu, który realizujemy we współpracy z doradcą sadowniczym Biocont, Piotrem Zielińskim.  Z racji na konieczność podejmowania działań mających na celu minimalizowanie poziomu pozostałości środków ochrony roślin w owocach, Pan Zieliński będzie relacjonował dla nas sytuację z sadu, w którym produkuje się jabłka z minimalną zawartością pozostałości przy użyciu produktów zarejestrowanych w uprawie jabłoni. Doradca zrelacjonuje presję ze strony chorób i szkodników, a także wyjaśni, jakie zabiegi wykonywać, aby jabłka miały najwyższą jakość i były bezpieczne.  Obserwacje oraz doświadczenia przeprowadzane są w sadzie w Sadkowie Szlacheckim.

W ubiegłym tygodniu (14 tydzień roku) w sadzie w Sadkowie wykonany został pierwszy zabieg miedzią. Miał ona na celu zabezpieczenie drzew przed patogenami wywołującymi ogólnie pojęte choroby kory i drewna. – Do zabiegu wykorzystaliśmy preparat Miedzian 50 WP w dawce 1,5 kg na hektar. Chcieliśmy przede wszystkim zabezpieczyć jabłonie przed rakiem. Nie było wówczas żadnego zagrożenia ze strony parcha jabłoni, ponieważ zarodniki nie były jeszcze gotowe do wysiewu – mówi Pan Zieliński.

Wegetacja w sadzie ruszyła bardzo gwałtownie, na niektórych odmianach, przede wszystkim na Ligolu, można mówić już o pełnej fazie mysiego ucha. Niestety, wraz z rozwojem paków, pojawiły się mszyce. Co prawda pierwsze, ale stosunkowo liczne kolonie, żerują już na świeżej tkance. – Podkreślałem to już w pierwszym komunikacie, ale warto przypomnieć jeszcze raz, że w sadzie, w którym planowana jest produkcja bezpozostałościowa, walka ze szkodnikami jest kluczowa właśnie na tym etapie.  Z tego względu we wtorek 10.04 wykonaliśmy w Sadkowie zabieg pyretroidem w mieszaninie z preparatem olejowym. Według prognoz kilka godzin później miał spaść niewielki opad, ale jeszcze mała ilość zarodników parcha mogła zostać wysiana. Infekcja była niska i z powodzeniem wystarczyło zabezpieczenie drzew olejem, bo warto wiedzieć, że on również w pewnym stopniu ma takie właśnie właściwości. Jeśli drzewa zostaną w dobrym stopniu pokryte cieczą roboczą, niska infekcja nie zaszkodzi świeżym tkankom  – wyjaśnia nam Pan Zieliński. Zastosowaliśmy preparat Decis Mega w dawce 0,25 l/ha oraz preparat olejowy Catane 20 l/ha przy 1000 l wody.

Jeśli chodzi o zastosowany w tym tygodniu pyretroid, nasz rozmówca podkreśla, że konieczność jego zastosowania powinna opierać się na indywidulanej ocenie zagrożenia. – W Sadkowie konieczność taka zachodziła, ponieważ obawialiśmy się dużej presji ze strony mszyc. Jeśli chodzi o późniejsze zabiegi pyretroidem, to mimo że są one dozwolone do kwitnienia, byłbym ostrożny. Im bardziej posunięta wegetacja, tym więcej organizmów pożytecznych zostanie również zniszczonych.

Po wykonaniu pierwszego zabiegu zwalczającego mszyce – w przypadku Sadkowa był to olej w mieszaninie z pyretroidem, należy ocenić jego skuteczność. Jeśli wykonany zabieg oceniony zosatnie jako skuteczny, to następny przewidywany termin ich zwalczania to faza różowego pąka, kiedy to zastosowany będzie preparat Teppeki 50 WG w dawce 0,14 kg/ha. Natomiast jeśli dalej będą znajdowane mszyce, to należy sięgnąć po preparaty z grupy neonikotynoidów, np.: Mospilan 20 SP w dawce 0,125 kg/ha lub jego odpowiedniki. Przy czym, jeśli mszyce pojawią się blisko fazy różowego pąka, to należy przyspieszyć zabieg Teppeki 50 WG, a nie sięgać po Mospilan.

Jeśli prognozy pogody nie zmienią się, w weekend wystąpią opady deszczu, może dojść kolejnej, niewielkiej infekcji parcha jabłoni. – W Sadkowie, w nocy 12 kwietnia ponownie zastosowana została miedź (Miedzian 50 WP w dawce 1,5 kg/ha), tym razem jako środek zabezpieczający przed zarodnikami parcha. Pojawiają się pytania o stosowność użycia preparatu opartego na ditianonie (np. Delan 700 WG) lub kaptanie (np. Captan 80 WDG), ja polecałbym wstrzymanie się i zastosowanie dopiero w przyszłym tygodniu, jeśli sprawdzą się prognozy co do opadów deszczu. Jeśli chodzi o zastosowanie kaptanu i ditianonu, w Sadkowie nie ma takiej możliwości, ponieważ jak wspomniałem, we wtorek użyliśmy oleju, a trzeba zachować 10 dniowy okres odstępu między tymi substancjami a olejem – dowiadujemy się.

Przy następnym zabiegu (w przyszłym tygodniu tj. 16 tydzień roku) jeśli wystąpi zagrożenie infekcją parcha, prawdopodobnie zastosowany zostanie preparat oparty na ditianonie, w naszym przypadku będzie to Delan 700 WG, w dawce 0,5 kg/ha. Wówczas do mieszaniny dodamy również preparat siarkowy, np. Siarkol 80 WG w dawce (7,5 kg/ha) w celu zabezpieczenia drzew przed mączniakiem.

Jeśli natomiast prognozy pogody nie będą wskazywały na możliwość wystąpienia infekcji parchem, to należy zabezpieczyć rozwijające się liście jedynie preparatem siarkowym (jw.) przed infekcją ze strony mączniaka jabłoni.

Za około dwa tygodnie będzie optymalny termin na zastosowanie herbicydów dolistnych. Należy sięgnąć po mieszaninę glifosatu i MCPA. W sadzie praktycznie nie istnieje możliwość zastosowania herbicydów doglebowych, ponieważ, aby były one skuteczne musi występować niemalże czarny ugór  w pasach herbicydowych.

– Chciałbym podkreślić, nie ma w tym momencie stosować nawozów dolistnych, ponieważ nie ma jeszcze wystarczająco dużo świeżej tkanki, która mogłaby wchłonąć składniki – mówi doradca.

IMG_2620
IMG_2636
IMG_2641
IMG_2668
IMG_2677
Ze środków ochrony roślin należy korzystać z zachowaniem bezpieczeństwa. Przed każdym użyciem przeczytaj informacje zamieszczone w etykiecie i informacje dotyczące produktu. Zwróć uwagę na zwroty wskazujące na rodzaj zagrożenia i przestrzegaj zasad bezpiecznego stosowania produktu wskazanych na etykiecie.

Powiązane artykuły

Parch zaatakuje zaraz po świętach

Związek między jakością a ceną

Sad, w którym można się zakochać

X