Jabłka sprzedam w sierpniu

golden delicious rWśród sadowników, którzy za wszelką cenę próbują wysprzedać owoce zalegające w chłodniach, są też tacy, którzy nie spieszą się ze sprzedażą. Czy nie boją się, że koszt przechowywania przewyższy zysk? O ryzykownej praktyce rozmawialiśmy z Panem Stanisławem – sadownikiem ze Starej Wsi.

– Oferowane ceny nie są dla mnie atrakcyjne, nijak nie pokryją mi kosztów produkcji – odpowiedział mężczyzna zapytany o powody swojej zwłoki.

Pan Stanisław liczy na wzrost cen i wyjaśnia swój sekret:
– Obecnie prawie każdy ma chłodnię KA. Lecz nie każda taka chłodnia gwarantuje dobrą jakość towaru, nie każdy też się zna na przechowywaniu. Widać to po całych komorach sypanych na przemysł. Żeby tego uniknąć trzeba wiedzieć jak przechowywać. Istotny jest dobór parametrów (temperatura, skład gazowy, wilgotność) do konkretnej odmiany, właściwe rozmieszczenie skrzyniopalet w komorze, kontrola stanu owoców oraz ocena ich jakości po zbiorze, by poznać potencjalną długość czasu przechowywania.

Zapytaliśmy również, czy przetrzymywanie owoców do lata, to stała praktyka w gospodarstwie naszego rozmówcy.
– Tak, staram się corocznie jedną komorę zachować do lipca. Wtedy na ogół, jest deficyt jabłek. Nie ma jeszcze dużej ilości owoców odmian letnich, a większość sadowników już nie ma towaru. Choć bywały sezony, że sprzedawałem wszystko w lutym bądź marcu, bo klienci oferowali tak kuszące ceny.

Pan Stanisław twierdzi, że nie boi się ryzyka, a poza tym ma oszczędności z lat poprzednich. Nawet, jeśli tym razem straci, ma pieniądze na prowadzenie sadu.

Powiązane artykuły

X