Rozwój to podstawa – w sadzie Piotra Muzyka

W województwie wielkopolskim, kilka kilometrów pod Ostrowem Wielkopolskim, leży mała miejscowość – Karski. To tam znajduje się sad wiśniowy, do którego zaprosił nas jego właściciel – Piotr Muzyka.

Prowadzenie sadu to już rodzinna tradycja, którą rozpoczął kilkadziesiąt lat temu dziadek naszego rozmówcy – Michał Janiak. Choć obecnie nasz gospodarz samodzielnie prowadzi gospodarstwo, na co dzień korzysta z wiedzy zdobywanej latami przez jego rodzinę. Jak sam mówi, doświadczenia, często nawet te wynikające z błędów, są bardzo cenne, bo to one w głównej mierze składają się na ostateczny sukces.

Piotr MuzykaPan Piotr gospodaruje na 15-hektarowej plantacji Łutówki, którą produkuje wyłącznie na mrożenie. Tegoroczny zbiór rozpoczął bardzo wcześnie, bo już 15 lipca. Zatrudnił około 200 osób. A to nie rekord, w poprzednich latach wiśnie zrywało nawet 350 pracowników. Pracy nie brakuje, ponieważ jak przewiduje nasz gospodarz, jego zbiory powinny wynieść 250–300 ton owoców. Także wahania w cenach nie przerażają Pana Piotra, bo dużą część owoców spożytkuje sam – niedawno stworzył własną firmę. Cherry Tree to przetwórnia, w której nasz rozmówca produkuje soki, dżemy, syropy.
Jednak nie zawsze było tak kolorowo...

– Niskie ceny wiśni w 2008 i 2009 roku uświadomiły mi, że stoję w miejscu. I podczas, gdy wielu sadowników likwidowało swoje sady, ja zacząłem zastanawiać się nad rozwiązaniem. Ostateczną decyzję podjąłem dwa lata temu, kiedy to moją plantację dotknął przymrozek i gradobicie. Wtedy powstał pomysł na Cherry Tree – opowiada Pan Piotr.

Według naszego rozmówcy, kluczem do sukcesu jest rozwój gospodarstwa. Mężczyzna zaznacza, że to już jego rodzice zaczęli modernizację i dzięki dotacjom założyli na całej plantacji nawadnianie kroplujące, co jest warunkiem koniecznym w uprawie wiśni. Kolejną inwestycją był opryskiwacz Lochmann, według Pana Piotra bezkonkurencyjny ze względu na wysokiej wydajności wentylator, który pozwala na szybsze i dokładniejsze opryskiwanie.

– Wszystkim sadownikom polecam także zakup kosiarki, do której można podłączyć opryskiwacz. Koszt takiego urządzenia to co prawda ok. 20 tys., ale dzięki niemu możemy wykonywać zabiegi ochrony i kosić jednocześnie, co przekłada się na oszczędność czasu i pieniędzy – radzi pan Muzyka.

Zapytaliśmy, jakie rozwiązania mógłby podsunąć naszym Czytelnikom:
– Poważnym problemem w uprawie wiśni jest srebrzystość liści. Moja rodzina także walczy z nią od wielu lat. Według mnie, najlepszym sposobem, który w większym stopniu niweluje jej rozpowszechnianie, jest usuwanie drzew wraz z korzeniami. Jeśli pozostawimy korzenie w ziemi, choroba przenosi się na kolejne drzewa.

Podczas rozmowy Pan Piotr wielokrotnie podkreśla, że najważniejszą cechą dzisiejszego sadownika powinna być gotowość do rozwoju. Możemy rozwijać się indywidualnie, jeśli jesteśmy dość odważni i umiemy uczyć się na błędach. Dla tych, którzy wolą skupić się na produkcji sadowniczej, a trudną sztukę umiejętnej sprzedaży zostawić specjalistom, nasz gospodarz poleca grupy producenckie. Zrzeszanie się także może być receptą na trudną sytuację na rynku.

Powiązane artykuły

X