Ilość dobra ale jakość owoców słabsza

rep1Wąska droga asfaltowa lekko pnie się pod górę. Po obydwu stronach drogi rozpościerają się rzędy drzewek owocowych, jabłoni, wiśni i śliw. Na części z nich widać niezbyt liczne i duże jabłka. Trochę lepiej wyglądają śliwki, ale sadownik Mirosław Janicki nie jest zbyt zadowolony ani z jakości, ani ilości owoców na drzewach.

- Po wyjściu z wojska w 1978 roku moi rodzice przepisali mi gospodarstwo wraz z sadem - opowiada sadownik. Wtedy było to ponad 7 ha. Po kilku latach dokupiłem jeszcze 2 ha, a rok temu dwa kolejne. Obecnie moje sady po obydwu stronach drogi z Głowna do Łowicza mają powierzchnię 11 ha. W tym lub w następnym roku planuję dokupić dla mojego syna jeszcze 3 hektary. Syn planuje przejąć gospodarstwo.

- W tym roku plony owoców są na podobnym poziomie jak rok temu roku. Jednak jakość jest słabsza – mówi Mirosław Janicki, sadownik z Kadzielina w gminie Głowno. W jego sadach większość stanowią jabłonie i śliwy.

- Mam sporo różnych odmian takich jak: Idared, Ligol, Eliza, Globo, Cortland i Szampion – mówi Janicki. Odmiany drzew Jonagored i Jonagold będą plonowały może nawet lepiej niż w 2015, jednak jabłka są małe i na skórce pojawiły się brązowe przebarwienia i plamki, co sprawia, że nie będą się nadawały do sprzedaży jako deserowe. Podobnie wygląda sytuacja z odmianą Szampion.

Opryskiwania nie w pełni pomagają

- Podobna sytuacja jest z wiśniami. Mam odmiany Łutówka i Nefris, które w części na skutek zbytniego nawilgocenia gleby po ulewnych deszczach, późniejszych upałach oraz nocnych niskich temperaturach zżółkły oraz gubiły zawiązki owoców. Do tej trudnej sytuacji w sadach niewątpliwie przyczyniła się słaba melioracja w naszej okolicy. Rowy melioracyjne nie są systematycznie czyszczone, a zbieracze w kanałach melioracyjnych są pozatykane, więc woda nie ma odpływu.
W bieżącym roku sady Janickiego atakowała owocnica jabłkowa oraz mszyca jabłoniowo-babkowa.
- Na zewnątrz uszkodzonych zawiązków widoczne były wilgotne odchody larw. Część larw żerowała płytko pod skórką zawiązków, co sprawiło, że uszkodzone miejsca korkowaciały, tworząc blizny otaczające owoc. Na owocnic, mszycę pryskałem już preparatem zawierającym acetampiryd oraz tiachlopryd. Jednak opryski miały ograniczone działanie, ponieważ były zbyt duże wahania temperatury. W dzień mamy upały powyżej 30 stopni Celsjusza, a w nocy temperatura spada do 6-8 stopni. Trzeba też wziąć pod uwagę, że preparaty stosowane do zabiegów są drogie, np. pół litra takiego preparatu może kosztować nawet do 250 zł.
- W zeszłym roku- mówi Janicki, sytuacja była inna, bo były przymrozki. Te niskie temperatury spowodowały słabe plony wiśni. Z hektara miałem ok. 2-3 ton, a powinno być od 15 do 20 ton. W tym roku na wiśnie stosowałem preparat zawierający środek aktywny tiuram disulfid, jednak zbiory pomimo dobrych prognoz nie były zbyt dobre. W tym roku udało się zebrać od 7 do 8 ton wiśni z hektara.

wisnie choreSadownik miał także spory problem z owocówką śliwkóweczką atakującą śliwki.
- Owocówka mocno zaatakowała też śliwki - stosowałem środki mające w składzie acetampiryd. W sadzie mam jeszcze odmiany śliwki Lepotica i Čačanska Rana, jednak trudno do końca przewidzieć, jakie będą ostateczne plony. Jeśli chodzi o gruszki to Konferencji będzie mało, a Lukasówki 50% zbiorów z roku 2015.

Jabłka na eksport, owoce pestkowe na kraj

Janicki produkuje jabłka na eksport a owoce miękkie sprzedaje do chłodni w Ziewanicach pod Głownem.
- Z chłodnią w Ziewanicach w roku ubiegłym miałem umowę na dostawy śliwek i wiśni. Płacili, najpierw 1,05 zł/kg wiśni a potem cena poszła do góry do 1,15 zł/kg. Oby później nie było jeszcze gorzej np. – 60-70 groszy za kilogram. Każda cena płacona sadownikom nawet minimalnie ponizej złotówki oznacza brak opłacalności produkcji. Jabłka w roku 2015 sprzedawałem do grupy sadowniczej działającej w naszej okolicy, trochę na Rynku Zjazdowa oraz na targowiskach w Piątku i Łęczycy. Owoce przez grupę producentów były eksportowane do Kazachstanu i Ukrainy. Mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie, byleby ceny jabłek też były dobre - podkreśla sadownik.

rep2Jak poprawić złą sytuację sadowników

Dla Janickiego, sytuacja w skupie jest nadal nieustabilizowana, co nie wpływa dobrze na nastroje sadowników.
- Stabilizację w produkcji sadowniczej mogłyby zapewnić umowy kontraktacyjne długoterminowe, jednak przetwórniom nie opłaca się zawierać takich umów z sadownikami. Po prostu nie chcą sobie wiązać rąk ceną minimalną przy zmiennych warunkach rynkowych.
Innym rozwiązaniem jest tworzenie takich grup sadowniczych, jak powstała kilka lat temu grupa skupiająca ok. 100 sadowników z okolicznych wiosek, czy klastrów producenckich w sadownictwie. W tym przypadku trend jest korzystny, bo zdaniem sadownika np. powstanie takiego klastra w regionie grójeckim zwiększa siłę przebicia oraz możliwość skuteczniejszej obrony interesów sadowniczych.
- Dobrym rozwiązaniem dla naszych sadowników – dodaje Janicki, jest też specjalizacja w produkcji odmian jabłek deserowych. Szybko rosną koszty produkcji, a zwłaszcza robocizna. Natomiast ceny utrzymują się na stałym poziomie lub spadają. Produkcja tylko dla przerobu nie ma przyszłości. Naszym sadownikom może pomóc tylko specjalizacja w produkcji najlepszych odmian jabłek konsumpcyjnych.

Powiązane artykuły

X