Co usłyszeli sadownicy w MRiRW?

protest3Ostatnim, a zarazem najważniejszym punktem protestujących sadowników było Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie reprezentanci przedstawili postulaty uczestników marszu. Delegatów sadowników: Wiceprezesa ZSRP Andrzeja Kaźmierczaka, Prezesa Oddziału Magnuszew Sławomira Zielińskiego oraz Skarbnika Witolda Piekarniaka przyjął w gmachu resortu Podsekretarz Stanu Rafał Romanowski. – Usłyszeliśmy wiele deklaracji – skomentował Pan Piekarniak.

– Przedstawione przez nas kwestie zostały wysłuchane ze zrozumieniem. Postulaty, o których rozmawialiśmy zostały podzielone na działania długofalowe oraz te bardziej doraźne – wyjaśnia Sławomir Zieliński. Na dzień dzisiejszy, Ministerstwo zdeklarowało ujednolicenie stawek za wycofanie owoców do biogazowni. Zarówno podmioty indywidualne, jak i grupy producenckie otrzymają taką samą sumę. Ponadto, podjęte zostaną rozmowy o ewentualnym podniesieniu limitów na wycofanie.

Udało nam się także poruszyć problemy wynikające z zobowiązań w projektach unijnych. Wedle ustalonych wcześniej warunków jesteśmy zobligowani do podtrzymywania bądź podnoszenia produkcji. To w obecnej sytuacji nie jest możliwe. – Także tutaj mamy deklarację, że rozporządzenie zostanie zmienione na czas trwającego embargo.

– Od stycznia wejdzie w życie również rozporządzenie o konieczności zawierania każdorazowych umów między podmiotami pod groźbą sankcji finansowych w razie nieprzestrzegania warunków w niej zapisanych – tłumacz delegat. Usłyszeliśmy także, że proces zatrudniania cudzoziemców nie zostanie bardziej utrudniony, a Konsulaty i Urzędy Pracy nie zwiększą swoich kontroli.

W sprawie embargo Ministerstwo zaznacza, że zależy to od Władz najwyższego szczebla. Podkreśla jednak, że podczas najbliższego spotkania Grupy Wyszehradzkiej temat ten zostanie omówiony.

Sadownicy czekają na konkretne decyzje. Prezes Maliszewski natomiast zapowiada, że nie jest to ostatni krok z ich strony. Jeśli Ministerstwo nie podejmie natychmiastowych kroków, ZSRP wypracuje inne działania. Nie wyklucza się blokady przetwórni, a nawet wyjazdu do Brukseli. – Niech się wstydzą Ci, których nie ma dziś z nami – mówił Prezes.

Komentarze  

0 #3 Guest 2016-09-13 18:10
Prezesi grup nie dyktują cen tylko walczą o kontrahentow przede wszystkim cena, nie licząc sie z producentami- członkami grup. Członkowie grup i tak musza im oddać towar po " cenach rynkowych" bo inaczej dostaną kary finansowe. I koło sie zamyka, producent ma wielkie G, a prezes jeździ mercedesem Gls.
Cytować
0 #2 Guest 2016-09-13 13:40
czas na blokowanie grup!to prezesi tych grup dyktują ceny za jabłko eksportowe!
Cytować
0 #1 Guest 2016-09-13 03:30
nie zamierzam sie wstydzic i nie zamierzam wspierac zadnych dzialan majacych na celu zapewnienei patologicznych cen przemyslu,ktory jest odpadem a nie surowcem

przemysl cay rok powinien kosztowac 20 gr a deser 1-1,5 w zaleznosci od odmiany i tyle

moze zastrajkujcie i zablokujcie grupu kupujace deserowe po 60 gr?????
Cytować

Powiązane artykuły

X