PSL walczy o 2 tys. dopłat za hektar. PiS: na wsi nikt tej propozycji nie traktuje poważnie

 

 

 

Sadownicy nie mogli się ubezpieczyć od klęsk żywiołowych, dlatego PSL postuluje wsparcie w wysokości 2 tys. zł od hektara sadów. PiS pyta, dlaczego tylko 2 tys., a nie 20 tys., zarzucając, że Polskie Stronnictwo Ludowe miało 8 lat na przeprowadzenie odpowiednich reform oraz udzielenie wsparcia.

– Sadownicy nie mogli się ubezpieczać od klęsk żywiołowych i te przymrozki, które były wiosną bardzo wiele gospodarstw pozbawiły dochodów. (…) Pomysł, aby to było 2 tys. zł wynika z kosztów, które już sadownicy ponieśli na prowadzenie swoich plantacji do tego momentu, kiedy wystąpiły przymrozki – wyjaśnia poseł PSL, Mirosław Maliszewski.

– Czemu 2 tys. a nie 20 tys. do hektara? To jest hojność z cudzej kieszeni – ripostuje poseł PiS, Jan Krzysztof Ardanowski. 

– Przede wszystkim trzeba precyzyjnie oszacować, nie na podstawie danych posłów PSL, tylko na podstawie rzeczywistej oceny stanu sadu po przymrozkach, które miały miejsce i na tej podstawie dopiero ocenić skalę zjawiska i ustalić zakres pomocy – dodaje.

 

Źródło: swiatrolnika.info, Reporter: Ewa Zajączkowska, Zdjęcia/montaż: Marcin Hernik/swiatrolnika.info

 

Powiązane artykuły

X