Lobo, Cortland, Gala – jakich cen oczekują sadownicy?

 

Dobiega końca handel odmianami letnimi. W ostatnim tygodniu ceny za Paulareda 70+ osiągały pułap 1,80 – 2,00 zł/kg z podwórka, natomiast na rynkach hurtowych można było otrzymać średnio od  2,00 – 2,50 zł/kg. Jabłka w mniejszym rozmiarze sprzedawane były w cenie od 1,20 do 1,40 zł/kg.  W tym momencie w obrocie pojawiają się jesienne odmiany:  Lobo, Cortland oraz Gala. I chociaż handel letnimi odmianami rządzi się zazwyczaj odmiennymi prawami, to ze względu na specyficzny rok, sadownicy oczekują bynajmniej nie niższych cen.

Analizując ogłoszenia internetowe można zauważyć wiele ofert sprzedaży jabłek w skrzyniach (do sortowania) i jak widać, pożądane ceny nie odstają od wcześniej wymienionych. Wśród ogłoszeń dominują oferty sprzedaży za gotówkę. To samo dotyczy małych, jak i dużych transakcji. Warunkiem wstępnym zawarcia transakcji jest przedpłata. 

Odmiany letnie oraz Lobo i Cortland, są kierowane głównie na rynek krajowy, do marketów i małych sklepów. Producenci życzą sobie około 2,00 zł/kg. Za grube Lobo 2,50 zł/kg. Na Broniszach ceny dochodzą nawet do 3,00 zł/kg. Sadownicy zaczęli również zbiory Gali, odmiany eksportowej, której tylko ułamek przeznaczany jest na nasz rynek. Tutaj oczekiwania sprzedających są również duże, wynoszą od 2,00 zł/kg do 2,50 zł/kg (za owoce w rozmiarze +65 mm, 50% kolor). Przy czym tutaj dominują oferty sprzedaży owoców w skrzyniopaletach, w celu szybkiego sortowania bądź spekulacyjnego przechowania. 

Początek września to dopiero początek głównych zbiorów jabłek. Za chwilę na rynku pojawią się Ligol, Szampion i Jonagoldy. Napływ większej ilości owoców może zmienić układ cen i tendencje, na mniej korzystne dla sprzedających. Jednak należy pamiętać, że owoców jest zdecydowanie mniej niż w ubiegłym roku, sporo sadów zostało też uszkodzonych przez grad.

Niepewność jest tym większa, że producenci spodziewają się wysokich cen za jabłka do przetwórstwa. Chodzi tu zarówno o mokry przemysł, który już ponownie kupowany jest za 0,75-0,80 zł/kg, suchy (kupowany po 0,85-0,95 zł/kg) oraz jabłka na obieranie (1,00 – 1,2 zł/kg). Takie stawki mogą dać sadownikom płynność finansową i zniechęcić do sprzedaży po stawkach niższych niż przez nich oczekiwane. Dużo daje producentom do myślenia obserwacja cen przemysłu mokrego, które po chwilowym spadku szybko wracają do poprzednich poziomów – to sygnał, że surowca brakuje.

Problemem może być jakość owoców niektórych odmian, szczególnie Szampiona. Z rynku dochodzą sygnały o problemie z zawartością wapnia w owocach. To oznacza, że może ona się słabo przechowywać i szybko tracić jędrność. Może być to impuls do szybszego podania jej na rynek, a tym samym, będzie to sprzedaż wymuszona, w której zawsze oferent jest na słabszej pozycji.

Jest bardzo możliwe, że będziemy mieli do czynienia z wieloma transakcjami małych partii owoców. Wielu sadowników może pokusić się o sprzedaż prosto z pola odmian, które nie obrodziły w tym roku (Jonagoldy, Idared). Będą to jednak niewielkie ilościowo transakcje, a owoce będą raczej kierowane na rynki hurtowe, gdzie za duże (9+,10+), sadownicy mogą uzyskać wyższe ceny, ze względu na takie właśnie preferencje konsumentów odnośnie wielkości jabłek.

 

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

X