Aktualna sytuacja na Broniszach

 

 

Koniec zbiorów to moment, kiedy następuje wzrost podaży jabłek na rynkach hurtowych. Producenci mają mniej pracy w sadach, a więc jest czas na upłynnianie towaru. Potrzebują również kapitału na jesienne zakupy drzewek oraz nawożenie upraw. Do tego specyfika obecnego sezonu, okraszonego licznymi problemami pogodowymi (przymrozki, grad), spowodowała, że na wielu sadowników zebrało z różnych odmian niewielkie ilości owoców, które należy szybko upłynniać z powodu ich nadmiernego wzrostu (Jonagold, Ligol) lub ilość jest tak niewielka, że nie opłaca się ich przechowywać.

Wzrost podaży oraz spadek cen jabłek przemysłowych negatywnie wpłynęły na hurtowe ceny owoców. Obroniły się tylko: Booskop, Lobo oraz Cortland – odmiany bardzo chętnie nabywane przez konsumentów, lecz o niskiej wydajności w plonowaniu. Ceny czerwonego standardu (Ligol, Jonagored, Szampion) oraz RedJonaprince'a oscylują wokół 25 zł/skrzynkę. Przy czym, są to ceny dla owoców wysortowanych w rozmiarze +80 mm oraz o dobrym wybarwieniu.

Ceny odmiany Booskop sięgają 3-4 zł/kg w zależności od wielkości owoców. Lobo oraz Cortland nie schodzą poniżej 35-40 zł/skrzynkę dla owoców +80 mm.

Gruszki (w skrzynce 20 kg) kosztują ok. 55 zł:  Lukasówka +70 mm oraz 50-60 zł, Konferencja w rozmiarze +60 mm.

Chociaż stawki wydają się na pierwszy rzut oka na wysokim poziomie, sadownicy wskazują, że po odliczeniu kosztów przesortowania, opakowań, paliwa i opłaty za wjazd na rynek, nie są to ceny w pełni satysfakcjonujące. Za sprzedażą na rynku przemawia jednak gotówka otrzymywana od ręki.

 

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

Sadownicy polują

X