Co z tym handlem? A w Europie brakuje jabłek...

 

Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych podał w raporcie, że w celu zaspokojenia popytu na jabłka w UE, europejski import wzrośnie o 42% do 600 000 ton. Jak wynika z raportu, wiele krajów szykuje się do wzmożonego eksportu na rynek UE. Nic dziwnego, pogłoski o deficytach i konieczności uzupełniania krajowego asortymentu pojawiają się co chwila. Chociaż oczekiwano, że europejskie deficyty  wpłyną na ceny i popyt w Polsce, jak na razie jest odwrotnie. Ceny są niższe niż oczekiwano, a wielu eksporterów i producentów narzeka, że eksport „stoi”.

Zbiory jabłek są e UE są na najniższym poziomie od 2007 r. Przy spadku o 20% całkowite zbiory wynoszą 10 milionów ton. Wczesny początek kwitnienia w marcu, mróz w kwietniu i upał w lipcu spowodowały obniżenie produkcji i jakości – jest to szczególnie widoczne w przypadku największych producentów: Polski i Włoch – podaje analiza. Eksport z UE obniży się o 1/3 i spadnie do 1 miliona ton. Oczekuje się, że import wzrośnie o 42% do 600 000 ton, aby zaspokoić popyt.

Pogłoski o deficytach pojawiały się już kilkukrotnie. Kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że chociaż przechowywane jabłka w Niemczech są dobrej jakości, nie ma ich wystarczająco dużo, żeby sprostać zapotrzebowaniu. Na łamach portalu freshplaza wypowiadał się wówczas hurtownik z Hamburga. Jego zdaniem katastrofalne straty wywołane przymrozkami mają ogromny wpływ na handel, a dostępność jabłek będzie dużym problemem w nadchodzących miesiącach. Jeśli sytuacja się utrzyma, w marcu zabraknie już towaru do handlu.

Kilka dni temu podobne informacje napłynęły ze Szwajcarii – według tamtejszych ekspertów, asortyment szybko zmniejszy się i wiele odmian wkrótce nie będzie dostępnych w ofercie. Elstar, Rubinette oraz Koksa Pomarańczowa są już wyprzedane. Boskoop musiał być już importowany z wysokimi opłatami celnymi. W większych ilościach dostępny jest Golden Delicious i Gala, ale i tak nie wystarczy ich do następnych zbiorów. Szwajcarskie jabłka skończą się prawdopodobnie w połowie kwietnia.

Teoretycznie, w maju otworzyła się również szansa na zwiększony eksport jabłek do Indii, kiedy to indyjski rząd ogłosił zakaz importu jabłek i gruszek z Chin. Blokada weszła w życie z początkiem czerwca. Powodem było wykrycie w owocach z przesyłek grzybów i szkodników. Ostrzeżenia wysyłane były od stycznia, jednak jakość nie poprawiła się, co zaskutkowało oficjalnym zakazem wwożenia chińskich owoców do Indii.

Zapotrzebowanie na jabłka na rynku europejskim i w Indiach widzą dokładnie wiodący producenci jabłek z całego świata, co można z łatwością wyczytać z prognoz opublikowanych przez USDA.

Pierwszy przykład – przewiduje się, że produkcja w USA owszem, spadnie o 260 000 ton do 4,7 miliona z powodu przymrozków m.in. w Michigan. Pomimo tego, oczekiwany jest wzrost eksportu do 890 000 ton z racji wysyłek do Indii. Nowa Zelandia także oczekuje, że eksport będzie nadal rósł i osiągnie 380 000 ton, a będzie to zasługą zwiększonego eksportu do Europy. Chile – eksport również wykaże prawdopodobnie wzrost i wyniesie 780 000 ton, częściowo ze względu na większy popyt spodziewany z strony UE. 

Jak na razie, w Polsce zwiększonego popytu nie widać. Przeciwnie, mówi się, że zapotrzebowanie na jabłka jest mniejsze, co być może dyktowane jest wyższymi niż zazwyczaj cenami. Odbiorcy byli przyzwyczajeni, że Polskie jabłka są tanie. Czy sytuacja poprawi się? Analizując plany eksportowe Chile, Nowej Zelandii czy USA można byłoby przypuszczać, że tak. Z przeprowadzonej ostatnio przez nasz portal ankiety, wynika, że prawie ¾ sadowników zdecydowało się na długie przechowywanie jabłek. Najwcześniej zaczną upłynniać towar po Nowym Roku. Zalewie 26% sprzedało lub sprzeda jabłka do końca grudnia. Czy zatem ceny po Nowym Roku pójdą w górę? A może jak ostrzegają eksperci, Europa wyciągnie rękę po droższe, ale wysokiej jakości nowozelandzkie jabłka?

 

Źródło: USDA

Komentarze  

+1 #2 Guest 2017-12-14 16:23
Ceny spadają bo chcą zarobić na bezpłatnej dystrybucji. Idared w całej Europie droższy dwukrotnie, niż w Polsce, o co tutaj chodzi???
Cytować
+6 #1 Guest 2017-12-14 05:45
wszyscy wiemy,ze polacy oddaja za darmo i na to czekaja odbiorcy z ue...

za swoje placa powyzej 1 euro a za nasze chca zaplacic 30 centow

naszych i tak nie wezma tylko kupia z nz i chile,a rynek rosyjski jest bezpowrotnie utracony....nadchodzi kleska
Cytować

Powiązane artykuły

Czy Twoja gleba ma już paszport?

Czy czeka nas parchowy rok?

Po co przechowywać jabłka po gradzie?

X