Przyrosty coraz dłuższe!

Gdy drzewa jabłoni gwałtownie wchodziły w okres kwitnienia, zapowiadało się, że będzie ono silne i obfite. Stąd niektórzy producenci podjęli decyzję o zaniechaniu zabiegu produktem na bazie proheksadionu wapnia w fazie balona. Liczyli, że duża ilość owoców zahamuje wzrost. Byłby to wymarzony, bezkosztowy układ. Niestety, bardzo często sytuacja wygląda inaczej. Sady kwitły obficie, lecz sadownicy zgłaszali nam wielokrotnie, że na niektórych odmianach z drzew osypują się masowo niezapylone kwiaty.  

Bywało, że dopiero kwitnieniu ruszyły nawozy azotowe wysiane wczesną wiosną. Miały one wspomóc rośliny w czasie kwitnienia, lecz susza i powolne ich przemieszczanie zaowocowały opóźnionym dotarciem do korzeni. Okazało się zatem, że drzewa z mniejszą niż oczekiwano liczbą zawiązków (szczególnie Jonagoldy)  dostaną jeszcze uderzeniową dawkę nawozów azotowych wysianych wiosną. Do tego dochodzą silne opady deszczu, które utrzymują się od dwóch dni i prawdopodobnie potrwają jeszcze do soboty. Potencjał do wzrostu pędów jest bardzo duży.

Jeśli chodzi o wpływ na wzrost pędów, zabieg proheksadionem wapnia po kwitnieniu jest już mniej efektywny niż zastosowany w fazie balona. Wszystko zależy od tego, jak ułoży się pogoda w dalszej części sezonu, szczególnie w lipcu, kiedy drzewa powinny kończyć już swój wzrost. Jeżeli będzie deszczowo (jak w roku ubiegłym) możemy mieć powtórkę z poprzedniego sezonu, czyli wzrost wtórny z całym bagażem konsekwencji, jaki ze sobą niesie.

Zabiegi produktem ograniczającym wzrost  wykonywane są również w czerwcu, w celu szybszego zakończenia wzrostu i zmniejszenia ryzyka jego zbyt długiego kontynuowania. Długi wzrost to problem z mszycami, parchem czy mączniakiem. W ubiegłym roku mszyce, który żywiły się ciągle przyrastającą, świeżą tkanką, były zwalczane do końca sezonu. Szybkie zakończenie wzrostu to nie tylko łatwiejsza i tańsza ochrona przed chorobami i szkodnikami, ale również łatwiejsze i tańsze cięcie drzew latem czy zimą.

Powiązane artykuły

X