Czesi zaostrzą kontrole importowanych jabłek – zapowiadają zakazy

Po kilkukrotnych incydentach z przekroczonymi normami pozostałości w jabłkach, Czesi zapowiadają, że jeszcze bardziej zaostrzą kontrole, a te podmioty, których towar nie będzie spełniać norm, otrzymają zakaz wwozu jabłek. Czeski minister rolnictwa poprosił ministra Ardanowskiego o interwencję i poprawę sytuacji.

Czeski minister rolnictwa, Miroslav Toman, podkreśla w wywiadzie dla ekonomika.idnes.cz, że kontrola jakości i bezpieczeństwa żywności w Czechach funkcjonuje na jednym z najwyższych poziomów w Europie. W przypadku produkcji krajowej, organy nadzoru mają kompetencje absolutne. Są jednak nadal pewne ograniczenia w przypadku kontroli importu i istnieje konieczność jej zintensyfikowania. – Nie chcę być posądzony, że wypowiadam się przeciwko Polsce, ale prawdą jest, że konfiskaty Państwowej Inspekcji Rolnej i Żywnościowej pochodzą w dużej mierze z tego kraju. Niektóre firmy otrzymują grzywny, ale nadal sprzedają sprzedają takie jabłka. Jeśli to powtórzy się trzykrotnie, import będzie trzeba wstrzymać lub uzgodnić z kolegami z Polski, aby tam wprowadzili kary – mówi. 

Czeskie Ministerstwo Rolnictwa podało również w informacji prasowej, że 16 lipca minister rolnictwa rozmawiał w Brukseli z Janem Krzysztofem Ardanowskim. Tego dnia odbywało się tam posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Rybołówstwa. Tematy poruszone przez szefów resorów obu krajów dotyczyły głównie importowanej z Polski żywności o niskiej jakości oraz sposobów rozwiązania tego problemu.

Pan Tovan jest gotów podjąć indywidualne negocjacje z naszym ministrem o konkretnych produktach niskiej jakości. Jeśli sprawa nie zostanie rozwiązana, być może Czesi zakażą wwzou żywności tych firm, które nie przestrzegają prawa bezpieczeństwa żywności.  

"Niektórzy producenci żywności nie przysparzają Polsce dobrego imienia. Ostatnio, na przykład, nasi inspektorzy odkryli polskie jabłka z przekroczonymi normami pozostałości oraz mięso w puszkach, które zwierały mniejszą wartość mięsa niż podano na etykiecie. Musimy sobie z tym poradzić i jestem gotów osobno zająć się takimi sprawami i przedyskutować je z polskim ministrem. Jeśli producent wielokrotnie będzie popełniał podobne przestępstwo, zabronimy mu eksportu do Czech "- powiedział minister Miroslav Toman w Brukseli.

Nowy minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski przyznał, że czasami pojawiają się takie problemy. Winni zostaną znalezieni, a sytuacja naprawiona. Jego celem jest poprawa jakości, a tym samym reputacja polskiej żywności.

ekonomika.idnes.cz

 

Komentarze  

0 #3 Guest 2018-09-12 14:10
Pan Minister Ardanowski tak jak i jego poprzednicy nic nie dokona dobrej zmiany nie tworzy jednej instytucji kontrolnej od pola do stołu a PIS to miał w swoim programie niestety oszukał nas bo nic nie robi tłumacząc się że sanepid nie zgadza się to rozumiemy że sanepid i urzędnicy mają większą władzę niż rząd PIS ? NIE TRZEBA BYŁO TYCH BZDUR OBIECYWAĆ ! juz Pan Pinkas miał funkcję do zorganizowania tejże inspekcji i co ? nic kasę za funkcję brał teraz wzięli tego Pana do sanepidu i już twierdzi że nie jest za tworzeniem jednego urzędu tak to jest w tym naszym karju obiecanki bez pokrycia może KUKIZ 15 mam nadzięje że dojdzie do władzy to zorganizuje jedną zamiast 6 inspekcję bo teraz urzędników masa a żywność same dodatki chemiczne a dla rządu sanepidy dobre są bo twierdzą iż zywność z chemią jest zdrowa co jest nieprawdą nawet dzieci to wiedzą , ale gdzie te tony chemicznych dodatków koncerny by sprzedały ? ??? a tak w imię prawa wszystko gra oprócz zdrowia !!!
Cytować
0 #2 Andrzej 2018-07-20 22:05
Jest też chyba taka możliwość że powstające przekroczenia są wynikiem operowania przez niektórych stężeniem zamiast dawki preparatu na hektar...
Cytować
0 #1 Andrzej 2018-07-20 21:57
Myślę że pewne problemy zaczęły się pojawiać wraz z wymianą pokoleń w sadownictwie...I o ile kiedyś na parcha wystarczało 10 oprysków to dziś / również w internecie / znależć można przechwałki takich, którzy mówią o 24 a nawet większej ilości oprysków, tylko przeciwko tej chorobie...Wiem że są tacy, którzy gotowi są pryskać co drugi dzień i to nawet wtedy, gdy drzewo nie ma jeszcze liści...
Cytować

Powiązane artykuły

X