Sadownicy należący do grupy producentów wycofują się ze zgłoszeń po unijne rekompensaty dla poszkodowanych przez embargo. Takie informacje podaje TVP1 w programie Agrobiznes, przytaczając wypowiedź Huberta Woźniaka z grupy Rajpol.

Powodem takiej decyzji jest interpretacja krajowych przepisów obowiązujących zrzeszonych w grupach, którzy są zobowiązani do sprzedaży do grupy wyprodukowanych przez siebie owoców. Władze grupy w obawie o złamanie przepisów przez wycofanie owoców z rynku zdecydowały, że należący do struktur sadownicy wycofają swoje wnioski, jakie wcześniej złożyli o wsparcie finansowe z funduszy unijnych.

Podobnego zdania jest prezes Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw – Witold Boguta, który również twierdzi, że przepisy obowiązujące grupy nie są jednoznaczne i wycofanie owoców z rynku lub przekazanie ich do organizacji charytatywnych, zamiast sprzedaży do grupy, może wiązać się zagrożeniem dla grup.  – Jest to problem także dla grup wstępnie uznanych, szczególnie tych kończących w tym roku plany dochodzenia do uznania, które muszą zrealizować sprzedaż ilościową zgodnie z przyjętym planem. – mówi W. Boguta. Niezrealizowanie planu można oznaczać zwrot przyznanej grupie wcześniej unijnej pomocy.

Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi – Marek Sawicki, uważa jednak, że obecnie mamy do czynienia z sytuacją wyjątkową, która pozwala producentom owoców skorzystać z mechanizmu rekompensat, bez obawy o łamanie przepisów. Uważa on, że troska grup w tej sprawie jest przesadzona. Wprowadzenie embarga przez Rosję może być uznawane za tzw. siłę wyższą. - Jeśli przez embargo nie można było zrealizować wartości sprzedaży zaplanowanej na dany rok, to urzędnicy będą decyzję o uznaniu grupy przesuwać o kolejny rok, mówi szef resortu rolnictwa.

Analiza przepisów unijnych i krajowych, wskazuje że są one niejednoznaczne i należy zmienić obowiązujące rozporządzenie twierdzi prezes KZGPOiW. Z takim wnioskiem zwrócono się już do Ministerstwa Rolnictwa.