Nawożenie pozbiorcze – pierwsza inwestycja w przyszłoroczny plon

Podczas konferencji zorganizowanej z okazji Europejskiego Święta Jabłka w Obrazowie

(fotoreportaż z tego spotkania w zakładce Galeria) Peter van Arkel zapoznał polskich sadowników z holenderskim podejściem do nawożenia pozbiorczego. Warto zwrócić uwagę na różnice.
Po zbiorach owoców wciąż jeszcze są czynności, które musimy wykonać w sadzie i nie wolno zbyt wcześnie zapadać w zimowy sen – podkreślał Peter van Arkel. Jesienne nawożenie jest jedną z najważniejszych, które musimy wykonać w tym czasie. Odżywianie powinno podnieść odporność drzew na niskie temperatury.  Nawożenie pozbiorcze pozwoli uzyskać wyższe plony owoców dobrej jakości w następnym roku i nie wolno zaprzestawać odżywiania, gdy owoców nie ma już na drzewie

 W Holandii mówimy, że nie ma potrzeby stosować bardzo drogich nawozów, a tańsze wcale nie muszą być gorsze. Nawożenie pozbiorcze to pierwsza inwestycja w nowy plon i jeden z elementów układanki, od której zależeć będą efekty naszych prac. Nie jest ono drogie, ani trudne – mówił Peter van Arkel.

Jak nawozić? W Holandii dość powszechnie wykonuje się późne (w połowie sierpnia) analizy liści na zawartość składników pokarmowych – są tanie. W Holandii bardziej ufa się analizom liści niż gleby, dlatego że obrazują, co rzeczywiście było pobrane. Praktycznie dla każdej odmiany opracowano inne liczby graniczne. Nie ma potrzeby corocznie badać liści w każdej kwaterze, ale co kilka lat wykonujemy analizy, aby wiedzieć, czy sad na pewno jest dobrze odżywiony.

Nawożenie pozbiorcze nie jest skomplikowane – stosuje się mocznik, bor cynk, potas (ten ostatni jest szczególnie ważny na gruszach) , a także czasami azot dogleboweo. W Polsce dość powszechnie opryskuje się drzewa dużą dawką mocznika podczas opadania liści. W Holandii odżywianie rozpoczyna się wcześniej, bezpośrednio po zbiorze konkretnej odmiany, a nie po zbiorze wszystkich, nawet najpóźniejszych odmian, jak to często robi się u nas. W Holandii jesienią opryskuje się mocznikiem 2–4 razy, aby wzmocnić pąki kwiatowe. Ostatni zabieg mocznikiem ma na celu ograniczenia źródła infekcji parcha jabłoni.
Bor jest to składnik ważny z punktu zawiązywania owoców. Skórka owoców jest gładsza dzięki temu pierwiastkowi, odporność na przymrozki wiosenne większa. Bor można stosować też wiosną, ale wtedy jest wiele innych prac do wykonania, a także mogą wystąpić problemy z mieszaniem preparatów zawierających ten pierwiastek. Łatwiej zastosować go jesienią. Będzie pobrany przez liście i odżywi pąki.  
Cynk daje lepszą odporność na mróz zimowy, a to nabiera szczególnego znaczenia w Polsce, poprawia kondycję liści, jakość owoców, wybarwienie, wzmacnia pąki kwiatowe i sprawia, że jest ich  więcej. Siarczan cynku jest tanim nawozem, ale możemy nim opryskiwać po opadzie liści, gdyż w przeciwnym wypadku je zniszczy. Od 10 lat w Holandii stosuje się cynk na grusze po zbiorze, oceniono bowiem, że mniej pąków zamiera po zimie. Okazało się jednak, że po prostu zwiększał ich ilość.
Gdy analizy liści wykażą niedobory potasu, należy tuż po zbiorze podać 15-20 kg/ha saletry potasowej . To szczególnie ważne na gruszach, bo pozwala kontrolować miodówkę gruszową. Zabieg ten niszczy jaja i młode larwy tego szkodnika.
W Holandii nawozi się czasami po zbiorze jabłek posypowo azotem, aby uzupełnić rezerwy. Jeśli drzewa mocno owocują i gdy analizy wykazują niedobór stosuje się dodatkowo posypowo niezbyt wysokie dawki azotu (25 kg/ha w czystym składniku) w formie saletry wapniowej. Inny nawóz nie zadziała na tyle szybko przed zimą. Jeśli podajemy azot jesienią, wiosenną dawkę obniżamy. Polska gleba jest zimniejsza niż holenderska, a stosowanie nawożenia posypowego ma sens, jeśli jej temperatura umożliwia aktywność korzeni.

Niezależnie od tego jakie nawozy dolistne stosujemy kondycja liści powinna być dobra, dlatego nawożenie dolistne po zakończeniu zbioru najpóźniejszych odmian nie zadziała.
 

Powiązane artykuły

X