Jaki sport Gali wybrać? „Zanim założysz sad, sprzedaj jabłka”

 

Od wielu lat Gala chwali się rosnącą popularnością i chociaż w produkcji łatwa nie jest (podatność na choroby kory i drewna oraz drobnienie owoców), zbyt na nią jak na razie nie słabnie. Jako że odmiana ta najmniej odczuła tegoroczne przymrozki, liczne jej sporty mieli okazję podziwiać zwiedzający Sad Doświadczalny SGGW minionej niedzieli. Jedna z oprowadzanych grup miała szansę oglądać sad pod opieką mgr inż. Romulada Dziubana, który z Galą do czynienia ma od dawna. „Jaki sport więc wybrać?” – zadawano pytania. Mgr Dziuban nie ma wątpliwości – zanim wybierzemy mutację, musimy wiedzieć, komu będziemy chcieli sprzedać w przyszłości nasze owoce.

– W tym momencie wszyscy chcą Gali paskowanej – zauważył mgr Dziuban, ale podkreślił, że zanim wybierzemy odpowiednią odmianę, powinniśmy wiedzieć, jakiego mamy na nią odbiorcę. Chociaż w Sadzie Doświadczalnym SGGW hodowanych jest wiele sportów Gali, zarówno paskowanych, jak i z rozmytym rumieńcem (m.in. Gala Must, Vill, Natali, Mitchgla, Zuzi, Royal Beaut Proselect, Schniga), mgr Dziuban osobiście wybrałby Must (rozmyty rumieniec).IMG 8085 compressor

 Zainteresowanie zwiedzających wzbudziła Gala Vill, która charateryzuje się równym, ciemnoczerwonym rumieńcem

 

–. Galę znam od początku. Przed zimą 1987 roku mieliśmy tutaj w Wilanowie zwykłą Galę. Nie wiem, czy jeszcze ktoś pamięta, jak wygląda ta podstawowa Gala. Była ona żółta, z niewielkim różowym rumieńcem (zmarzła wtedy całkowicie). Ja sam jestem zwolennikiem Gali Must. Mogłem ją porównać ze Schnigą, Natali oraz Mitchglą. Dlaczego ten sport najbardziej mi się podoba? Ponieważ jest najłatwiejszy w wyprodukowaniu większych owoców – wyjaśniał. Oprowadzający zaznaczył jednak, że, posadziłby taką partię, którą sam by wyselekcjonował i samodzielnie wybrał zrazy do okulizacji. Dlaczego? Ażeby nie mieć zbyt dużej różnorodności m.in. w wybarwieniu.

Zdaniem mgr Dziubana, obecnie największym problemem szkółkarzy jest regresja. Przy masowej produkcji, pojawia się jeszcze większe zróżnicowanie. – Kiedyś, kiedy byłem studentem, na szkółkarstwie mówiło się: „zrazy pobieramy z drzew dobrze owocujących, ładnie wybarwionych”. Bo zrazy można było wówczas pobierać z sadu produkcyjnego. Jeśli przeszliśmy na drzewka wolne od wirusów, to jedyną drogą jest pobieranie w sadach zraźnikowych – opowiadał. W przypadku odmian mutujących, nie wiemy czy jakieś konary nie zmutowały. – Sam się o tym przekonałem. Jeżeli zrazy pobrałem z drzew tylko dobrze wybarwionych w okresie okulizacji, to widzę, że te drzewka nie są zróżnicowane – relacjonował.

Zwiedzający mogli się o tym przekonać na własne oczy oglądając kwaterę Gali Brookfield, gdzie zabrakło kilku drzewek przy sadzeniu. Aby dopełnić rządek, mgr Dziuban samodzielnie pobrał zrazy ze Schnigi, ale z różnych drzewek. Obecnie nasadzenie jest bardzo zróżnicowane. Różnicę chociażby w wybarwieniu widać gołym okiem. Doskonale wybarwione jest tylko jedno drzewko. – Jeżeli wziąłbym wszystkie zrazy z tego samego drzewa, to być może byłoby cofnięcie, ale podejrzewam, że nieduże. Wszystkie konary wyglądają w jednakowy sposób, żaden z nich jeszcze nie zmutował. Jeśli w sadzie zraźnikowym nie widzimy czy konary zmutowały czy nie, to możemy mieć później problem. Szkółkarz również jest bezradny – podsumował mgr Dziuban.

Jak podkreślił oprowadzający, najważniejszą kwestią w uprawie Gali jest wczesne i „porządne” przerzedzanie. – Najważniejszą rzeczą jest bardzo wczesne zniszczenie części kwiatów. Mówiąc najprościej: asymilaty, mające pójść w zawiązki, które zrzucimy to jest strata dla tych, które pozostaną na drzewie – powiedział wyjaśniając dlaczego tak ważna jest wczesna rekcja. Mgr Dziuban poleca przerzedzanie kwiatów ATS-em. – W tym roku ze względu na przebieg pogody, nie mogłem użyć ATS-u. Wobec tego zastosowaliśmy na części naszej Gali Pomonit nawozowy. Widziałem jednak że mimo wszystko zawiązki nie chciały opadać. Poprawiłem więc Brevisem. To wystarczyło. Tylko gdzieniegdzie wymagana była dodatkowo ręczna korekta. Oczywiście, nie należy również bać się stosowania Regalisu na Gali – opowiadał.

Podczas zwiedzania poruszona została również kwestia nawożenia azotowego (na przykładzie Szampiona). Przywołany przez magistra Szampion, którego drzewka nie były najsilniejsze, a spowodowane to było zmęczeniem gleby (sad po sadzie przez 40 lat) dostał odrobinę nawożenia azotowego, żeby „podpędzić” drzewka. – Widzę, że owoce znacznie gorzej się wybarwiają. Proponowałbym stosować azot  w ilości najmniejszej, jak to możliwe. Nie należy tego zaniechać, ale ograniczać, bo azot jest przeciwnikiem wybarwiania się – mówił.

IMG 8089 compressor

Kwatera Gali Vill

 

Jak wynika z danych zaprezentowanych przez WAPA, Gala jest na drugim miejscu pod względem ilości produkcji w Europie (zaraz po Golden Delicious). W tym roku Europejczycy wyprodukują jej 1,276 mln ton. Jak do tej pory, (także w latach z normalną produkcją) zapotrzebowanie na tę odmianę jest duże i żaden sadownik nie ma problemu z jej sprzedażą. I chociaż nasi eksperci nie radzą powiększać nasadzeń, bo produkcja niebezpiecznie rośnie (warto byłoby tu przywołać niedawne słowa Profesora Makosza, który ostrzegał, aby tegoroczna wyższa dochodowość nie była zachętą do zakładania sadów jabłoniowych na nowych i większych powierzchniach) to przy wymianie nasadzeń poleca się przede wszystkim Galę.

Potwierdzał to również światowej sławy analityk rynku dr Helwig Schwartau z Niemiec, z którym przeprowadziliśmy rozmowę w marcu. Dr Schwartau zapytany o „przyszłościowe” kierunki rozwoju wskazał uprawę czereśni, produkcję ekologiczną, a także wymianę nasadzeń na Galę oraz odmiany klubowe. „Według mnie nadchodzi czas, kiedy trzeba będzie wykarczować nadwyżkę Golden Deliciousa. Myślę, że Europie mamy 20-30% za dużo Goldena” – mówił. Zapytaliśmy wówczas także o coraz bardziej popularnego u nas Red Jonaprinca, ale dr Schwartau nie miał pozytywnej opinii w tej kwestii: „Ta odmiana nie jest dobrym wyborem. Wielu producentów uprawia te jabłonie, ale za 10 lat, tych jabłek będzie o wiele za dużo i podzielą los innych sportów Jonagoldów, Idareda czy Glostera”. Zapytany o wybór odmiany, która ma szansę na Zachodzie wskazał Galę: „Szansę ma jedynie Gala, bo ciągle mamy jej za mało”.

 

 

Powiązane artykuły

X