Nawożenie dolistne po kwitnieniu – jakie składniki podać?

Jakie składniki zastosować pod koniec kwitnienia? Siarczan magnezu? Mocznik? Wapń? W związku z kilkoma zapytaniami o dalszą strategię nawożenia dolistnego poprosiliśmy doradcę sadowniczego Biocont, Pana Piotra Zielińskiego, o udzielenie kilku wskazówek.

Po kwitnieniu następuje selekcja zawiązków pod względem ich jakości, etap ten skończy się opadem czerwcowym. Do tego czasu na ziemię opadną te zawiązki, które uznane zostały za najsłabsze. W wyniku selekcji zrzucone zostaną te najmniejsze, ze słabo wykształconymi nasionami (wadliwymi bądź zbyt małą ich ilością). Oceniana będzie możliwości wykarmienia ich biorąc pod uwagę zasobność wody, składników pokarmowych i ogólną kondycję drzew.

Aby zachować na drzewie jak największą liczbę zawiązków, należy zadbać o jak najlepsze warunki dla drzew. Ponieważ wiosna przyszła szybko i tempo pobierania składników pokarmowych nie zawsze nadąża za tempem rozwoju wegetacji, należy wspierać drzewa poprzez dodatkowe nawożenie dolistne.

Aby upewnić drzewo w możliwości wyżywienia zawiązków należy przede wszystkim zaopatrzyć je w magnez (główny składnik chlorofilu, barwnika warunkującego fotosyntezę). Osłabienie fotosyntezy doprowadzi do niekontrolowanego przerzedzenia małych zawiązków, możliwe, że nadmiernego. Niektóre preparaty do przerzedzania opierają się właśnie na tym mechanizmie, również w celu przerzedzania stosowano dawniej czasowe zacienianie drzew, aby osłabić proces fotosyntezy i ograniczyć zawiązanie. Toteż na budowie potencjału liści do fotosyntezy powinniśmy się skupić najbardziej w momencie tuż po kwitnieniu. Jeśli zawiązanie okaże się bardzo dobre, to sami możemy się podjąć tego zadania, stosując bardziej precyzyjne metody niż niekontrolowany głód drzew.

Oprócz magnezu drzewom potrzeba dużej ilości azotu, szczególnie tam, gdzie nie były wysiewane nawozy doglebowe. Azot jest budulcem nowych tkanek w zawiązkach, od tego momentu będą intensywnie rosnąć.

Najtańszym rozwiązaniem będzie użycie najprostszego nawozu typu MAP (fosfor plus azot), wówczas powinniśmy dodać jeszcze odpowiednią ilość azotu w formie mocznika (MAP zawiera już azot, ale w małej ilości, dawka mocznika do 5 kg/ha, większa ilość może spowodować efekt odwrotny, czyli przerzedzający). Jeśli chodzi o magnez, najtańszym według mnie, rozwiązaniem będzie siarczan magnezu, również w dawce 5 kg. Polecam zastosować je pod koniec kwitnienia.

O wielkości przyszłych owoców decyduje ilość komórek, jaka się w nich wytworzy tuż po kwitnieniu – proces podziału komórkowego można wesprzeć przez dostarczanie boru. Może to mieć duże znaczenie przy produkcji odmian drobnoowocowych (Gala), gdzie za najdorodniejsze owoce ( +70 mm) dostajemy najwyższe ceny. Procesy podziału komórkowego wymagają też dużych nakładów energii, stąd zapotrzebowanie drzew na fosfor.

Można również rozważyć opryskiwanie drzew preparatami algowymi, które niwelują ewentualne stresy (brak wody), jakie mogłyby powstrzymać wzrost zawiązków w pierwszym okresie ich życia.

Nawożenie wapniowo-krzemowe powinniśmy stosować już teraz na wszystkich odmianach wielkoowocowych, gdzie obserwowaliśmy problemy z gorzką plamistością podskórną. Należy wykonać teraz 2-3 zabiegi nawozem wapniowo-krzemowym co 5-7 dni. Kolejne dwa zabiegi mrówczanem wapnia, dopiero po tych zabiegach możemy sięgnąć po chlorek wapnia. Teraz nie wolno nam go stosować, ponieważ poparzymy owoce i wywołamy ordzawienia – mówi Zieliński.

Powiązane artykuły

X