Gradobicie w Sadkowicach – zawiązki zbite w 100 %
Do silnego gradobicia doszło w nocy z 19 na 20 lipca w gminie Sadkowice (woj. łódzkie). Burza pojawiła się między godziną 21.00 a 22.00 i jak mówi nasz rozmówca, Pan Przemysław Osuchowski, nawet najstarsi członkowie nigdy nie widzieli takiego zjawiska. Grad padał około 15-20 minut i zdążył usypać solidną warstwę lodu, który zalegała w zagłębieniach terenu do godzin porannych. – Wciąż nie możemy otrząsnąć się z tego, co widzieliśmy. Wiele drzew zostało wręcz ogołoconych z liści – mówi nasz rozmówca.
Pierwsza relacja z oględzin sadu nie przynosi dobrych wiadomości. Liście są pocięte, szczególnie te w górnych partiach koron, a zawiązki w stu procentach poobijane przez grad. Na szczęście w sadzie Pana Osuchowskiego kora drzew nie ucierpiała, nie ma również uszkodzonych konstrukcji, bo burzy nie towarzyszył porywisty wiatr.
– Kora nie ucierpiała, ale w sadzie nie można znaleźć zdrowego jabłka. Wszystko jest poobijane w większym bądź mniejszym stopniu – mówi Pan Osuchowski. – Grad dopełnił zniszczeń po wiosennych przymrozkach.
Niestety, gmina Sadkowice została również poszkodowana w wyniku ubiegłorocznego gradobicia. Sad naszego rozmówcy również, ale jak sam podkreśla, stopień uszkodzeń był dużo mniejszy.
O tym jak wygląda sytuacja na innych sadowniczych terenach, będziemy informować na bieżąco, bo jak donoszą Łowcy Burz owa superkomórka burzowa nocą przesuwała się na wschód. Grzmiało także w Grójcu, Białobrzegach oraz w Lublinie.
Komentarze