Refleksja nad mijającym sezonem w sadownictwie

Według portalu freshplaza.com (informacja z Pulsu Biznesu) Polska została światowym liderem w handlu świeżymi jabłkami, wyprzedzając w minionym trwającym od jesieni do wiosny sezonie dotychczasowego potentata – Chiny. Wyprzedziliśmy Stany Zjednoczone i jesteśmy już drugim producentem zagęszczonego soku jabłkowego na świecie, a polskim sadownikom uda się najprawdopodobniej w tym roku wyprzedzić Amerykanów i stać się światowym wiceliderem w produkcji jabłek na świecie, bo liderem w Europie już od jakiegoś czasu jesteśmy. W Polsce produkuje się też najwięcej na świecie jabłek w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Jeśli chodzi o wielkość produkcji wiśni, to jesteśmy „nr 1” na świecie, już od dłuższego czasu. Niebagatelną rolę odegrały w tym Grupy Producenckie. Jak widać Polskie Sadownictwo osiąga ostatnio szczególne sukcesy – tak trzymać!

Rok 2013 upłynął w sadownictwie pod hasłem pracy nad jakością owoców, a właściwie w obliczu wielu czynników niekorzystnych jakie zafunkcjonowały w czasie wegetacji, można śmiało powiedzieć prawdziwej walki o tę jakość. Proces ten został zapoczątkowany bardzo wyraźnie już w ubiegłym roku, kiedy to po rekordowych zbiorach jabłek okazało się, że zdecydowanie łatwiej i korzystniej można sprzedać owoce wysokiej jakości. Zbiegło się to również z wydaniem na początku tego samego roku, przez Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych z Lublina, ważnej dla producentów jabłek publikacji pt.: „Dlaczego i jak poprawić jakość jabłek”, która dała pewien impuls do przemyśleń w tym temacie. W dniu 4 grudnia br. na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie odbyła się bardzo interesująca konferencja sadownicza „Przyszłość polskiego jabłka” będąca niejako dalszym rozwinięciem tego ważnego w produkcji owoców zagadnienia, jakim jest sprawa jakości. Postscriptum tegorocznej konferencji było bardzo wymowne: "Polskie Jabłko Wysokiej Jakości". Tak więc jakość kluczem do przyszłości i drogą do sukcesu w produkcji jabłek w Polsce… wygląda na to, że nie ma innej drogi, trzeba tylko znaleźć sposób jak to osiągnąć. Dzisiaj jeszcze połowa produkowanych w Polsce jabłek (ok. 50-55%), to jabłka na przemysł, w przyszłości proporcja ta musi ulec zmianie na korzyść wysokiej jakości jabłek konsumpcyjnych (deserowych).
Sadownicy często narzekają na ceny owoców dla przetwórstwa, ale trzeba jednak zauważyć, że jakość tych owoców nie równa się owocom deserowym, muszą więc być one odpowiednio tańsze. Poprawie powinna ulec także jakość samych jabłek przemysłowych, ponieważ przetwórstwo także interesuje się coraz bardziej surowcem jakościowym. Warto także wspomnieć iż  Patronat Honorowy nad tą inicjatywą objął sam Pan Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Sprawą najważniejszą tego spotkania był przekaz jaki padł na auli z ust wykładowców i prelegentów, wysokiej klasy ekspertów każdy w swojej dziedzinie, a byli wśród nich i naukowcy i analitycy i praktycy – z grup producenckich, związków, federacji i stowarzyszeń działających na rzecz sadownictwa, byli także przedsiębiorcy – oprócz jakości owoców ważna jest także ilość, czyli wielkość plonu. Te dwie rzeczy muszą i mogą iść ze sobą w parze, trzeba je tylko w umiejętny sposób zbalansować, z pomocą właściwych technologii nawożenia i ochrony roślin. Ważną sprawą jest też oczywiście najwyższej klasy i jakości materiał szkółkarski odpowiednich odmian jabłoni i właściwe założenie sadu, w którym coraz większe znaczenie mogą mieć w przyszłości np. zabezpieczenia przeciw gradowe np. siatki.

Jednym z organizatorów spotkania była firma firma Timac Agro Polska, która praktycznie od samego początku swojej działalności na polskim rynku, czyli od lat ośmiu i od ponad 50-sięciu lat działalności w innych krajach europejskich i na świecie, zawsze zwracała uwagę – jako dostawca nawozów dla rolnictwa (w tym ogrodnictwa) – na fakt, że oprócz wielkości plonu, ważna jest także jego jakość. Technologie i produkty oferowane przez tę firmę (nawozy dolistne i doglebowe z biostymulacją), są bardzo skutecznym narzędziem do osiągania wysokich plonów o dobrej jakości. To prawdziwa ekstra formuła jakości – tak też zatytułowana została zresztą nowa broszura sadownicza wydana przez koncern w tym roku. Spółka znalazła się również w elitarnym gronie sponsorów obchodów 100-lecia urodzin Pana Profesora Szczepana A. Pieniążka, twórcy nowoczesnego polskiego sadownictwa. Obchody te odbyły się pod Patronatem Honorowym Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Prezesa Polskiej Akademii Nauk oraz Marszałka Województwa Mazowieckiego.

Od września 2012 roku,  przez cały rok 2013 przedstawiciele tej firmy byli wszędzie tam, gdzie działo się coś ważnego w sadownictwie: na MTAS (Międzynarodowe Targi Agrotechniki Sadowniczej) i na TSW (Targi Sadownictwa i Warzywnictwa) w Warszawie, na Konferencji Nawozowej w Warce i Sandomierzu, na Konferencji dot. Upraw Jagodowych i Pestkowych w Kraśniku, na Spotkaniach Sadowniczych w Sandomierzu, na Zjeździe Sadowników Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Wąsoszu Wielkim i  we Włocławku, na Dniu Otwartych Drzwi Sadu Doświadczalnego Instytutu Ogrodnictwa w Dąbrowicach, na Dniu Otwartych Drzwi Sadowniczego Zakładu Doświadczalnego Instytutu Ogrodnictwa w Brzeznej, na Dniu Otwartych Drzwi Sadu Doświadczalnego Wydziału Ogrodnictwa SGGW w Wilanowie. Wszędzie tam prezentowano ofertę nawozową – nawozy płynne z kompleksem Seactive z linii Fertileader i Fertiactyl, ale przede wszystkim dyskutowano z sadownikami, rozmawiano na różne ważne dla nich tematy. To wszystko jest ważne, ale przede wszystkim Doradcy Techniczno-Handlowi tego koncernu byli obecni w sadach, na plantacjach –pomagając rozwiązywać konkretne problemy z zakresu nawożenia oraz uprawy drzew i krzewów owocowych, bazując na swojej wiedzy, doświadczeniu i z pomocą nowoczesnych zdobyczy techniki, takich jak np. fluorymetria. Tam u nich na miejscu, pomagali im rozwiązywać konkretne, często niełatwe problemy, których w produkcji roślinnej nie brakuje, a często co roku są one inne i w ocenie samych nawet sadowników trudniejsze.

A jaki był dla polskiego sadownictwa mijający sezon? Był kolejnym udanym rokiem, chociaż na pewno był to też rok trudny. Był udany, ponieważ sadownikom udało się zebrać wysokie plony, ale był trudny z uwagi na mnogość ekstremalnych warunków pogodowych, które występowały praktycznie przez cały okres wegetacji, jak również długotrwałe i obfite wysiewy zarodników workowych (głównie na terenie grójecko-wareckiego), groźnego patogena – sprawcy parcha jabłoni. Opóźniona wegetacja, nadmierne opady deszczu powodujące liczne podtopienia sadów, dysfunkcje systemu korzeniowego  i wypłukanie składników pokarmowych, gradobicia, silne wiatry, gwałtowne skoki temperaturowe – wszystko to w większym lub mniejszym stopniu wpłynęło na pogorszenie parametrów jakościowych owoców. Te niekorzystne zmiany jakościowe, obserwowane były przez doradców szczególnie w sadach, gdzie ze względu na złe warunki pogodowe lub brak informacji o niedoborze składników pokarmowych w roślinie, nie stosowano nawozów dolistnych do ich uzupełniania. W wyniku prowadzonych przez nas w sadach w czasie wegetacji badań fluorymetrycznych stwierdzaliśmy głównie niedobory azotu, magnezu, wapnia i niektórych mikroelementów. W sadach gdzie stosowano nawozy dolistne z biostymulacją, sytuacja wyglądała z reguły dużo lepiej. Lepsza była także kondycja drzew, bo dzięki biostymulacji zawartej w nawozach, łatwiej radziły sobie one z sytuacjami stresowymi. Biostymulacja z alg oceanicznych, zawiera w swoim składzie związki czynne, które poprzez różne mechanizmy wpływają na procesy fizjologiczne zachodzące w roślinie na poziomie procesów biochemicznych, ale także zwiększają pobieranie i wykorzystanie samych składników pokarmowych przez rośliny oraz usprawniają ich transport wewnętrzny. Ważnym składnikiem tego typu nawozów dolistnych z biostymulacją są także aminokwasy, które są najlepszymi transporterami składników pokarmowych do wnętrza rośliny (przez liście, owoce), zwłaszcza mikroelementów. Wniosek nasuwa się sam – produkcja jabłek wysokiej jakości jest trudna bez wsparcia uprawy technologiami biostymulującymi plon.

  Maciej Sroczyński

Powiązane artykuły

X