Jesienne opryski herbicydami pod drzewka

Czy robicie jesienne opryski herbicydami pod drzewka?
Ja pryskam na jesienni glifosatem pod jabłka a wy.

Najlepiej jest właśnie zastosować opryski herbicydami na jesieni, najlepiej po zbiorach i wtedy masz spokój na wiosnę przynajmniej parę tygodni, przynajmniej tak powinno być. A pro po zauważył ktoś może w zesżłym sezonie małą skuteczność niektórych herbicydów, bo ja pryskałem tak mniej więcej w połowie wiosny i prawie nie było żadnych efektów, tak jak by środki niektóre były przemarznięte, bo dawkę dałem taką jaka powinna być, już nie pamiętam co to za środek dokładnie, ale może i wy coś zauważyliście?

U mnie było podobnie- trafiła sie podrobiona partia. Chwasty troche przywiedły a po paru dniach odrzyły i musiałem poprawke robic ;/

Zreszta miałem kiedys randap z francji i dla porownania wlalismy na zakretke polski- kolor i gestosc całkiem inna. Dlaczego skoro to niby to samo ?

Właśnie dlaczego, a wiedzą to chyba tylko Ci którzy produkują te środki, nie wiem czy po prostu rozcieńczają to, czy może inny skład, choć te same środki ale już produkowane w innym kraju i Polacy może chcieli troszkę zarobić i żeby zaoszczędzić mogli nawet nie znacznie zmniejszyć skład

No ja tez mam takie podejrzenia dlatego w naszym rejonie duzo ludzi zaczeło zwozic srodki z zagranicy. Przeciez wiadomo ze taki własciciel hurtowni mogł porozcienczac poł na poł i kasa mu zostaje a ciemny sadownik i tak kupi. Jak nie zadziała to zwala wine na niego ze zle zastosował w złej temp. lub inny bajer wymysla. A kazdy widzi jakie fortuny porobili na srodkach ochrony.

Nom tą fortunę to naprawdę da się zauważyć, można sobie nawet policzyć/ suma pieniędzy wydanej na środki przez nas i wydaje nam się że sporo wydaliśmy, a jeśli ludzie mają powiedzmy 20 ha x liczba sadowników i wyjdzie nam w przybliżeniu, tyle że nie wszyscy stosują tyle samo środków. Nawet ci co sprzedawali siarę to po tym sezonie szczególnie można sobie zauważyć ile kasy zarobili ;)

No, ale ja nie mam nic przeciwko- maja głowe do biznesu to niech zarabiaja ale nie na oszustwie. A z tym glifosatem to tak było jak napisałes ja tez to zaowazyłem rozcienczył ktos i tyle. Wiadomo czy kaptanu, delanu nie rozcienczaja ? Albo taki gomar- kto sprawdzi ile tam jest faktycznie tych glonow a ile np dolanej wody ??

Właśnie nikt tego nie sprawdza mają pewnie w swojej firmie jakichś tam rabolantów, którzy sprawdzają skład czy wszystkie środki są w odpowiednich proporcjach, ale co z tego, jeśli jest powiedzmy jeden taki człowiek i nikt go nie kontroluje, a może i za to zarabia więcej, najlepiej jak by z zewnętrznej firmy ktoś robił takie kontrole odpowiedniego składu itp.

No a najlepiej to kupic oprysk w Niemczech oni maja lepsze kontrole a nasi niech trzymaja te swoje podrobki jak tacy cwani sa.