Ekologiczna uprawa wiśni

O zmienili już teraz. Zlikwidowali chyba tą część, że po 20 latach płacenia i jak masz 60 lat i zdasz ziemię na dzieci to też ci dawali emeryturę.

Obecnie prawo do emerytury rolniczej uzyskają osoby podlegająca ubezpieczeniu społecznemu rolników, która poza wiekiem emerytalnym (60 lat kobiety, 65 lat mężczyźni), będzie legitymować się co najmniej 25-letnim okresem podlegania wyłącznie rolniczemu ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu.

bps napisał:

Ekologiczna uprawa wiśni - jakie trudności i jakie szanse na powodzenie?

Można powiedzieć, że w 2010 roku zostały przeprowadzone próby ekologicznej uprawy wiśni bo ludzie zaprzestali je pryskać ze względu na niską cenę owoców w poprzednich latach. Okazało się jednak, że do uprawy ekologicznej kompletnie nie nadaje się Łutówka, gdyż zaczęła ona chorować, wcześnie zgubiła liście i najprawdopodobniej będzie do wykarczowania. Czyli bez oprysków nie da rady. Można jedynie pomyśleć czym zastąpić chemię w takiej uprawie, jakie inne środki zastępcze zastosować zamiast chemicznej ochrony. Ciecz kaliforniską raczej nie powinno się stosować w wiśniach.

Od dawna wiadomo, że Łutówka jest bardzo wrażliwa na drobną plamistość liści drzew pestkowych. W ekologicznej uprawie nie ma żadnego środka do stosowania na tą chorobę, więc naturalnie drzewa Łutówki nie powinny się w takim sadzie znajdować. Do uprawy ekologicznej należy wybierać odmiany tolerancyjne na choroby. Sama odmiana nie rozwiązuje jednak do końca problemu. W ekologicznej uprawie wiśni przydałyby się jeszcze przynajmniej dwa środki, jeden na drobną plamistość i drugi na nasionnicę.

Ciecz kalifornijska na wiśnie, hmmm.... ciekawe stosował ktoś :P . Moim zdaniem ekologiczna uprawa wiśnie nie ma sensu przynajmniej na razie, chyba że znajdą się odpowiednie środki na dofinansowanie takiej działalności, ale raczej to nie jest zbyt możliwe. Ale Łutówka nie dość że się wykańcza w uprawie ekologicznej, głównie na małą odporność na drobną plamistość i jest chyba jedną odmianą najmniej odporną na tą chorobę, to wykańcza się ona również w uprawie gdzie dokonywana jest ochrona chemiczna, głównie ze względu nieodpowiedniej ochrony lub w ogóle zaniechania tej ochrony

Ciecz kalifornijską stosuje się na drobną plamistość liści drzew pestkowych, ale czereśni raczej nie powinno się nią pryskać.

Wiem, wiem, wiem już powtarzałeś to parę razy, ale wreszcie sobie utrwaliłem :cheer:

Co sądzicie o wiśni nadwiślance?
Podobnież podbija ona rynek europejski!
Ma dużo zalet, nie wiem tylko jak
spisuje się w uprawie?

Nadwiślanka to odmiana lokalna. Jest typem sokówki odroślowej. Jej drzewa są odporne na choroby i wytrzymałe na mróz. Kwitną jednak wcześnie, przez co kwiaty są bardziej narażone na późnowiosenne przymrozki niż kwiaty np. powszechnie uprawianej Łutówki. Jej uprawie sprzyja mikroklimat nadwiślański, w innym terenie drzewa dobrze rosną, ale plonują zwykle słabiej, często nieregularnie. Zaletą owoców nadwiślanki jest intensywna, ciemna barwa soku, aromat wyrazistszy niż u owoców Łutówki oraz stosunkowo duża zawartość kwasów i cukrów. Owoce mają wysoką wartość przetwórczą, ale mogą być również spożywane w stanie świeżym. Moim zdaniem problemem może być jednak opłacalność produkcji tej wiśni, bo plony są niższe niż u Łutówki, owoce wyraźnie drobniejsze, a ich zbiór kosztowniejszy.

Rzeczywiście sokówki słabo plonują, myślę jednak że jako uprawa ekologiczna może być
opłacalna. Odpowiednio promowana, szczególnie w regionie warszawskim może „popłacić”.
Jakby zwiększyło się wiślance plonowanie (pewnie jest jakiś sekret) to najlepsza wiśnia!
Chętnie sam bym ją zasadził (mała kwatera ok 20szt na testy) tylko nie wiem gdzie można dostać odrosty.