Przechowywanie kluczem do sukcesu

Mamy już pierwszą dekadę stycznia, sadownicy zaczęli otwierać komory KA, niektóre ogłoszenia wprost mówią, że nie biorą jabłek z chłodni a ciągle pojawiają się ogłoszenia o chęci sprzedaży jabłek z przechowalni, żebyśmy się dobrze zrozumieli – mówimy o rynku owoców deserowych. Zawsze byłem zwolennikiem wolnego rynku, wolnego handlu i swobody sprzedaży. Uważam za błędne wszystkie próby regulowania odgórnego zasad handlu, lecz w naszym, dobrze pojętym, interesie jako producentów, jest aby słabsze jabłka dość szybko opuszczały rynek. Co skłania ludzi bez chłodni do trzymania owoców aż do stycznia? Przecież większość z tego i tak wyląduje w końcu na przemysł.

Ktoś inwestuje w produkcję deserową niemałe pieniądze, chodzi koło tego sadu cały rok, nie mając nawet chłodni, aby choć na chwilę zamknąć jabłka? Jaka jest aktualnie jędrność takich jabłek z przechowalni? Tak, wiem, niektórzy wyjmując jabłka z KA też mają podobnie niską tą jędrność i to też jest jakaś patologia rynku ale jedno drugiego nie usprawiedliwia. Gdzie jest sens przechowywać deser bez chłodni do stycznia? Jeśli ktoś wybiera sprzedaż prosto z sadu, to powinien się tego towaru pozbywać na bieżąco a koniec zbiorów powinien oznaczać koniec handlu.  Utrata jędrności postępuje dość szybko w tym sezonie, tym bardziej, że owoce zbierane było długo, często daleko poza wyznaczonym oknem zbioru. Oczywiście każdy jest właścicielem swoich jabłek i ma z nimi prawo zrobić co zechce, w tym zmarnować. Tylko gdzie tu sens ekonomiczny? Nawet spekulacyjne trzymanie tego jako przemysł nie ma większego sensu, bo większość odmian dość szybko więdnie, traci jędrność i masę, o gniciu nie wspominając. Co więc tym ludziom blokuje w głowie myśl o jak najszybszym pozbyciu się jabłek gdy nie mają chłodni? Ekonomicznego uzasadnienia nie widzę ale już dawno przekonałem się, że sadownicy nie postępują ekonomicznie, logicznie też nie bardzo. Wszysycy trzymają, to i oni trzymają. Co z tego, że nie mają gdzie i jak. Trzymają, bo tak robi większość. Później wspólnie narzekają na wyniki sortowania, na brak dochodowości produkcji itp. Ogromna część naszej społeczności w ogóle nie myśli kategoriami biznesowymi, nic nie liczy i nie kalkuluje. Grupa sadowników, próbująca sprzedawać jabłka z przechowalni w styczniu, jest właśnie tego dobitnym przykładem. Tutaj nie ma logiki czy ekonomii. Innym aspektem obecności takich jabłek na rynku deserowym jest destrukcyjny ich wpływ na niego. Niestety, część firm handlowych nie ma oporów przed zakupem partii o tak niskiej jakości i wprowadzaniem jej na rynek. Ma to dwojakie następstwa, oba negatywne: zniechęcanie konsumentów oraz obniżanie ceny. Konsumenci szukają jabłek dość twardych, to potwierdzają badania ich opinii i opychają ich owoce zwiędnięte. Drugim następstwem jest zaniżanie ceny. Nie da się ukryć, że oferując takie owoce sami sobie psujemy rynek. Zaniżamy średnie ceny transakcyjne, bo przecież za taką przechowalnię nikt nie zapłaci tyle samo, co za jabłka z chłodni. W efekcie zamiast podnosić średnią wartość naszych owoców, to ją obniżamy a chyba na tym nam nie zależy? Rozumiem model produkcji jabłek i ich sprzedaży prosto z drzewa. Nie jestem zwolennikiem narzucania od góry jakichś norm czy regulacji jakościowych. Jednak musimy dążyć – my, jako producenci – do eliminowania z rynku zachowań, które w dłuższej perspektywie przynoszą nam szkodę.

Komentarze  

+1 #7 Ekonom 2023-01-10 13:51
Cytuję Xxxxx:
Cytuję Ekonom:
Czas płaci nie odmiana

Jest masa jest kasa

Na jakości jeszcze nikt się nie dorobił

Tyle przysłowia ludowe
Coś w tym jest


W tym temacie niech wypowie się gwiazda yt-a p. Paweł z Marianowa przecież cyt."jakość obroni się sama '"ostatnio uczył cięcia 2-letniej gali i coś dużo mówił o masie z drzewka a nie o jakości


No i obroniła się

Algi zrobiły robotę

Pryns po 1 Ziko do sortu

Pełen sukces
Cytować
+2 #6 Xxxxx 2023-01-10 09:36
Cytuję Ekonom:
Czas płaci nie odmiana

Jest masa jest kasa

Na jakości jeszcze nikt się nie dorobił

Tyle przysłowia ludowe
Coś w tym jest


W tym temacie niech wypowie się gwiazda yt-a p. Paweł z Marianowa przecież cyt."jakość obroni się sama '"ostatnio uczył cięcia 2-letniej gali i coś dużo mówił o masie z drzewka a nie o jakości
Cytować
+3 #5 Ekonom 2023-01-09 12:50
Cytuję Ernest:
Tytuł powinien brzmieć przechowywanie kluczem do bankructwa


E tam
Przecież wszyscy prąd zamrozili
Tylko pierwsza, najdroższa faktura a potem jjuz darmo
Cytować
-2 #4 Leon 2023-01-09 05:11
Etam etam bez spiny(1985/86 wtedy też tak było) styczeń na plusie wegetacja nie śpi sadownicza brać sekatorem robi jakość
a na koniec lutego początek marca przymrozi po-30/35 i glostery i idaretdy będą baltoną-jak nie zmarzną
Cytować
+4 #3 Ernest 2023-01-08 17:47
Tytuł powinien brzmieć przechowywanie kluczem do bankructwa
Cytować
+3 #2 Raf 2023-01-08 16:35
A kto te normy wprowadzil sami sprzedajacy zeby sprzedac swoj towar przed sasiadem teraz najlepsze norm parametrów coraz wiecej a cena dla wszystkich producentów coraz nizsza brawo wiecej sadzmy!
Cytować
0 #1 Ekonom 2023-01-08 16:00
Czas płaci nie odmiana

Jest masa jest kasa

Na jakości jeszcze nikt się nie dorobił

Tyle przysłowia ludowe
Coś w tym jest
Cytować

Powiązane artykuły

X