Ile jest warta praca sadownika?

Usłyszałem od jednego sadownika o cenie 11 zł za skrzynkę drobnego jabłka. Drobnego, czyli maksymalnie 75 lub 80 mm. Jakoś mi się to nie składało ze wzrostem cen przemysłu, więc zacząłem drążyć temat. Udało mi się znaleźć ogłoszenie o kupnie drobnego Ligola po 12 zł za skrzynkę, czyli 0,80 zł/kg. Część producentów jest tym po prostu przerażona. Transakcje z takimi cenami dochodzą do skutku, to nie są ogłoszenia bez odzewu.

Jeden ze zbulwersowanych sadowników wprost mi powiedział "chłop niczego nie liczy". Jeśli dziś suchy przemysł jest po 62 grosze, to jaki sens ma szykowanie czegokolwiek za 80 groszy? Koszt sortowania to około 10-15 groszy na kilogram, zawsze jakiś procent owoców się odrzuci, do tego trzeba doliczyć papier pakowy no i czas na przygotowanie drewnianych skrzynek, bo stan w jakim wracają one z rynków to w ogóle temat na osobny artykuł. Gdzie tu jest sens w sprzedaży wysortowanego towaru po 0,80 zł/kg? Czy nie lepiej wszystko wysypać na suchy przemysł i iść pociąć drzewka w sadzie?

Tyle narzekania na niskie ceny, niepozwalające na zyski z produkcji, ale jak sami mamy okazję podjąć jakieś decyzje, zależne tylko od nas, to decydujemy się na sprzedaż deseru w cenie przemysłu. Dlaczego? Mamy alternatywę w postaci suchego przemysłu, skupy licytują się między sobą o kupno jabłek a tu się okazuje, że sadownik woli wyszykować tego Ligola w uniiwersalkę po 80 groszy, zamiast wysypać to po 62. Przecież w zaoszczędzonym czasie mógłby obciąć kawałek sadu, aby później nie płacić komuś po 30 złotych na godzinę za tę pracę. Czy naprawdę tak nisko wyceniamy swój czas, swoją pracę, że nie ma ona dla nas samych żadnej wartości?

Chłopak z sąsiedniej wsi jeszcze studiuje, ale uzbierał na prawo jazdy kat C i dziś jeździ na skupie, jak tylko ma dzień wolny za 250 zł dniówki. Trasy ma krótkie, w 4-6 godzin się wyrabia. Ile zarobi sadownik, który zamiast wysypać tego Ligola po 62 grosze, sprzeda go po 80? Nawet jeśli papier byłby z odzysku, żadna skrzynka nie potrzebowała ani jednego gwoździa to wówczas miałby 2,70 na skrzynce, czyli na 40 skrzynkach miałby 108 złotych. Czy naprawdę Twój dzień pracy jest warty 100 złotych? My się ośmieszamy swoimi wyborami. Dalej podtrzymuję tezę, że największym problemem nie jest nadmiar sadów ale nadmiar sadowników.

Komentarze  

0 #10 Ernest 2023-02-21 11:49
A jak ma się szanować sadownik jak jeden drugiego okłamuje przy sprzedaży ty cenisz 12 drobne stoi koło ciebie mòwi że też po 12 sprzedaje a kupiec przychodzi i mòwi mi że po 8 oddał mu więc jaki w tym ma biznes żeby sprzedać to trochę powyżej spadu a też kłamać ci prosto w twarz że po 12 nie rozumiem tego sprzedać żeby sprzedać i nic na tym nie mieć dewiza niektòrych sadownikòw zwłaszcza starej daty
Cytować
0 #9 Ekonom 2023-02-16 08:22
Sadownicy nie szanują siebie i swojej pracy

I nie da się tego wytłumaczyć i zrozumieć

Murzyńskość cytując byłego ministra,pana na chobielinie
Cytować
0 #8 Xcv 2023-02-16 04:37
Lepiej sprzedać przemysł bio prosto z sadu, niż deser w konwencji na przednówku lub wysypać ten deser na przemysł w sierpniu. Tylko na to trzeba być przygotowanym biznesowo przed sezonem, aby odpowiednio ochropę prowadzić.
Cytować
0 #7 Darek 2023-02-16 00:19
Cytuję Ja:
Wiele artykułów Pana Marcina raczej do mnie nie trafia ale ten jest trafiony idealnie w punkt. Jak sami nie będziemy się szanować to inni też nie będą nas szanować.

Zawsze tak było, i będzie, że ktoś sprzedaje poniżej kosztów. Ja jestem z okolic wrocławia, przyjeżdżają, tu chłopaki z jabłkiem, z Grójca, stoją jak zombi po 2-3dni. Po takim czasie, koczowania, idzie kupić nawet za bałwanka, czyli 8zł, byle nie targać z powrotem. To jest chore, nie widzę tu, w tym wszystkim sensu, weź tu przyjedź, coś koło 200km, paliwo po 8zł, stój z towarem jak..., to lepiej odrazu oddać na spad. Ale to też nie jest pieniądz, w tych czasach, spad o tej porze, przy takich kosztach, powinien kosztować, nie mniej jak 1zł. Ile jeszcze trzeba, żeby zrozumieć że, to już koniec sadowniczy, w Polsce. Jak coś z czego się utrzymujesz, nie daje, ci godnie żyć, szukasza czegoś innego.
Cytować
+3 #6 Kombajnista 2023-02-15 19:10
Cytuję Sadownik ??????:
To jest początek a będzie dużo gorzej jeszcze nie będzie gdzie przemysłu wysypać i jak padnie Ukraina a padnie ciekaw jestem kto to pozbiera

Kumbajn proszę ja ciebie
Cytować
+4 #5 Baran 2023-02-15 16:05
Cytuję Sadownik ??????:
To jest początek a będzie dużo gorzej jeszcze nie będzie gdzie przemysłu wysypać i jak padnie Ukraina a padnie ciekaw jestem kto to pozbiera

To się kupy nie trzyma, nie mówiąc o logice .Jak nie będzie komu pozbierać ,to i przemysłu na przetwórniach będzie mało czyli popyt będzie.
Cytować
+1 #4 Adam 2023-02-15 12:53
To nie jest takie proste i oczywiste, sporo jest w tym prawdy ale nie końca, mały sadownik jak jeździ na giełdy to drobne jabłko odkłada przy okazji przy szykowaniu grubego
Cytować
-7 #3 Sadownik ?????? 2023-02-15 12:32
To jest początek a będzie dużo gorzej jeszcze nie będzie gdzie przemysłu wysypać i jak padnie Ukraina a padnie ciekaw jestem kto to pozbiera
Cytować
+6 #2 Maciek 2023-02-15 11:26
Czegoś biedny? Boś głupi...
Cytować
+14 #1 Ja 2023-02-15 10:14
Wiele artykułów Pana Marcina raczej do mnie nie trafia ale ten jest trafiony idealnie w punkt. Jak sami nie będziemy się szanować to inni też nie będą nas szanować.
Cytować

Powiązane artykuły

X