Nie tylko parch jest wyzwaniem

W weekend mieliśmy bardzo duży wysiew zarodników parcha, pogoda sprzyjała rozwojowi choroby i doszło do znaczącej infekcji. Natomiast błyskawicznie dojrzewają nowe zarodniki, które już bądź za chwilę się wysieją i doprowadzą do kolejnej infekcji o znacznych rozmiarach. Jednak w cieniu parcha rozwija się znacznie mniej medialna choroba – rak jabłoni powodowany przez grzyba Neonectria galligena.

Z rakiem zaczęliśmy walczyć gdy w naszych sadach pojawiła się masowo Gala oraz gdy przeszliśmy z podkładek półkarłowych na karłowe. Dla starszego pokolenia choroba ta była raczej obecna w książkach niż w sadach. Duże nasadzenia najpierw Gali a potem Red Deliciousa spowodowały, że grzyb ten stał się stałym gościem u polskich sadowników. O ile prowadzimy regularną ochronę przeciw parchowi, o tyle raka zwalczamy z dużo mniejszą systematycznością. Na ogół robimy po zbiorach jakiś oprysk, zaraz po opadnięciu liści. Wiosną używamy miedzi, która też zwalcza raka, lecz w trakcie sezonu nie ma u nas powszechnego zabezpieczenia przed Neonectrią. Na pewno pomagają coś fungicydy stosowane przeciw parchowi, ale sezon ochrony przed wysiewami pierwotnymi kończymy w czerwcu i jeśli nie popełniliśmy poważnych błędów, to do zbiorów opryski fungicydowe są rzadkością. Natomiast Neonectria żyje cały rok i zjada nasze drzewa. Jeśli tylko nie ma mrozów, to grzyb się rozwija. Raz trochę szybciej, raz troch wolniej – zależnie od temperatury – ale gdy tylko drzewa są trochę dłużej zwilżone, to on zajmuje nową tkankę. Wielu doradców już od dłuższego czasu wskazuje, że jeśli uprawia się Galę czy Red Deliciousa, to ochrona przed rakiem musi być systematyczna. Tak jak w przypadku grzyba Venturia, tak i w przypadku Neonectrii występują okresy krytyczne, gdy układ warunków atmosferycznych sprzyja masowym infekcjom. Wówczas należy wykonać zabiegi prewencyjne, które uniemożliwią zainfekowanie nowych tkanek. Czasem, wiosną nawet często, będzie się to pokrywało z zabiegami przeciw parchowi jabłoni. Właśnie taka zbieżność występuje tej wiosny. Dużo mówimy o pryskaniu przeciw parchowi, jednak w cieniu tej choroby Neonectria robi swoje a jest to przeciwnik naprawdę trudny i – w pewien sposób – groźniejszy od parcha. Parch niszczy liście, kwiaty czy owoce. Błędy w ochronie raczej nie przenoszą się na kolejny sezon. Natomiast rak niszczy drzewa, tutaj jeden sezon sprzyjający Neonectrii potrafi znacznie spustoszyć całe kwatery odmian podatnych na tę chorobę. Oczywiście walki z tą chorobą nie ułatwia nam polityka ekologiczna, prowadzona przez UE, której konsekwencją jest wycofywanie kolejnych substancji, sprawdzających się w niwelowaniu zagrożenia powodowanego przez Neonectrię. Aktualnie mamy dość duże zagrożenie spowodowane rakiem, dużo większe niż mączniakiem, którego wręcz aktualnie w ogóle nie ma. Tylko do zwalczania mączniaka mamy zarejestrowanych kilka produktów i dystrybutorzy oraz firmy handlowe chcą o nim mówić, ponieważ leży to w ich interesie. Nie ma tego w przypadku relatywnie tanich produktów miedziowych, często generyków. Jednak to zagrożenie ze strony Neonectrii jest aktualnie problemem i to stosunkowo dużym.

Komentarze  

+4 #2 Zenon 2023-04-18 10:42
Cytuję Ekonom:
Moim zdaniem najwiekszym wyzwaniem są koszty

Umiejętnośc ich policzenia i ścięcia gdzie to możliwe bez utraty jakości owoców

Produkcja owoców nie jest problemem

Problem jest zarabianie na ich sprzedaży

Wreszcie coś mądrego !
Cytować
+9 #1 Ekonom 2023-04-18 10:29
Moim zdaniem najwiekszym wyzwaniem są koszty

Umiejętnośc ich policzenia i ścięcia gdzie to możliwe bez utraty jakości owoców

Produkcja owoców nie jest problemem

Problem jest zarabianie na ich sprzedaży
Cytować

Powiązane artykuły

X