Czekolada

Już od pewnego czasu z rynku płyną sygnały, że sporo partii Jonagoldów oraz Idareda porażonych jest przez oparzeliznę powierzchniową. Praktycznie każdego roku jakaś część podatnych na tę chorobę odmian jest porażana, jednak w tym roku słychać o tym dość często. W zasadzie nauka do końca nie jest pewna co do przyczyn tej choroby, ciężko wskazać konkretny czynnik ją indukujący. Wśród wielu przyczyn jakie są wymieniane, kilka miało okazję wystąpić w mijającym sezonie 2012/13. Po pierwsze zbyt długo ciągnęliśmy zbiory, po drugie dość mocno wydłużamy okresy przechowywania odmian wrażliwych, po trzecie oszczędzaliśmy na nawożeniu.

Nie da się ukryć, że niedobory siły roboczej odbiły się na długości zbiorów jesienią 2012, niektórzy do końca listopada zrywali owoce, z przeznaczeniem na rynek deserowy. Musiało to się odbić na kondycji owoców (drzew również), na ich jędrności oraz podatności na oparzeliznę. Również jesienne i zimowe ceny nie skłaniały do szybkiego otwierania komór i sprzedawania owoców. Bardzo wielu sadowników liczyło na wyraźną zwyżkę cenową wiosną, która jednak nie następowała i na rynek nie płynęły owoce, których potencjał przechowalniczy był słabszy. Potem gdy przychodziła decyzja o sprzedaży, to okazywało się, że owoce są dotknięte "czekoladą". Na prawdopodobieństwo wystąpienia oparzelizny wpływ ma również wysycenie wapniem. Akurat ostatnie sezony w naszej branży nie skłaniają do dużych inwestycji w produkcję a nawożenie jest pierwszym elementem, który jest ograniczany. Wszystko to sprawiło, że dość sporo owoców zostało porażonych i straciło wartość handlową. Który z wymienionych czynników odegrał największa rolę? Moim zdaniem to zbyt długie przechowywanie. Nie mieliśmy wpływu na dostępność siły roboczej. Jeśli ktoś nie miał pieniędzy, to po prostu nie miał jak zrobić kolejnych zabiegów wapniem. Jednak każdy sadownik powinien mieć świadomość jakości owoców jakie pozyskał ze swojego sadu i na tej podstawie zaplanować strategię sprzedażową. Niestety, u nas jest przedziwna skłonność do gazowania i trzymania wszystkiego co się tylko zmieści w chłodniach. Przyznajmy się wprost, że większość z nas ma w sobie coś ze spekulanta i bardzo liczy na duże zmiany cenowe jabłek w sezonie przechowalniczym. Niby takie podejście samo w sobie nie jest złe, rynek potrzebuje spekulacji (choć pewnie nie na taką skalę jaka występuje w Polsce) ale naszym problemem jest bardzo nikła wiedza o przedmiocie spekulacji, czy o jakości swoich owoców. Jędrnościomierz nie jest standardem w naszych gospodarstwach a o badaniach ilości wapnia w owocach mało kto słyszał. Oczywiście oparzelizna może też wyjść w owocach zerwanych na czas, poprawnie schłodzonych oraz nasyconych wapniem, jednak tu chodzi o skalę tego zjawiska. Musimy zacząć poważniej podchodzić do określania jakości naszych owoców podczas zbiorów i robić to naprawdę uczciwie, nie dla kogoś, tylko dla samych siebie. Mając wiedzę o dużym ryzyku wystąpienia "czekolady" na swoich owocach, pewnie znaczna część sadowników upłynniłaby towar dużo, dużo wcześniej niż w maju czy czerwcu, nawet jeśli czuliby pokusę zaspekulowania, to świadomość ryzyka działałaby na nią hamująco.

Komentarze  

0 #1 Ekonom 2023-06-15 14:44
Oparzelizna powierzchniowa jest chorobą fizjologiczną, której występowaniu sprzyjają ciepła i sucha pogoda podczas wegetacji, zbyt wczesny termin zbioru jabłek, a także często rozciągnięte w czasie kwitnienie drzew i związany z tym większy procent w plonie jabłek zebranych zbyt wcześnie.

Ważnymi czynnikami stymulującymi chorobę są również:

niska zawartość wapnia w owocach,
późne schłodzenie jabłek po zbiorze
przechowywanie ich w zbyt wysokiej wilgotności względnej powietrza i przy złej cyrkulacji powietrza w komorze,
a także nadmierne przedłużanie okresu przechowywania.


Przechowywanie owoców w kontrolowanej atmosferze znacznie ogranicza rozwój choroby. Istotny wpływ na jej ograniczenie ma również potraktowanie owoców po zbiorze preparatem zawierającym 1-MCP, jakim jest SmartFresh, który na chwilę obecną jest jedynym zarejestrowanym preparatem na polskim rynku. Straty powodowane przez oparzeliznę powierzchniową ogranicza także zastosowanie nowoczesnych bardzo niskotlenowych technologii przechowywania (ok. 0,4–0,6% tlenu).
Cytować

Powiązane artykuły

X