Subiektywne podsumowanie sezonu 2022/2023

Zbliża się koniec czerwca i chyba sezon jabłkowy 2022/2023 można uznać za zakończony. Pokuszę się o kilka słów podsumowania, będzie to moja bardzo subiektywna opinia.

Czy udało nam się sprzedać na rynek deserowy wszystkie jabłka zgromadzone w chłodniach? Oczywiście nie. Aktualnie sypiemy na przemysł całe komory dotknięte oparzelizną przechowalniczą, wcześniej też sporo mieliśmy odsortu, który lądował na BDF-ach. Wszystko to mimo tego, że już na jesieni całe kwatery przeznaczaliśmy na przemysł, bo nie kwalifikowały się jako owoce deserowe z powodu parcha. Jesienią 2022 naprawdę wysypaliśmy dużo jabłek a i tak w czerwcu 2023 mamy problem z zagospodarowaniem owoców. Powinno to naprawdę dać nam do myślenia na przyszłe lata. Szczególnie tym, którzy już kolejny rok trzymają owoce do czerwca i nie mogą doczekać się ceny za nie.

Czy opłacało się przechowywanie owoców? Generalnie raczej, choć są wyjątki. Na pewno wyjątkiem jest Golden Delicious, którego ceny w sezonie wzrosły chyba najbardziej. Oczywiście każdy może mieć inne koszty przechowywania, bo ceny prądu zwariowały i jeden kupował go po 350 zł/MWh, a drugi po 2000 zł/MWh, natomiast trzeci miał fotowoltaikę i prąd miał "darmowy". Patrząc jednak na wartości faktur jesiennych oraz wiosennych, to mam bardzo duże wątpliwości czy jest sens zamykać wszystko w komorach i liczyć na złoty strzał. Aż tak dużych skoków cenowych nie było. Może na Ligolu dało się pospekulować, troszkę na Szampionie. Jednak  patrząc całościowo na rynek, to ceny nie szalały. Spekulacyjne przechowywanie w tym sezonie nie miało wiele sensu. Pewne zaostrzenie popytu na jabłka miało miejsce wczesną wiosną ale już w połowie maja się skończyło. W tamtej chwili słyszałem wiele opinii o dojściu ceny do 2 zł/kg dla standardowych odmian. Jednak rzeczywistość szybko się zmieniła, popyt wyhamował i ceny również.

Po raz kolejny brutalnie przekonaliśmy się, że nie ma sensu produkować zbyt małych jabłek i przerzedzanie powinno być standardem w naszych sadach. Popatrzcie Państwo jak niewielkie zmiany cen miały miejsce dla najmniejszych rozmiarów tych owoców. Myślę, że gdybyśmy mieli te same tony ale za to w lepszym rozmiarze, to dużo korzystniej moglibyśmy zagospodarować naszą produkcję. Rewelacyjnie byłoby, aby za dwa jabłka Szampiona 65-70 mm było jedno 75-80 mm. Proszę zwrócić uwagę, że w kwietniu otworzył się przed nami rynek białoruski, który zawsze zasysał dośc duże wolumeny a do tego chętnie niższą jakość, lecz mimo to, mimo wejścia takiego klienta, dalej wielkość podaży jabłek uniemożliwiała istotne podniesienie ich cen. Choć przekierowaliśmy do przetwórstwa zdecydowanie większe ilości owoców jesienią niż w latach poprzednich, to i tak mamy problem z uzyskaniem satysfakcjonujących cen na koniec sezonu przechowalniczego, to powinno naprawdę pokazać nam kierunek zmian.

Komentarze  

-3 #2 Marcin 2023-06-29 14:10
Cytuję Ekonom:
Trza trzymać do lipca żeby truskawki przeczekać

I oczywiście dodadzą bo jest za mało

Ale ten rok wreszcie jest nasz...mróz i parch zgnoily sady

Odkujemy się

Chyba Nawalimy się :D
Cytować
-2 #1 Ekonom 2023-06-29 07:28
Trza trzymać do lipca żeby truskawki przeczekać

I oczywiście dodadzą bo jest za mało

Ale ten rok wreszcie jest nasz...mróz i parch zgnoily sady

Odkujemy się
Cytować

Powiązane artykuły

X