Spadek cen

Wraz ze wzrostem dostaw jabłek z pierwszych zbiorów nastąpiły korekty cen. Problem jest taki, że dostaw mamy mimo wszystko nadal mało i naprawdę różnie wyglądają ceny u poszczególnych pośredników. Z jednej strony jest grupa, która płaci 1,5 zł/kg za Galę Must +70 mm, a w drugiej można dostać 1,6 zł/kg za Red Jonaprince'a +70 mm. Do tego mamy takie kwiatki jak wycena małych jabłek 60-65 mm na poziomie 65 groszy. Widać wyraźnie, że rynek jeszcze nie potrafi ocenić wielkości podaży jabłek jaką będziemy mieli w tym sezonie.

Z rynku deserowego masowo uciekają nam Jonagoldy i Ligol, które kierowane są do przetwórstwa (głównie obierka), bo nie mają koloru. W ogóle kwestia wykolorawania jabłek w tym sezonie jest dość trudna, bo brak zimnych nocy nie sprzyja nabieraniu rumieńca. Wielu producentów nie wierzy w zmianę wybarwienia i zaczyna zrywać Jonagoldy, choć te mogłyby jeszcze trochę powisieć na drzewie. Również Red Jonaprince nie wygląda zbyt apetycznie i jego rumieniec jest naprawdę słaby na większości stanowisk. Na pewno na rynku będzie ciążył zbyt mały rozmiar większości odmian, szczególnie może okazać się dotkliwy w przypadku Szampiona. Wszystkie te czynniki zamazują obraz rzeczywistości i rynek nie umie jeszcze wycenić prawidłowo jabłek, stąd duże rozbieżności w cenach. Druga sprawa to zakupy zza granicy. One zawsze miały miejsce, lecz dotyczyły małych ilości owoców. W tym roku chyba możemy spodziewać się większego zainteresowania ze strony Belgów, Holendrów czy Niemców. Już w sierpniu mieliśmy duże ich wycieczki po polskich sadach oraz liczne zapytania o plony w Polsce. Na pewno polska obierka ponownie pojedzie masowo na Zachód, zainteresowanie Elstarem było przeogromne, pojawiają się zapytania o Red Jonaprince'a oraz – oczywiście – o Galę Royal. Chyba również Gala Must znów zainteresuje Niemców, lecz tutaj może być problem z rozmiarem, podobnie pewnie będzie z Pinovą, o którą zawsze Niemcy pytają.

Dopiero początek zbiorów, jeszcze na rynku nie mamy takiej podaży, aby rynek mógł prawidłowo wycenić nasze jabłka. Tym bardziej, że zbiory trwają też w Belgii, Holandii, Niemczech czy Francji a więc tamtejsze rynki też potrzebują czasu, aby dokładniej przeliczyć ile mogą nam zapłacić. Zachęcam wszystkich, aby sami zaczęli wyceniać swoje owoce i abyśmy zakończyli z tą patologią pytania "ile dajesz?", "podaj cenę" itd. Nie jestem fanem zbyt wysokich cen, bo to naprawdę by nam zrobiło więcej złego niż dobrego, natomiast wydaje mi się, że ciągle czekając na oferty zakupu zamiast samemu je formułować, dajemy się zepchnąć do narożnika. Boję się, że właśnie nasza postawa wyczekiwania na oferty uniemożliwia utrzymanie się cen  na wyższych pułapach. Nie ma jeszcze wyraźnych pułapów cen dla poszczególnych odmian, naprawdę tutaj jeszcze wszystko jest płynne i możemy w znaczący sposób wpłynąć na to, aby rynek zaczął uwzględniać również nasze interesy. Naprawdę bardzo dużo zależy od nas samych.

Komentarze  

+1 #3 Guest 2023-09-23 13:00
Cytuję Janusz:
Cytuję Eveline:
Dawaj redaktorku

Będzie że 30 ton Eveline 7+

Dla mnie 2zl/kg reszta dał Ciebie
Pasi?

Z taką ilością to na bronisze


Za dużo kosztów

Przy drodze skiluje
Cytować
0 #2 Janusz 2023-09-23 11:47
Cytuję Eveline:
Dawaj redaktorku

Będzie że 30 ton Eveline 7+

Dla mnie 2zl/kg reszta dał Ciebie
Pasi?

Z taką ilością to na bronisze
Cytować
-1 #1 Eveline 2023-09-23 09:27
Dawaj redaktorku

Będzie że 30 ton Eveline 7+

Dla mnie 2zl/kg reszta dał Ciebie
Pasi?
Cytować

Powiązane artykuły

Eksporter: Sadownicy zaniżają ceny jabłek

Cud, ceny nie sięgnęły dna

Własne szacunki są niezbędne

X