Nie dajmy sobie narzucić zbyt niskich cen

Rokrocznie przyjeżdżają do nas tysiące pracowników do zbioru, głównie z Ukrainy. Zawsze miałem wrażenie, że to my, jako pracodawcy, przedsiębiorcy, jesteśmy sprawniejsi, logiczniejsi i bardziej biznesowo podchodzimy do życia. Tymczasem okazuje się, że przybysze zza wschodniej granicy przerastają nas w tym o głowę.

Ukraińcy sami oferują się do pracy, sami podają cenę, za jaką chcą pracować, aktywnie szukają miejsc pracy. Poszukujący pracy piszą, że chcą rwać z kombajnu bądź platformy, że nie chcą nosić wiader ani ciągnąć sanek. Podają też wyraźnie stawkę, raczej w górnych granicach rynku. Robią wszystko to, czego można byłoby się spodziewać po uczestniku rynku, w tym wypadku rynku pracy. Natomiast mylnie sądziłem, że to nasze środowisko będzie biznesowo podchodzić do świata. W internecie mamy pełno ofert sadowników, którzy chcą sprzedać swoje jabłka, jaki procent z nich zawiera ceny? Mamy też ogrom zapytań o polskie owoce, w tym zza granicy, zamiast przesyłania ofert ze swoimi cenami, mamy ciągle te durne pytania "ile dajesz?" albo "cena?". Naprawdę to aż razi w oczy. Czasem przybiera to aż taki komiczny obrót, że w ogłoszeniu o poszukiwaniu jabłek przez jakiegoś zagranicznego nabywcę, jest wręcz expressis verbis napisane "proszę o oferty cenowe" a sadownik w komentarzu pisze "ile dajesz?".  Dopiero nabywca w odpowiedzi prosi go o wycenę własnego towaru. 

Ileż to się naczytałem na Facebooku, że Ukraińcy zażądali wyższych stawek, a jak nie dostali to zmienili pracodawcę. No przecież to ich łapki mają zbierać te jabłka, więc to oni wyceniają swoją pracę, to chyba logiczne? Oczywiście w swoich ocenach mogą popełniać błędy, iść za lepszą stawką, ale mieszkając w gorszych warunkach czy też mieć jakoś inaczej pod górkę w nowym miejscu, to się wszak zdarza, ale to dalej do nich należy decyzja o stawce, bo to oni mają ręce do pracy. Prosty Ukrainiec, który ledwo mówi w naszym języku, przyjechał do obcego mu kraju i zapewne nielegalnie pracuje, jest w stanie wyjść ze swoją propozycją ceny za pracę ale sadownik, który oferuje swój towar, ma problem aby napisać, że chce X,XX zł/kg za swoje jabłka. To naprawdę takie trudne? Piszemy o tym od dawna, tłumaczymy ludziom, a większość dalej ma problem z napisaniem paru cyfr.

Prawda jest taka, że źródłem tego problemu jest całkowita niewiedza na temat wartości swojego towaru. Przeciętny sadownik nie ma policzonych kosztów wyprodukowania, nie wie ile kosztował go kilogram. Nie ma też żadnej, absolutnie żadnej wiedzy, na temat cen jabłek na rynkach ościennych, ba, on nawet nie wie w jakich cenach pośrednicy sprzedają te owoce na markety czy eksport. Boi się więc napisać ile by chciał za swoje owoce, aby nie podać zbyt niskiej ceny. Chciałby jak najwięcej, ale też boi się napisać zbyt dużą wartość, aby nie odstraszyć nabywców. Naprawdę nie ma zbyt wielu jabłek w tym roku, to będzie rynek sprzedawcy, a nie nabywcy. Jest więc szansa na jakieś fajne pieniądze i nie dajmy sobie narzucić zbyt niskich cen. Jeśli dalej wszyscy będą czekać na propozycje cenowe pośredników, to ceny nie osiągną poziomów jakie mogłyby osiągnąć przy tej relacji podaży do popytu. Skończmy z tym dziadowaniem i ciągłym pytaniem o ceny i zacznijmy wreszcie zachowywać się jak prawdziwi przedsiębiorcy, uczestnicy rynku. Uczmy się od... Ukraińców.

Komentarze  

0 #10 Guest 2023-09-27 20:08
Cytuję LoL:
Trzymać jabłka, bo po co jest chłodnia ? Tyle pieniędzy kosztowała i teraz sprzedaż jak jest na to cały rok?


Prąd drogi
Od stycznia koniec mrożenia
Ceny będą rynkowe;)
Cytować
0 #9 LoL 2023-09-27 19:46
Trzymać jabłka, bo po co jest chłodnia ? Tyle pieniędzy kosztowała i teraz sprzedaż jak jest na to cały rok?
Cytować
+2 #8 Guest 2023-09-27 19:33
Cytuję Sadownik2:
Dziś reklamy Carfura , jabłka po 2 zł czyli market kupił je po zecie , gratuluję grupom i ich sadownikom świetnego biznesu , brawooo !


Grupa przynajmniej zarobiła

Sadownik niekoniecznie

Ale skoro komuś się opłaca sprzedawać po 1 zł to musi być albo prawdziwym geniuszem,że tak ściął koszty produkcji,że mu zostaje albo bardziej prawdopodobne idiotą jak większość sadowników i nie umie policzyć kosztów

Nie ma co kopać się z koniem i tłumaczyć...nigdy z takim nie wygrasz

Sadownictwo to stan umysłu..

Chorego umysłu
Cytować
+2 #7 Sadownik2 2023-09-27 15:13
Dziś reklamy Carfura , jabłka po 2 zł czyli market kupił je po zecie , gratuluję grupom i ich sadownikom świetnego biznesu , brawooo !
Cytować
+1 #6 Guest 2023-09-27 15:10
Jakie wnioski? Byliśmy niewolni, jesteśmy, a czy będziemy? Zakład, że tak?
Cytować
+1 #5 Guest 2023-09-27 11:30
Cytuję Adam:
Ej Marcin a nie tak dawno pisałeś że za duże chcemy za jabłka...



Jedyną stałą jest zmiana
Cytować
+2 #4 Adam 2023-09-27 07:31
Ej Marcin a nie tak dawno pisałeś że za duże chcemy za jabłka...
Cytować
+3 #3 Bicie piany 2023-09-26 19:29
Markety będą wciągać zielony drobny szrot na grosze na export coś niecoś lepszego i powinno starczyć
Cytować
+2 #2 Bicie piany 2023-09-26 19:22
Rynek im sprzyja to sobie wybierają i wymagają, nam niespecjalnie chociaż w tym roku następuje lekkie przełamanie
Cytować
0 #1 Ekonom 2023-09-26 16:48
Już dawno temu to mówiłem żeby sadownicy oddali im gospodarstwa i zatrudnili się u nich to może czegoś się nauczą

Z tym brakiem jabłek to bym nie przesadzał

Kto dbał ten ma i to sporo
Cytować

Powiązane artykuły

X