Gradobicia 3 maja – szkody również w sadach

Wczorajsze burze z gradobiciami dały się we znaki również sadownikom. Jak mówi nam w rozmowie producent jabłek z okolic Sochaczewa (woj. mazowieckie), gradobicie nastąpiło około godziny 20.00. Uszkodzone zostały przede wszystkim liście, w mniejszym stopniu kwiaty, zawiązki i kora.

Pogoda nie przestaje zaskakiwać. Zgodnie z przewidywaniami Polskich Łowców Burz, wczoraj nad częścią naszego kraju przeszły gwałtowne burze. Jedna z nich przetoczyła się przez Zgierz w województwie łódzkim niosąc ze sobą gradobicie. Średnica gradzin dochodziła nawet do 5 cm! Zgodnie z informacjami podanymi przez Łowców, niezwykle aktywne jak na tę porę roku wyładowania wystąpiły w wielu miejscowościach w woj. łódzkim oraz w woj. śląskim. Aktywne burze przechodziły również m.in. na Kujawach oraz w rejonie Sochaczewa (woj. mazowieckie) czy Konina (woj. wielkopolskie).

– Grad spadł wczoraj wieczorem (tj. 3.05) ok. godziny 20.00 – mówi nam Pan Michał Mitręga, sadownik z miejscowości Nowa Sucha, oddalonej o 10 km od Sochaczewa. Z relacji Pana Mitręgi wynika, że w gradobiciu ucierpiały gównie liście rozetowe. Wiele z nich spadło na ziemię, a te, które utrzymały się na drzewach w dużym procencie są poszarpane przez gradziny. Drzewa były już u schyłku kwitnienia, z tego względu nie ma zbyt dużych start w kwiatostanie. Trafiają natomiast rany na korze drzewa powstałe w wyniku uderzeń lodu. W znacznym stopniu ucierpiały także młode plantacje truskawek.

Spadła również duża ilość deszczu. Jak mówi Pan Michał, z deszczomierza wylewała się woda, co oznacza, że spadło spadło ponad 45 ml w niecałe 2 godziny.

Warto powiedzieć, że wielu sadowników wyczekiwało z niecierpliwością deszczu – zaczyna się dawać we znaki brak wody. Niestety, są regiony, gdzie nie spadła nawet kropla…

1
2
31901843_1797305773641959_8004172087289708544_n
3
4
5
6
7
8

Powiązane artykuły

X