Nietrafiona wypowiedź o polskiej produkcji jabłek na światowym forum

 

Na ukraińskim portalu East-Fruit ukazała się analiza polskiego rynku jabłek dla dwu poprzednich sezonów. Niektóre zawarte w niej spostrzeżenia są trafne, natomiast inne – wskazywałyby na kompletną nieznajomość realiów polskiego rynku… Czego możemy się dowiedzieć z tego artykułu?

Autorka, Irina Spaskaja, komentuje, że w 2019 r. zbiory jabłek w Polsce były „słabe”, gdyż uzyskano aż o 25% mniej owoców niż w roku 2018. Spowodowało to znaczne ograniczenie stanów magazynowych jabłek w 2020 roku, gdyż na dzień 1 marca 2019 szacowano je na 1 mln ton, a pierwszego dnia marca bieżącego roku mieliśmy zaledwie 0,5 mln ton, czyli o połowę mniej.

Nie wspomina się natomiast nic o tym, że wysokie zbiory jabłek w 2018 roku dopiero unaoczniły problemy wynikające z polskiej nadprodukcji jabłka, gdyż doprowadziły do klęski urodzaju. Sceny z marca 2019 roku, kiedy protestujący rolnicy rozsypywali jabłka na Placu Zawiszy w Warszawie musiały zagranicę ominąć. Ciekawe, czy któryś z protestujących wtedy sadowników uskarżał się na niski plon jabłek w 2018? Czy wręcz odwrotnie? Jasne jest, że problemy polskich sadowników z cenami sprzedaży owoców wynikają z nadmiernej podaży i wciąż słabej jakości owoców. Zwiększanie produkcji nie jest optymalnym rozwiązaniem, bo mechanizm ten działa jak wąż zjadający własny ogon.

Weźmy jednak pod uwagę, że takie opinie obiegają cały świat, gdyż nie tylko publikuje się je na łamach portalu o ogólnoświatowym zasięgu, ale również wygłasza podczas pierwszej międzynarodowej konferencji jabłkowej on-line, która odbyła się 20 maja br. przy wsparciu FAO i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOiR), a także innych ważnych instytucji. Dlatego można by pokusić się o bardziej wnikliwą analizę polskiego rynku bądź po prostu zaprosić do współpracy krajowe podmioty, które lepiej zdają sobie sprawę z sytuacji na rynku jabłka w Polsce.

Podjęto również zagadnienie polskiego eksportu jabłek, zauważając, że około połowa polskiej uprawy jabłek trafia do przetwórstwa, a 27% zbioru trafia na eksport. Ponadto w sezonie 2013-2014 Polska była największym na świecie eksporterem jabłek. Zwrócono uwagę, iż w bieżącym roku Polacy zwiększyli eksport do krajów Unii Europejskiej, jednocześnie zmniejszając sprzedaż jabłek do Egiptu i na Białoruś. Nie wspomniano niestety nic o skutkach rosyjskiego embarga, które do tej pory są u nas odczuwalne.

Komentarze  

+2 #2 Dominik 2020-05-28 21:52
Cytuję Roman:
A gdzie naczelny popeliniarz i propagandysta Yermakov czy jak mu tam...
Tamten oo wysłaniu dwóch kontenerów do Tajwanu odtrąbił gigantyczny sukces ukraińskich sadowników...

Jasne jest,że zajmą nasze miejsce gdy nie zwiększymy produkcji.

Szpadle w dłoń bracia sadownicy;(


Jeśli jeszcze zwiększymy produkcję bez zwiększenia podaży na własny produkt to równie dobrze może pan sobie zaserwować biegunkę po zatwierdzeniu, niby sensownie jest produkować więcej, ale koszty nie maleją dzięki temu, tak że konkurencja nas zje jak nie znajdziemy sposobu na dobry marketing, jakość i co za tym pociągnie sensowny zysk z produkcji w naszym kraju.
Cytować
0 #1 Roman 2020-05-28 05:42
A gdzie naczelny popeliniarz i propagandysta Yermakov czy jak mu tam...
Tamten oo wysłaniu dwóch kontenerów do Tajwanu odtrąbił gigantyczny sukces ukraińskich sadowników...

Jasne jest,że zajmą nasze miejsce gdy nie zwiększymy produkcji.

Szpadle w dłoń bracia sadownicy;(
Cytować

Powiązane artykuły

X