Rosjanie nie dostaną dotacji na założenie sadu, jeśli drzewka będą pochodziły z zagranicy

 

Ministerstwo Rolnictwa Federacji Rosyjskiej rozważa odmowę wsparcia producentom, którzy przy zakładaniu sadów i plantacji korzystają z materiału nasadzeniowego pochodzącego z zagranicy. Takie działanie ma zwiększyć wykorzystanie sadzonek pochodzenia rosyjskiego.

Odpowiednie instrukcje zostały przekazane Departamentowi Uprawy Roślin, Mechanizacji, Chemizacji i Ochrony Roślin Ministerstwa po posiedzeniu grupy roboczej ds. Rozwoju ogrodnictwa i szkółkarstwa w dniu 6 listopada.  Ministerstwo Rolnictwa potwierdziło, że rozważana jest zmiana zasad pomocy państwa dla zakładania sadów i plantacji.

​Obecnie gospodarstwom rolnym przyznawana jest dotacja z budżetu federalnego w wysokości 234 tys. rubli. na 1 hektar nowo założonego sadu, bądź plantacji. Do tej pory pochodzenie sadzonek nie miało znaczenia.

Uwzględniając dotacje regionalne, wysokość wsparcia państwa może sięgać 1,2 mln rubli. na 1 hektar. Jednocześnie rosyjskie firmy wydały w zeszłym roku ponad 360 mln euro na zakup sadzonek pochodzących z zagranicy.

Według prezesa producentów owoców jagodowych i materiału sadzeniowego, Igora Mukhanina, roczne zapotrzebowanie krajowego rynku wynosi 35 mln sadzonek, rosyjskie szkółki są w stanie wyprodukować 20 mln sadzonek i jak zapewnia Mukhanin są gotowe do zwiększenia produkcji o kolejne 15 mln, w związku z tym, jego zdaniem sadzonek na rynku nie zabraknie.

Do planowanych zmian rządu sceptycznie odnosi się Krajowa Unia Owocowo-Warzywna. Dyrektor Związku Michaił Głuszkow zaznaczył, że całkowity rynek materiału nasadzeniowego w Rosji w 2019 roku wyniósł 65,1 mln sztuk, z czego aż 51,4% sadzonek pochodziło z importu. Zdaniem związku rosyjscy producenci materiału nasadzeniowego nie są w stanie w pełni zaspokoić potrzeb krajowego rynku, dlatego dotowanie nowych nasadzeń z wyłącznie rosyjskim materiałem nasadzeniowym spowoduje wzrost cen sadzonek, a także doprowadzi do obniżenia ich jakości, gdyż szkółki nie będą musiały konkurować z produktami zagranicznymi.

Źródło: EastFruit

Komentarze  

0 #3 Roman 2020-11-21 14:26
Cytuję Roll Jack:
No, to jakiś rosyjski oligarcha zajmie się szkółkarstwem i będzie "produkował" holenderskie drzewka u siebie, jak niemiec jabłka niemieckie w Polsce na etykieciarce...


Ważne kto zarabia a nie kto odwala czarną robotę...niestety nic z tego tortu nie uszczkniemy
Cytować
+6 #2 Roll Jack 2020-11-21 11:04
No, to jakiś rosyjski oligarcha zajmie się szkółkarstwem i będzie "produkował" holenderskie drzewka u siebie, jak niemiec jabłka niemieckie w Polsce na etykieciarce...
Cytować
-4 #1 Guest 2020-11-20 17:13
Patriotyzm... Czemu nie? To ,,grozi", tylko lepszym dopasowaniem odmian do klimatu, i nie zawlekaniem chorób i szkodników z innych krajów.
Cytować

Powiązane artykuły

X