Prawo na miedzy - owoce, gałęzie, korzenie. Prawa i obowiązki uprawnionego, cz. II

Zakładając hipotetyczny spór między właścicielami sąsiadujących nieruchomości, którego przyczyną jest potężne drzewo rosnące w niedużej odległości od granicy, którego korzenie, korona a tym samym owoce, zwieszają się nad gruntem sąsiednim, właściciel tegoż sąsiedniego gruntu powinien postępować w następującej kolejności.
Po pierwsze, powinien wyznaczyć właścicielowi drzewa stosowny termin, w którym ten, usunie przechodzące gałęzie, korzenie znad gruntu sąsiedniego. W takim wypadku należy uczynić to w formie pisemnej, wzywając sąsiada do ściśle określonych działań. Tego typu dokument – zwykle list, jest poczytywany jako zgoda na wejście na swoją nieruchomość. W przypadku, gdyby działalność właściciela drzewa przy usuwaniu przechodzących gałęzi, korzeni, wywołała jakiekolwiek szkody, można dochodzić stosownego odszkodowania.
W momencie, gdy właściciel nie poczuwa się do obowiązku usunięcia przechodzących części drzewa, można samodzielnie przystąpić do wykonywania tych prac. Wtedy, z mocy prawa, ten kto przystępuje do tego typu działań, jest uprawniony do zachowania dla siebie wyciętych elementów drzewa. Tego typu „profit”, stanowi kompensatę za trud podjętych działań. Dawniej, gdy dużą trudność sprawiało zdobycie opału, rzeczywiście przynosiło to stosowny zysk, podejmującemu się wycinki. Obecnie, z przyczyn oczywistych, trudno rozważać tego typu przysporzenie w kategorii dochodu.
Alternatywą dla tego typu postępowania, jest przygotowanie drugiego, tym razem ostatecznego pisma, skierowanego do sąsiada, w którym należy wyznaczyć kolejny, nieco dłuższy termin, do usunięcia przechodzących korzeni, konarów. W tym samy piśmie, należy poinformować, iż o ile właściciel sąsiedniego gruntu nie dokona stosownych prac, zostaną one wykonane przez firmę specjalizującą się w tego typu czynnościach na jego koszt. Ponadto, należy kategorycznie zrzec się prawa do uzyskanych przy wycince części drzewa. W innym wypadku, pozwany może podnieść zarzut zaspokojenia się w naturze przez powoda, a tym samym, sąd oddali powództwo, zaś powód, nie tylko nie odzyska pieniędzy, ale także przy reprezentowaniu pozwanego przez profesjonalnego pełnomocnika, zmuszony będzie zwrócić swojemu przeciwnikowi koszty procesu.      
Autor: Kamil Lisiecki

Powiązane artykuły

X