Zyski z sadownictwa

Co chwilę napotykam się na komentarze ludzi, którzy ubolewają nad obecnymi cenami, porównując je do cen sprzed 10 czy 15 lat, "wówczas też było 1,5 zł za jabłka, ale ropa była po 4 złote, a pracownik po 6". Oczywiście to prawda, do tego dochodzi skumulowana inflacja, co często też pada w komentarzach, która również obniża relatywnie wartość naszych plonów. Wszystko to prawda, kilkanaście lat temu sadownictwo było dużo bardziej dochodowe, relacja dochodów do kosztów, relacja zaangażowanego kapitału do dochodów i łatwość zbytu były naprawdę rewelacyjne. Paliwo, nawozy, opryski i robocizna były relatywnie bardzo tanie. Wynikało to z otchłani rynku rosyjskiego i szeroko rozumianego Wschodu poradzieckiego.

Tylko to była nasza bańka, oddzielona od reszty światowego handlu jabłkami. Produkowaliśmy bardzo tanio ale w jakości, która nie pozwalała na sprzedaż gdziekolwiek indziej niż do Rosji. Produkowaliśmy Ligola, Idareda czy Glostera, których zdrowotność, plony i łatwość produkcji na głowę bije Galę czy Red Deliciousa, przez to robiliśmy bardzo dużo i bardzo tanio. Gala nie da plonów Idareda, a Red Delicious nie ma takiej żywotności jak Gloster, toteż dochodowość naszej produkcji była wprost oszołamiająca.

Problem polegał na tym, że mogliśmy ją lokować tylko na jednym rynku zbytu. Nasz eksport do innych krajów był znikomy i wcale nie dawał porównywalnych zysków jak sprzedaż na Wschód. Nasz ból zaczął się w chwili, gdy utraciliśmy możliwość zbytu tam. Okazało się, że taki Gloster jest praktycznie niesprzedawalny na światowych rynkach. Pamiętam jak Adam Fura relacjonował przyjazd wielkiego egipskiego importera jabłek, który gdy zobaczył nasze owoce, to nie bardzo wiedział jak nam powiedzieć "ale to nie są jabłka", bo dla świata od ponad wieku liczy się tylko "wielka czwórka" no i szał ostatnich lat, czyli Gala (Galę na rynki światowe wprowadzili Włosi w latach 70-tych i wywołali nią rewolucję, bo wreszcie jakaś inna odmiana poza "wielką czwórką" zaczęła być uwzględniana w światowym handlu). Nagle się okazało, że nie wystarczy pogonić opryskami parcha i "roboka", tylko trzeba naprawdę zainwestować w ochronę. Zobaczcie jak zwiększyła się ilość zabiegów w ciągu ostatnich 10 lat. Kto się kiedyś przejmował małymi ordzawieniami na Glosterze czy Idaredzie? Rozmiarem owoców? Intensywnością koloru? Mieliśmy doskonałą dochodowość, bo oczekiwania wobec naszej jakości były naprawdę mizerne. W 2014 roku okazało się, że trzeba rywalizować z jabłkami z całego świata, że jabłko musi mieć określony rozmiar, a nie tylko +70 mm, że nie tylko poziom koloru się liczy, ale także intensywność barwy (jak w tym roku na Red Jonaprince), że jędrność to kluczowy parametr, że ordzawienie na owocach je dyskwalifikuje, że odciski i obicia są jednak problemem w handlu, bo o ile Rosjanie je akceptowali, to już mieszkańcy Indii lub Arabii Saudyjskiej już nie. Nagle, skokowo, wzrosły oczekiwania wobec jakości, co w sposób drastyczny podniosło koszty produkcji. Procent odpadu z sortowanych partii też wzrósł, bo czasy, że do kartonu można było włożyć prawie wszystko odeszły w niepamięć.

Mamy wspomnienie dobrego, łatwego zarobku na produkcji jabłek. Jednak nigdzie na świecie nie wyglądało to tak łatwo jak u nas, to my byliśmy wyjątkiem. Ten nasz skokowy wzrost nasadzeń i wolumenu produkcji był prawdziwym ewenementem w krajach rozwiniętych. Dlatego można sobie miło powspominać tamte "złote czasy", ale one nie mogą być żadnym odniesieniem do dzisiejszości, bo produkowaliśmy zupełnie inny towar, dla zupełnie innego klienta.

Komentarze  

-1 #9 Guest 2024-01-03 19:13
Cytuję Sadzimy nie spimy:
Cytuję Cała prawda:
Cytuję Sadzimy nie spimy:

Trza sadzić:)
eeee tam, trza wyrywać wszystko, wszędzie i zaorać i import z krajów spoza UE, bo tam jest jakość i to w systemie zero pozostałośćci, wiem byłem w tych krajach ludzie się wstydzą jak pryskają chemią, tylko naturalnie wszytko.

Wyrywaj ja z saszka zasadzimy i będzie git


O to to
Mądrego miło słuchać
Sadzimy nie śpimy... zwłaszcza galę i goldena,Red capa i Ewelinę
Rowy,laski,pola,lasy trzeba obsadzić bo jest za mało
Cytować
+1 #8 Sadzimy nie spimy 2024-01-03 11:38
Cytuję Cała prawda:
Cytuję Sadzimy nie spimy:

Trza sadzić:)
eeee tam, trza wyrywać wszystko, wszędzie i zaorać i import z krajów spoza UE, bo tam jest jakość i to w systemie zero pozostałośćci, wiem byłem w tych krajach ludzie się wstydzą jak pryskają chemią, tylko naturalnie wszytko.

Wyrywaj ja z saszka zasadzimy i będzie git
Cytować
-6 #7 Lekarz 2024-01-02 21:21
Cytuję Pysio:
Daj Pan spokój temu tematowi ,porusza go Pan w co drugim artykule.
Odnoszę wrażenie , że kończą się Panu tematy do pisania, lub ogarnia Pana nostalgią.
Pozdrawiam w nowym roku i życzę nowej weny

Żebyś się nie posrał.
Cytować
+3 #6 Pysio 2024-01-02 21:19
Daj Pan spokój temu tematowi ,porusza go Pan w co drugim artykule.
Odnoszę wrażenie , że kończą się Panu tematy do pisania, lub ogarnia Pana nostalgią.
Pozdrawiam w nowym roku i życzę nowej weny
Cytować
+4 #5 Cała prawda 2024-01-02 21:11
Cytuję Sadzimy nie spimy:

Trza sadzić:)
eeee tam, trza wyrywać wszystko, wszędzie i zaorać i import z krajów spoza UE, bo tam jest jakość i to w systemie zero pozostałośćci, wiem byłem w tych krajach ludzie się wstydzą jak pryskają chemią, tylko naturalnie wszytko.
Cytować
0 #4 Sadzimy nie spimy 2024-01-02 19:30
Cytuję Guest:
Cytuję Sadzimy nie spimy:
Tylko ostre ssanie na przemysł może poprawić sytuację a wygląda jakby z roku na rok się zwiększało, delikatnie mniej jabłek a cena ponad 100% większa jak rok temu, możliwe że w tym roku to akurat za sprawą braku pomarańczy
Zobaczymy, cudów nie będzie ale tragedii może też
Trza sadzić:)


Zdecydowanie brak pomarańczy i trochę niższe zbiory w Bolandzie

Koniecznie trzeba sądzić bo jest za mało i inni weszli na nasze miejsce

Tylko drzewa wypoczęte punka max...trza się modlić o mróz w kwitnienie:)

Ja tam się nie modle bo jestem zajęty sadzeniem:)
Cytować
-1 #3 Guest 2024-01-02 17:59
Cytuję Sadzimy nie spimy:
Tylko ostre ssanie na przemysł może poprawić sytuację a wygląda jakby z roku na rok się zwiększało, delikatnie mniej jabłek a cena ponad 100% większa jak rok temu, możliwe że w tym roku to akurat za sprawą braku pomarańczy
Zobaczymy, cudów nie będzie ale tragedii może też
Trza sadzić:)


Zdecydowanie brak pomarańczy i trochę niższe zbiory w Bolandzie

Koniecznie trzeba sądzić bo jest za mało i inni weszli na nasze miejsce

Tylko drzewa wypoczęte punka max...trza się modlić o mróz w kwitnienie:)
Cytować
+3 #2 Sadzimy nie spimy 2024-01-02 16:20
Tylko ostre ssanie na przemysł może poprawić sytuację a wygląda jakby z roku na rok się zwiększało, delikatnie mniej jabłek a cena ponad 100% większa jak rok temu, możliwe że w tym roku to akurat za sprawą braku pomarańczy
Zobaczymy, cudów nie będzie ale tragedii może też
Trza sadzić:)
Cytować
+3 #1 Guest 2024-01-02 14:03
Dlatego od lat twierdzę,że dla większości jabłka są skończone

Tylko nieliczni będą zarabiać dobre pieniądze a reszta na chleb
Cytować

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

X