Kto zajmuje najlepsze miejsca na Broniszach?

O ile często informujemy, jak wygląda handel na rynku hurtowym Bronisze, o tyle rzadko mówi się o problemach związanych z samym działaniem rynku. Warto czasem spojrzeć na pewne zagadnienia „od kuchni”. Jednym z tych problemów jest zajmowanie miejsc przez handlarzy. Problem często poruszany przez sadowników, szczególnie w roku, kiedy miejsc brakuje.

W okresie letnim przerwa w pracy rynku trwa od 10:00 rano do 20:00 wieczorem. To nad czym sadownicy ubolewają, to zajmowanie miejsc przez handlarzy zwanych „drugą ręką”. Stojąc przed otwarciem rynku jako pierwsi w kolejce wjeżdżamy w alejkę z owocami pestkowymi, a tam… właśnie rozstawia się 15 – 20 handlarzy. Stoją rzecz jasna na najlepszych miejscach.

Sadownicy nie do końca pozytywnie patrzą na taki proceder. Mówią otwarcie o równych i równiejszych. Według nich odbiorcy, którzy decydują się kupować towar z drugiej ręki, zazwyczaj droższy, z pewnością znajdą stoisko nawet, jeśli nie będzie znajdowało się na najlepszym miejscu placu.

Rozwiązaniem mogłaby być osobna strefa dla sprzedających z „drugiej ręki”.

Drugim zakaz postoju na parkingu za halą giełdy kwiatowej. Idąc dalej tą metodą, według sadowników, handlarze mieli by w sobotę przejeżdżać przez główną bramę i zajmować miejsca tak samo jak sadownicy.

Problem jest faktem, skutecznego rozwiązania jak na razie brak. Co o tym myślicie?

Komentarze  

-2 #6 Paweł 2019-11-20 20:01
Myślę, problemem to jest stawianie klatek na miejscach dla sprzedających lub całodzienne parkowanie wózka widłowego na takim miejscu
Cytować
0 #5 muchi 2019-10-22 18:32
@Kamil... No i muchi. Muchi też czasem siadają na owocach i robią to co ptaki. Dlatego owoce przed jedzeniem warto myć.
Cytować
+2 #4 Kamil 2019-10-22 17:14
Cytuję fds:
totalna dzikota.samo ustawienie tych klatek na ziemi powoduje niechec konsumenta?
gdzie sanepid i inspekcja handlowa?
Ogarnij się jak ptak nasra na owoc a później deszcz spłuka to nie nażekasz bo nie widzisz.
Cytować
0 #3 Guest 2019-10-22 16:04
Nie do końca zgadzam się z tezą : "dobre " i złe miejsca.Ma to jedynie znaczenie w przypadku totalnej klapy i sprzedaży detalicznej(pojedyncze skrzynki). Hurtownicy zawsze mnie odnajdują, gdziekolwiek bym nie stał.Natomiast detal, czasem wybiera tzw główną alejkę mniej więcej od jej połowy patrząc od wjazdu , a czasem woli tzw poprzeczkę.Przy czym detal biorący po jednej do 5 skrzynek to jest już margines kupujących.Teoretycznie najgorsze miejsce jest na początku alei głównej ale akurat tam ma też swoje miejsce handlarz od lat handlujący towarem najlepszym na Bronkach ...i jakoś jemu to nie przeszkadza.A czasem z braku miejsca gdzie indziej ,stawałem naprzeciw czy obok niego i hurtownicy gdy chcieli mój towar to go brali.Jedynym tzw kiepskim miejscem do handlu jabłkiem czy pestkowymi jest aleja truskawkowo-malinowa, ale ta jest okupowana przy dużych szczytach podaży gdy i tak handel idzie beznadziejnie.
Cytować
+3 #2 Roman 2019-10-22 11:03
Nie ma czegoś takiego jak najlepsze miejsce na broniszach...
Jeśli jesteś często i masz dobry towar zawsze zostaniesz znaleziony i kupią od ciebie bo lipy nie robisz...

Praktykuje to od lat ale nie z jablkiem
Cytować
-8 #1 fds 2019-10-22 10:49
totalna dzikota.samo ustawienie tych klatek na ziemi powoduje niechec konsumenta?
gdzie sanepid i inspekcja handlowa?
Cytować

Powiązane artykuły

Za dużo sadowników

Mniej produkuj, więcej handluj

Weź dotację i odejdź z sadownictwa

X