Podwójne zagrożenie oparzelizną

komory przechowalnicze rWrzesień był gorący i suchy, natomiast od kilku dni przechodzi przez Polskę front niżowy obfitujący w deszcze. Są to warunki sprzyjające wystąpieniu na przechowywanych owocach oparzelizny powierzchniowej. Ponadto, jeśli zaobserwowaliśmy na naszych jabłkach oznaki przenawożenia azotem (co wzmaga ryzyko) musimy dołożyć baczną uwagę do zabezpieczenia naszych owoców. – Uważam, że oparzelizna to potężny problem. Jeśli nie określimy stopnia ryzyka przed rozpoczęciem przechowywania, stąpamy po kruchym lodzie – mówi dr Krzysztof Rutkowski Kierownik Zakładu Przechowalnictwa i Przetwórstwa Owoców IO w Skierniewicach.

Podstępna choroba
Nie uda się nam zaobserwować oznak obecności oparzelizny, popularnie zwanej „czekoladą”, od razu. Ujawni się ona dopiero po 2–3 miesiącach przechowywania, kiedy to na skórce zaczną pojawiać się jasnobrązowe plamy. Pomocą może być jedynie obserwacja warunków podczas zbioru. Symptomy, na które powinniśmy zwrócić uwagę, to m.in.: sucha pogoda podczas wegetacji, nagłe nawodnienie tuż przed zbiorem, przenawożenie azotem oraz mała zawartość wapnia. Unikajmy także zbyt wczesnego zbioru. – Musimy pamiętać, że owoce po zbiorze są ciągle są organizmami żywymi. Wydzielają dwutlenek węgla, wodę i ciepło w postaci pary wodnej, pobierając tlen z otaczającego otoczenia – mówi dr Krzysztof Rutkowski z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach. Jakie kroki należy poczynić?

Jak się zabezpieczyć?
Przede wszystkim nie należy zwlekać ze schłodzeniem owoców po zbiorze. Optymalnym jest, aby po zerwaniu pozostawić je na noc w przedsionku przechowalni, aby nie spowodować szoku związanego z niską temperaturą w chłodni. Zobowiązani jesteśmy do zapewnienia podczas przechowywania odpowiednio niskiej temperatury, sprzyjającej cyrkulacji powietrza i unikania zbyt długiego przechowywania. – Mamy również szereg nowoczesnych technologii dostępnych na polskim rynku: od pozbiorczego traktowania owoców 1-MCP przez innowacyjne technologie z ekstremalnie niskim stężeniem tlenu, gdzie możemy przechowywać owoce na poziomie 0,5–0,6% tlenu, ograniczając ich procesy życiowe – tłumaczy dr Rutkowski. – Musimy pamiętać również o identyfikowalności owoców z poszczególnych sadów, poszczególnych członków grup itp. Te owoce mogą znaleźć się w jednej komorze.

Powiązane artykuły

X