Cena przemysłu idzie w górę

Cena jabłek przemysłowych rośnie – w ciągu ostatniego tygodnia podniosła się o następne kilka groszy, obecnie wynosi ok. 0,35 zł/kg. Jak długo się utrzyma? Czy wszystkim podoba się ta tendencja? – Przetwórnie przetwarzają jabłka na bieżąco. Wbrew pogłoskom o nadprodukcji i wielkich szkodach gradowych zakłady ciągle potrzebują towaru. Cena ma zachęcić producentów do dostaw – mówi Pan Cezary Grzejszczyk, prowadzący skup jabłek przemysłowych w pobliżu Mszczonowa.

Na początku sezonu cena za jabłka przeznaczone do przetwórstwa nie napawała optymizmem, było to ok. 0,15zł/kg. W połowie września poszła w górę i utrzymywała stały poziom, tj. 0,20 – 0,25 zł/kg. Pod koniec października producenci otrzymywali 30 groszy. Obecnie sadownicy dostają już 0,35 zł/kg. – Okazuje się, że przetwórnie nie mają zapasów koncentratu, którymi to usprawiedliwiano niskie ceny. Nastąpił koniec zbiorów i dopływ jabłek gwałtownie zmalał. Teraz sypany będzie już tylko odsort na suchy przemysł czy soki. Wzrost cen to najlepszy sposób na skuszenie sadowników – kontynuuje Pan Grzejszczyk. Nasz rozmówca twierdzi, że w tej chwili producenci celowo wstrzymują dostawy, bo wiedzą już, że przetwórniom brakuje owoców. – Stali dostawcy dzwonią codziennie, pytając mnie o cenę. Czekają ze sprzedażą – mówi.

Zapytaliśmy Pana Grzejszczyka o jego zapatrywania na dalszy rozwój sytuacji. Zdaniem mężczyzny rosnąca cena przemysłu musi wywindować w górę również owoce deserowe. Dla przykładu, w czasie zbiorów za odmiany, takie jak Idared, Ligol czy Gloster proponowano ok. 0,50 zł/kg. Do tej pory cena wzrosła o 40 % i producentom oferuje się 0,70 zł/kg. – Jeszcze w październiku za Galę i Goldena można było dostać 0,70 zł/kg, dziś natomiast 1,00 – 1,10 zł/kg, a nawet 1,50 zł/kg (w przypadku zielonego Goldena) – mówi nasz rozmówca.

Wiadomo już, że nie sprawdziły się prognozy dotyczące ceny przemysłu. Członkowie TRSK obstawiali bowiem 4 – 5 eurocentów za kilogram loco zakład, a aktualnie jest to już 9 – 10. Sadownicy nie wierzą także już w szacunki zbiorów. – Według moich obserwacji, nie ma nadprodukcji. Towar szybko się upłynnia. Debaty o nadpodaży to celowe zagranie rynkowe.

Co dalej? Czekamy na rozwój sytuacji.

 

Powiązane artykuły

X