Cydr Ignaców – pierwszy z sadowniczego gospodarstwa

cydr ignacowChociaż przepisy powalające sadownikom na produkcję cydru weszły w życie już w 2011 roku, to cydr pochodzący z gospodarstwa można było spróbować dopiero w tym roku. Cydr Ignaców to pierwszy tego typu napój alkoholowy w kraju, a jego producenci – Marcin Hermanowicz i Tomasz Porowski, musieli sami przecierać nowe szlaki tej perspektywicznej dla producentów owoców działalności.

Według nowej ustawy winiarskiej w gospodarstwach sadowniczych może być produkowany cydr lub perry (napój alkoholowy z gruszek) w ilości nie większej niż 10 tys. litrów. W przypadku napoju z Ignacowa dwóch sadowników mogło wyprodukować łącznie 20 tys. litrów. Korzystając z usługowego tłoczenia jabłek przerobiono ok. 30 t owoców różnych odmian, napełniono 1000-litrowe zbiorniki i nastawiono proces fermentacji na 18 tys. l cydru.

Jednak, aby uzyskać dobry efekt tej pracy przygotowywano się już wcześniej. Tomasz Porowski zdobywał pierwsze doświadczenia u producentów cydru w Wielkiej Brytanii, w 2010 r. wykonywano w kraju pierwsze próby z fermentacją alkoholową soku jabłkowego. Nawiązano współpracę z Kołem Naukowym Wydziału Technologii Żywności w SGGW, aby odpowiednio dobrać szczepy drożdży winiarskich, zadbać o parametry kwasowości ogólnej, poziomu cukru, pH. Ważny był dobór odmian jabłek, tak aby uzyskać odpowiedni smak cydru.

Chociaż nowe przepisy zwolniły producentów cydru z obowiązku posiadania wyposażenia jakie mają zakłady winiarskie, jednak nie pozwoliło to na łatwą produkcję tego napoju przez sadowników. Problemem jest opłata podatku akcyzowego, a dokładniej przedpłata. W przypadku produkcji cydru w sposób nieprzemysłowy wahania w zawartości alkoholu w produkcie finalnym mogą wynosić np. 2%. Jeśli sadownik otrzyma cydr o zawartości nie 4%, a  6% - obejmie go wyższa stawka akcyzy.  Faktycznie oznacza to, że nastawiając produkcję, sadownik nie może przewidzieć na którą stawkę się załapie. Według ustawy z 2012 r.  za każde 100 l cydru, który nie przekroczy 5% zawartości alkoholu, podatek akcyzowy wynosi 97 zł (wyższa zawartość – 158 zł). Butelkowanie napoju, również było wyzwaniem. Zakupienie linii rozlewającej cydr byłoby wydatkiem od 150 do 200 tys. zł. Zdecydowano się zatem na zlecenie takiej usługi w zakładzie winiarskim, jednak ustawodawca zapomniał sprecyzować warunki przekazania cydru do zakładu. Jedynym rozwiązaniem było sprzedanie napoju w 1000 l zbiornikach i odkupienie całej partii już w butelkach. Nie obyło się bez następnych trudności – w prawie zabrakło przepisów regulujących przekazanie banderol do zakładu. Sadownicy z Ignacowa mogli także sami zweryfikować, jak dużo cydru tracone jest w procesie produkcji. Wg oceny T. Porowskiego z 10 tys. l aż 2 tys. l to strata (w trakcie kilkukrotnego zlewania napoju znad osadu, ubytki cydru na filtrach w zakładzie winiarskim), za którą producent i tak musi zapłacić podatek akcyzowy – liczony od nastawu a nie od gotowego produktu.

To co ułatwiłoby pracę cydrownikom w gospodarstwach sadowniczych to chociażby przepisy regulujące sprzedaż napoju u producenta. Ważne jest także, aby niższa stawka akcyzy dotyczyła cydru i perry bez względu na procentową zawartość alkoholu w tych napojach. Obecnie producenci Cydru Ingaców zabiegają o poprawę przepisów prawnych regulujących produkcję cydru. Być może wkrótce uda się osiągnąć kolejne ułatwienia dla sadowników.

Powiązane artykuły

Polsko-białoruskie rozmowy

Kongres COPA-COGECA

X