Sadownicy wciąż nie odzyskali pieniędzy

W martwym punkcie utknęła sprawa związana z Grupą Producencką „Owoc Sandomierski”. Nie udało się sprzedać majątku po spółce z Bilczy, co powoduje, że sadownicy wciąż nie odzyskali swoich pieniędzy. Śledztwo prowadzone przez prokuraturę nie znalazło jeszcze swojego finału. – czytamy w nowym numerze „Tygodnika Nadwiślańskiego”.

Już pięć lat czekają na odzyskanie należności za dostarczone płody rolne producenci poszkodowani przez spółkę „Owoc Sandomierski” z Bilczy w gminie Obrazów. I chociaż jeszcze niedawno wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, pojawił się kupiec, więc wszystko wskazywało na to, że działalność firmy będzie kontynuowana. Jednak do sprzedaży ostatecznie nie doszło. Przedsiębiorca wycofała się z transakcji, a sadownicy stracili nadzieje na odzyskanie swoich pieniędzy.

Jak informuje „Tygodnik Nadwiślański” na pieniądze czeka ponad 100 sadowników. Kwoty zaczynają się od 2-3 tysięcy, a kończą na sumach sięgających bisko pół miliona złotych.

Ponadto poszkodowani sadownicy czekają na wyniki przedłużającego się śledztwa w sprawie działań zarządu spółki, które związane jest z nadużyciami, których miały dopuścić się osoby zarządzające finansami spółki. Naduzycia wynoszą 62 mln zł. Prowadzone jest też postępowanie w sprawie niekorzystnego rozporządzania mieniem o łącznej wartości 6,5 mln zł, w celu uzyskania korzyści majątkowej.

– Sprawa jest w toku. Przesłuchiwani sa jeszcze wierzyciele. Śledztwo prowadzone jest w kierunku oszustwa i wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów. Mamy świadomość, że trwa ono już dość długo. Będziemy się starać, aby zakończyło się jak najszybciej. – powiedziała Jolanta Religa, prokurator rejonowy w Sandomierzu.

Więcej o sprawie można przeczytać w 27 numerze „Tygodnika Nadwiślańskiego”

Powiązane artykuły

X