Wycofanie to przedłużanie agonii

Późną zimą Prezes Maliszewski zaczął lobbować pomysł uruchomienia mechanizmu wycofania dla jabłek. Idea spotkała się raczej z niechęcią sadowników, dość powszechne były głosy o patologii poprzednich edycji tego mechanizmu oraz obawy o rozregulowanie krajowego rynku deserowego.

Sam pisałem, że rynek ten – w obliczu embarga białoruskiego – jest dla nas jedynym poważnym rynkiem, a więc należy na niego chuchać i dmuchać i chronić go przed każdym możliwym zamętem. Jednak Związek uporczywie lobbował za wycofaniem, głosząc, że sadownicy tego pragną, choć głosy aprobaty były zdecydowanie w mniejszości, wobec dość powszechnego sprzeciwu dla próby ręcznej regulacji rynku. Pomysł wycofania podchwycił Pan Minister Kowalczyk, jednak urzędnicy Ministerstwa dostrzegli zagrożenie dla rynku jabłek deserowych, poprzez zasypanie popytu krajowego darmową dystrybucją i wymyślili pomysł przerobienia nadprodukcji na koncentrat jabłkowy. Koncentrat jest w cenie, produkcja idzie pełną parą, więc jak może to negatywnie wpłynąć na rynek? Szczerze mówiąc nie wiem czy ten chory pomysł był wynikiem samodzielnej, radosnej twórczości umysłowej naszych urzędników, czy też może efektem lobbingu przetwórni, ale jest to horrendalna głupota. W zasadzie to wszyscy, ale naprawdę wszyscy, rozumieją, że to się nie uda i przetwórnie obniżą cenę skupu (co już uczyniły), czyli efekt wycofania będzie taki, że polski rząd, polscy podatnicy, dopłacą niemieckim i austriackim przetwórniom do przerabiania polskich jabłek. Internet wyje z oburzenia na pomysły Pana Kowalczyka, sadownicy są im przeciwni, więc po co Minister w to dalej brnie?

Szanowni Państwo, jak widzicie na przykładzie wycofania jabłek przez przetwórnie, każda ręczna próba regulacji rynku jest zła. Rynek zawsze odnajdzie swoją równowagę.  Doskonale wiemy, że urzędnicy nie rozumieją rynku, żadnego. Dlatego troską naszego środowiska powinno być trzymanie tych chorych urzędniczych idei z dala od naszego rynku, a nie podrzucanie im pomysłów, o rzekomych prośbach sadowników o urzędniczy ratunek. Tymczasem Związek Sadowników RP lobbował za innymi formami wycofania. Tylko dlaczego za tym lobbował? Na podstawie czyjego mandatu? Zdecydowana większość sadowników nie chce żadnego wycofania. Ludzie rozumieją, że ponowne dosypanie pieniędzy przedłuży tylko agonię branży o kolejny sezon. Nie uratowała niczego poprzednia darmowa dystrybucja w dwóch edycjach, to skąd pomysł, że kolejna edycja wycofania cokolwiek zmieni?

W naszej branży muszą nastąpić radykalne cięcia, które zmuszą do zaniechania produkcji część sadowników. To nie nastąpi, jeśli rząd będzie co chwila kogoś ratował. Jest dość powszechne zrozumienie dla konieczności przejścia przez ten bolesny etap i tego katharsis potrzebujemy jak kania dżdżu. Jeśli pojawią się ponownie jakieś finansowe rekompensaty, to pewnie uratujemy jakieś grono gospodarstw, one przetrwają, lecz w następnym sezonie znowu będziemy się modlić o przymrozki, aby dało się wreszcie żyć z sadownictwa. Powszechne wycofanie to odwlekanie w czasie konieczności, jaką jest odejście z branży części ludzi. Rząd nie może co rok lub dwa ratować naszej branży. Przecież jeśli w maju nie wymrozi kwiatów, to na jesieni czeka nas powtórka. Przecież nie zanosi się, aby Białoruś czy Rosja szybko zniosła embargo. Od września ponownie będziemy kołatali do Ministerstwa czy Brukseli o ratunek? Nic o nas bez nas. Większość branży nie chce żadnego wycofania, większość chce naturalnego oczyszczenia się grona producentów i zmniejszenia podaży na rynek.

Komentarze  

0 #20 szczery 2022-04-23 08:34
Cytuję Mariusz:
Dopłatę za wycofanie powinna dostać grupa producencka do spółki z sadownikiem. Wycofujemy jabłka deserowe a nie przemysł.
Jeżeli dopłata ma być 30gr to Niech każda grupa dostanie 15gr za to że sprzeda to jabłko jako deser na kraj czy eksport. Sadownik niech dostanie dodatkowe 15gr za jabłko po presorcie do rozliczenia z grupy.
Sadownik 15gr za każdy kilogram, a grupa 15gr za to co sprzeda jako deser. Przemysł bez dopłat - zmobilizuje to grupy do pracy, szukania rynków zbytu.
każdy będzie szczęśliwy a Niemieckie przetwórnie nie zarobią !!!


Każda forma wycofywania z rynku za dopłatą to patologia,która tylko zwiększa nasadzenia
Cytować
-7 #19 Mariusz 2022-04-22 18:51
Dopłatę za wycofanie powinna dostać grupa producencka do spółki z sadownikiem. Wycofujemy jabłka deserowe a nie przemysł.
Jeżeli dopłata ma być 30gr to Niech każda grupa dostanie 15gr za to że sprzeda to jabłko jako deser na kraj czy eksport. Sadownik niech dostanie dodatkowe 15gr za jabłko po presorcie do rozliczenia z grupy.
Sadownik 15gr za każdy kilogram, a grupa 15gr za to co sprzeda jako deser. Przemysł bez dopłat - zmobilizuje to grupy do pracy, szukania rynków zbytu.
każdy będzie szczęśliwy a Niemieckie przetwórnie nie zarobią !!!
Cytować
+2 #18 Mateusz 2022-04-20 09:23
Cytuję Ewa:
Proszę Państwa, ja również produkuję jabłka od dłuższego czasu zastanawiam się czemu i komu służy sadzenie sadów cały czas pod programy z ARiMR to co? Ci którzy mają muszą usunąć drzewka- przecież nadal się sadzi na programy.TO nie takie proste przeorganizować gospodarstwo jeżeli sprzęt jest przystosowany do sadownictwa a w kieszeni pusto, natomiast drugą kwestią jest to ,że państwo dało ogromne pieniądze firmom - grupom w ramach pomocy pandemicznej a co z resztą rolników oni są gorsi zastanawia mnie - dostali kupili samochody dalej się rozwijają kosztem tych drugich dla nich pomoc ok. ale dla reszty już nie bo rynek się zniszczy tylko czyj rynek ich bo nie sadownika. Kupują jabłka za bezcen ponieważ oszukują na wadze, sortowaniu itp. Jeżeli ma się coś zmienić to trzeba spojrzeć pod kątem z innej perspektywy, rzucić ziemię i za miskę ryżu (NIE RZUCIM ZIEMI Z TĄD NASZ RÓD) jakie dziś to staroświeckie dla niektórych a może nie.



Droga pani

Prow można było spożytkować na wiele celów, niekoniecznie na nowe nasadzenia

To nie wina rządu,ARiMR,ministra, prezydenta tylko chytrego sadownika,któremu wiecznie mało

Trudno to zrozumieć???
I przestać obwiniać wszystkich wokół???
Cytować
+2 #17 Ewa 2022-04-20 08:04
Proszę Państwa, ja również produkuję jabłka od dłuższego czasu zastanawiam się czemu i komu służy sadzenie sadów cały czas pod programy z ARiMR to co? Ci którzy mają muszą usunąć drzewka- przecież nadal się sadzi na programy.TO nie takie proste przeorganizować gospodarstwo jeżeli sprzęt jest przystosowany do sadownictwa a w kieszeni pusto, natomiast drugą kwestią jest to ,że państwo dało ogromne pieniądze firmom - grupom w ramach pomocy pandemicznej a co z resztą rolników oni są gorsi zastanawia mnie - dostali kupili samochody dalej się rozwijają kosztem tych drugich dla nich pomoc ok. ale dla reszty już nie bo rynek się zniszczy tylko czyj rynek ich bo nie sadownika. Kupują jabłka za bezcen ponieważ oszukują na wadze, sortowaniu itp. Jeżeli ma się coś zmienić to trzeba spojrzeć pod kątem z innej perspektywy, rzucić ziemię i za miskę ryżu (NIE RZUCIM ZIEMI Z TĄD NASZ RÓD) jakie dziś to staroświeckie dla niektórych a może nie.
Cytować
+2 #16 kaczor 2022-04-19 11:39
Wniosek jest taki

Trzeba sadzic bo jest za mało i inni wejdą na nasze miejsce
Cytować
-1 #15 Green25 2022-04-13 09:40
Cytuję Dobra rada:
Cytuję Green25:

Jak jesteś taki rozgarnięty i krytykujesz innych to pochwal się co ty zrobiłeś żeby było lepiej to może te chłopki wezmą z ciebie przykład
Co zrobiłem? Wywaliłem od 2014 roku 60% sadu. W tym miejscu nie ma jabłoni i nie będzie, bo produkcja jabłek przez ostatnie lata jest bardzo droga a przy tym mega ryzykowna (pod każdym względem). Ogólnie przeszedłem trochę na produkcję jagodową i trochę w warzywa. Nie oczekujcie abym wam dał gotowy przepis jak przestawić w innym kierunku gospodarstwo. Największym problemem sadowników jest trzymanie się kurczowo tego sadu "jak pijany płotu" ,tak jakby wyrokiem sądu musieli przez całe życie za karę mieć ten sad , pomimo tego że od ładnych paru lat ten Titanic coraz bardziej schodzi na dno i szans poprawy na horyzoncie nie widać.
Cytować
+8 #14 Guest 2022-04-13 08:16
Cytuję Jerzy:
Jeśli teraz przetwórnie nakupią jabłek z dotacja państwa to jesienią zrobia łaskę,ze dże dadzą 0,20 i jeszcze każą sobie dziękować,że w ogóle biorą


W tym roku nie będzie mrozu
Zapomnij o 20 gr
Bliżej 10 będzie
Cytować
+1 #13 Roman 2022-04-12 19:57
Cytuję Green25:
Kiedyś sadownicy byli uważani za "elitę " w rolnictwie . To do czegoś zobowiązywało , między innymi do tego że to środowisko było mówiąc oględnie bardziej "ogarnięte" , wykształcone, przedsiębiorcze aniżeli reszta rolników . Obecnie wychodzi na to że sadownicy to "chłopki roztropki"...Tak się czasy pozmieniały. Inaczej nie sposób nazwać środowiska sadowniczego które od blisko 8 lat nie mając stabilnych rynków zbytu , bazując na jakichś "egzotycznych" powiększa bazową produkcję licząc że wydarzy się jakiś cud:) Słowo naiwność to zbyt delikatne określenie tego zjawiska. Było 8 lat do podjęcia jakichś strategicznych działań mających na celu dywersyfikację produkcji i zmniejszenie udziału jabłoni w gospodarstwie .Jak się okazuje to wszystko szło w zupełnie odwrotnym kierunku :DWiększość towarzystwa sadowniczego wsadziła głowy w piasek uważając że wszystko jest jak najbardziej OK. Ktoś te jabłka zawsze kupi :) Jak nie Europa to może gdzieś na drugiej półkuli globu albo Marsjanie :) Jak można powiększać produkcję nie mając możliwości sprzedaży? Zna ktoś odpowiedź?


To teraz przypomnij sobie co ata temu pisałem

A co wy mi odpisywaiscie i jak mnie nazywaliscie

Dziękuję

Możecie gasić już swiatlo
Cytować
-3 #12 Guest 2022-04-12 19:18
Cytuję Jerzy:
Jeśli teraz przetwórnie nakupią jabłek z dotacja państwa to jesienią zrobia łaskę,ze dże dadzą 0,20 i jeszcze każą sobie dziękować,że w ogóle biorą

Zrozum taką jedną rzecz,że te dopłaty mają być dla sadownika nie dla zakładu,do obecnej ceny przemysłu masz dostać 30gr a nie zakład do 60 dostanie 30gr Zrozumiałeś jeden z drugim?
Cytować
-3 #11 Dobra rada 2022-04-12 19:13
Cytuję Kris:
Dużo się mówi iż bezpłatna dystrybucja załamie rynek wewnętrzny.Mam pytanie co rozumiecie pod pojęciem rynku wewnętrznego?Czy rynkiem wewnętrznym jest jechanie na Bronisze i sprzedaż kilku klatek jabłek na dobę?!Rynki hurtowe typu Wrocław,Katowice ,Opole, Kraków itp.już dawno nie istnieją!!!! Kiedyś gdy na rynek we Wrocławiu zajechało ok.150 ciężarówek i niech z każdej sprzedano tylko 1 tonę to było zejście a dzisiaj co jest?Czy w takim wlaśnie mieście Wrocław markety dziennie sprzedadzą 150ton jabłka?Nie nie sprzedadzą !O jakim rynku wewnętrznym tu jest mowa?Jeśli za pośrednictwem banków żywności ktoś dostał za darmo klatkę jabłek to ją z chęcią z rodziną zjadł a tak gdyby mu przyszło kupić w sklepie jabłka to może by kupił kilka sztuk raz na pół roku lub i nie.Oddawanie jabłek na przemysł to głupota gdyż dopłacimy Niemcą do ich biznesu i utwierdzimy ich w przekonaniu iż nie ma co się wychylac na jesieni z ceną za przemysł bo i tak polski głupi chłop przywiezie może jeszcze z dotacją od rządu.

Problem polega właśnie na tym,że jest małe spożycie jabłek w Polsce może trzeba przeznaczyć więcej pieniędzy na promocję bo gdyby nagle zacząć te jabłka rozdawać za darmo to by się szybko rozeszła cała nadwyżka i jak to było kilka lat temu to kolejki ustawiały się przed samochodami rozdającymi jabłka a najwięcej chętnych było wśród seniorów ,dzisiaj to wyglada to tak jakby ludzie nie mieli te kilka zł na zakup tych jabłek.A prawda jest taka że wolą kupić jakieś cytrusy zamiast rodzimych owoców,takich mamy patriotów
Cytować
-3 #10 Dobra rada 2022-04-12 19:01
Cytuję Green25:
Kiedyś sadownicy byli uważani za "elitę " w rolnictwie . To do czegoś zobowiązywało , między innymi do tego że to środowisko było mówiąc oględnie bardziej "ogarnięte" , wykształcone, przedsiębiorcze aniżeli reszta rolników . Obecnie wychodzi na to że sadownicy to "chłopki roztropki"...Tak się czasy pozmieniały. Inaczej nie sposób nazwać środowiska sadowniczego które od blisko 8 lat nie mając stabilnych rynków zbytu , bazując na jakichś "egzotycznych" powiększa bazową produkcję licząc że wydarzy się jakiś cud:) Słowo naiwność to zbyt delikatne określenie tego zjawiska. Było 8 lat do podjęcia jakichś strategicznych działań mających na celu dywersyfikację produkcji i zmniejszenie udziału jabłoni w gospodarstwie .Jak się okazuje to wszystko szło w zupełnie odwrotnym kierunku :DWiększość towarzystwa sadowniczego wsadziła głowy w piasek uważając że wszystko jest jak najbardziej OK. Ktoś te jabłka zawsze kupi :) Jak nie Europa to może gdzieś na drugiej półkuli globu albo Marsjanie :) Jak można powiększać produkcję nie mając możliwości sprzedaży? Zna ktoś odpowiedź?

Jak jesteś taki rozgarnięty i krytykujesz innych to pochwal się co ty zrobiłeś żeby było lepiej to może te chłopki wezmą z ciebie przykład
Cytować
+6 #9 Green25 2022-04-12 16:48
Kiedyś sadownicy byli uważani za "elitę " w rolnictwie . To do czegoś zobowiązywało , między innymi do tego że to środowisko było mówiąc oględnie bardziej "ogarnięte" , wykształcone, przedsiębiorcze aniżeli reszta rolników . Obecnie wychodzi na to że sadownicy to "chłopki roztropki"...Tak się czasy pozmieniały. Inaczej nie sposób nazwać środowiska sadowniczego które od blisko 8 lat nie mając stabilnych rynków zbytu , bazując na jakichś "egzotycznych" powiększa bazową produkcję licząc że wydarzy się jakiś cud:) Słowo naiwność to zbyt delikatne określenie tego zjawiska. Było 8 lat do podjęcia jakichś strategicznych działań mających na celu dywersyfikację produkcji i zmniejszenie udziału jabłoni w gospodarstwie .Jak się okazuje to wszystko szło w zupełnie odwrotnym kierunku :DWiększość towarzystwa sadowniczego wsadziła głowy w piasek uważając że wszystko jest jak najbardziej OK. Ktoś te jabłka zawsze kupi :) Jak nie Europa to może gdzieś na drugiej półkuli globu albo Marsjanie :) Jak można powiększać produkcję nie mając możliwości sprzedaży? Zna ktoś odpowiedź?
Cytować
+2 #8 Marcin 2022-04-12 14:17
ja od początku lobbuje za wycofaniem na etanol-może być i z bio!!!
Cytować
+8 #7 Jerzy 2022-04-12 13:48
Jeśli teraz przetwórnie nakupią jabłek z dotacja państwa to jesienią zrobia łaskę,ze dże dadzą 0,20 i jeszcze każą sobie dziękować,że w ogóle biorą
Cytować
+6 #6 Cash4U 2022-04-12 12:49
Cytuję Mikele:
Ta dotacja jest dla zakładów a nie sadowników

Tak samo, jak z fotowoltaiką i innym gównem, na które jak tylko dofinansowanie zrobią, to ceny idą dwa razy do góry.
Cytować
-4 #5 Kris 2022-04-12 12:44
Dużo się mówi iż bezpłatna dystrybucja załamie rynek wewnętrzny.Mam pytanie co rozumiecie pod pojęciem rynku wewnętrznego?Czy rynkiem wewnętrznym jest jechanie na Bronisze i sprzedaż kilku klatek jabłek na dobę?!Rynki hurtowe typu Wrocław,Katowice ,Opole, Kraków itp.już dawno nie istnieją!!!! Kiedyś gdy na rynek we Wrocławiu zajechało ok.150 ciężarówek i niech z każdej sprzedano tylko 1 tonę to było zejście a dzisiaj co jest?Czy w takim wlaśnie mieście Wrocław markety dziennie sprzedadzą 150ton jabłka?Nie nie sprzedadzą !O jakim rynku wewnętrznym tu jest mowa?Jeśli za pośrednictwem banków żywności ktoś dostał za darmo klatkę jabłek to ją z chęcią z rodziną zjadł a tak gdyby mu przyszło kupić w sklepie jabłka to może by kupił kilka sztuk raz na pół roku lub i nie.Oddawanie jabłek na przemysł to głupota gdyż dopłacimy Niemcą do ich biznesu i utwierdzimy ich w przekonaniu iż nie ma co się wychylac na jesieni z ceną za przemysł bo i tak polski głupi chłop przywiezie może jeszcze z dotacją od rządu.
Cytować
+6 #4 Mikele 2022-04-12 09:51
Ta dotacja jest dla zakładów a nie sadowników
Cytować
+7 #3 Dr. Kowalski 2022-04-12 08:12
Prezes M. I te psl lobbuje ale chyba w interesie przetwórni. Żeby mieli dużo i tanio. Jak się drożej zrobiło to Wszyscy mamy im dołożyć.
Paranoja!
Cytować
+18 #2 Olexy 2022-04-12 04:02
Może niech każdy wykarczuje 50 % i przestaniemy stękać
Cytować
+10 #1 Roman 2022-04-11 19:27
Co tak późno???
Od ilu lat to mówię???

wszyscy mnie hejtowali a teraz was nagle oświeciło jak się zesralo na dobre???

Będzie gorzej
Cytować

Powiązane artykuły

Związek między jakością a ceną

Sad, w którym można się zakochać

X