Zakazać importu!

Co roku wraca ten temat i jest ponownie wałkowany, mimo, że już tyle razy różnej maści populiści byli rozjeżdżani argumentami: zakazać importu owoców do Polski! Ponownie wybuchła dyskusja pod jednym z postów na Facebooku. Naprawdę poziom argumentacji i idiotyzmy wygłaszane przez wszelkiej maści "obrońców" naszego rynku są przerażające. Dziwię się, że ludzie, którzy na tym rynku w jakiś przecież sposób funkcjonują mają tak niewielkie pojęcie o handlu i działaniu rynku. Czy możemy i powinniśmy zakazać importu obcej żywności do naszego kraju? Oczywiście nie.

Po pierwsze nie możemy, ponieważ w ogóle to nie jest w naszej gestii. W ramach UE mamy do czynienia z tzw. wewnątrzwspólnotową dostawą towaru (WDT) i w żaden administracyjny sposób nie można ograniczać takiego handlu, na tym polega wolność przepływu towarów w unii celnej UE oraz członkostwo w EOG (Europejski Obszar Gospodarczy). Prawdziwy import to ten spoza UE, czyli unijnej unii celnej. Czy tego importu można zakazać? Też nie, bo polityka handlowa nie leży w gestii poszczególnych państw członkowskich Unii, lecz jestem domeną Komisji Europejskiej. Czyli Polska w żaden sposób nie może administracyjnie wpłynąć na przepływy towarów do naszego kraju.

Teraz odpowiedź na pytanie czy w ogóle powinna, gdyby nawet mogła: nie, po stokroć nie. Polityka międzynarodowa działa na zasadzie wzajemności, nikt nie robi nic bezinteresownie. Tym bardziej w kwestiach gospodarczych. Fakt, że możemy eksportować nasze owoce, warzywa czy zboże do Egiptu, wiąże się z tym, że również wpuszczamy coś z Egiptu do naszych państw, np. pomarańcze czy bataty. Gdybyśmy zakazali ich importu, aby wspomóc kolegów sadowników z Hiszpanii, którzy sporo pomarańczy produkują, to wówczas Egipt zbanowałby polskie jabłka czy zboże. Nie da się zmusić innych, aby tylko od nas kupowali, a sami do nas mieli zakaz wysyłek, ten świat tak nie działa. W takim wypadku może nie warto prowadzić wolnego handlu i mimo odwetu zakazać importu, ale za to nasi producenci zarobią? Oczywiście nie.

Nim ktoś zacznie dyskusje o autarkii, to proszę sobie zerknąć na dane o polskim handlu żywnością w roku 2021 lub I kwartale 2022. Nasz kraj naprawdę zarabia miliardy, nie miliony, ale miliardy euro na eksporcie żywności. W zasadzie każdy sektor tej branży zwiększa swój eksport, nawet owoce i warzywa rosną, mimo różnorakich sankcji na rynku międzynarodowym. W 2021 roku nadwyżka eksportu polskiej żywności nad importem wynosiła prawie 13 mld euro! W ciągu ostatnich 16 lat praktycznie każdy kolejny rok przynosił nam wzrost wartości eksportu, od 5,2 mld euro do 37,4 mld euro. Każdy rok również zwiększa naszą nadwyżkę z handlu żywnością. W 2004 roku to było raptem około 1 mld euro, a dziś jest prawie 13! My naprawdę zarabiamy krocie na wolnym handlu, więc nie wiem skąd takie głupie hasła nawołujące do jakichś ograniczeń w obrocie żywnością. Wolny handel zawsze premiuje lepszych, to oni rosną kosztem słabszych, a my – Polacy – jesteśmy po prostu lepsi w produkcji żywności.

Zamiast więc wygłaszać sofizmaty o polskich stratach na imporcie żywności do naszego kraju, lepiej się zastanówmy jak to się dzieje, że komuś się opłaca w ogóle wozić czereśnie z Grecji do Polski i jeszcze na tym zarabiać? Już wiele o tym napisano i powiedziano w internecie, więc się ograniczę do krótkich argumentów. Widzieliście kiedyś, aby czereśnie z Grecji przyjechały w skrzynkach po 15 kilo? Oni nie dość, że pakują to jak przystało na cywilizowany handel, w małe opakowania, to jeszcze posortują, jak się należy. Jakoś oni potrafią zerwać owoce w konkretnym rozmiarze +26 czy +30 mm, a u nas w 15 kilowej skrzynce mamy każdy kaliber jaki tylko był na drzewie. Na eksport jak zrywamy wiśnie deserowe z ogonkiem to jakoś możemy je mierzyć i te 22 mm one mają, ale na rynek krajowy to rzucamy wszystko jak leci. To właśnie takie traktowanie naszego krajowego konsumenta, powoduje, że pojawia się w Polsce luka na towar importowany, często nawet droższy niż krajowy, mimo to ma on zejście.

Jako generalni beneficjenci wolnego obrotu handlu międzynarodowego powinniśmy strzec swobody przepływów jak oka w głowie. Czy naprawdę nie pamiętacie już paniki jaką wywołało białoruskie embargo na naszą żywność? Nasza branża jest wręcz uzależniona od wolności eksportu, jakiekolwiek zakłócenia w jego swobodzie natychmiast powodują załamania cen. Wolny handel żywnością to dużo więcej niż te wszystkie unijne dotacje, PROW 2014-2020 to było 13,5 mld euro, z czego tylko 8,5 mld z UE.  My w jednym tylko 2021 roku więcej zarobiliśmy na czysto (eksport minus import) na handlu żywnością a w tej siedmiolatce to było ponad 60 mld! Rozumiecie Państwo? To nie dotacje unijne zmodernizowały nasze rolnictwo, ale wolny handel żywnością, na którym my naprawdę dobrze zarabiamy.

Komentarze  

+1 #5 Guest 2022-06-27 13:36
Cytuję Guest:
Import-eksport tak, ale na zasadach nie wożenia drzewa do lasu, poszanowania własnych obywateli, producentów. To nie jest jednak możliwe, bo etos dobrego gospodarza jest obcy, białym kołnierzykom. A jeżeli istnieje, to w zakresie ich własnych portfeli.


Etos dobrego gospodarza

Uśmiałem się jak norka

Produkuje tyle ile możesz sprzedać z zyskiem i bzdur nie trzeba będzie pisac
Cytować
-4 #4 Guest 2022-06-27 05:46
Import-eksport tak, ale na zasadach nie wożenia drzewa do lasu, poszanowania własnych obywateli, producentów. To nie jest jednak możliwe, bo etos dobrego gospodarza jest obcy, białym kołnierzykom. A jeżeli istnieje, to w zakresie ich własnych portfeli.
Cytować
+2 #3 Guest 2022-06-25 08:47
Cytuję Karolek:
E....filozof .A czy Ty exportujesz polską truskawkę czereśnię itp.na poberliński rynek hurtowy bo podobnież jabłko tam wozisz-a może tylko się chwalisz???? to też niech nasi mądrzy handlowcy importują(w takich ilościach) nasze owoce czy warzywa jak kończą się te produkty na tamtych rynkach....a nie kur...ła tylko w jedną stronę.



Lolus nie nerwujsja

Też możesz wywozić i przywozić
Nie musisz gospodarzyć i produkować jak nic nie zostaje z tego
Cytować
-3 #2 Karolek 2022-06-25 04:37
E....filozof .A czy Ty exportujesz polską truskawkę czereśnię itp.na poberliński rynek hurtowy bo podobnież jabłko tam wozisz-a może tylko się chwalisz???? to też niech nasi mądrzy handlowcy importują(w takich ilościach) nasze owoce czy warzywa jak kończą się te produkty na tamtych rynkach....a nie kur...ła tylko w jedną stronę.
Cytować
+2 #1 Guest 2022-06-25 03:49
Rozumiemy
Po swojemu

Mamy eksportować

Ale

Zakazać importu

Pissowski elektorat to kupi
Cytować

Powiązane artykuły

A jednak się opłaca

Związek między jakością a ceną

Rynek decyduje

X