Nowe trendy na rynku platform sadowniczych

 

Na targach TSW 2020 można było obejrzeć całe spektrum maszyn i akcesoriów sadowniczych. Wśród nich nie zabrakło także platform sadowniczych, zarówno doczepianych jak i samobieżnych. Przyglądając się ofercie można zauważyć, że z roku na rok wśród obu rodzaju platform zachodzą duże zmiany. Przede wszystkim są cięższe, a co za tym idzie droższe.

Z założenia platformy miały w prosty sposób podnosić pracowników i skrzynie, po to by nie używać stojaków i znacznie usprawnić prace. Były proste w konstrukcji. W tym momencie mają wiele udogodnień, co ma swoje odzwierciedlenie w cenie.

Niewątpliwie rozwiązania technologiczne znacznie usprawniają pracę z maszyną, a w konsekwencji także z pracę, jaką z niej wykonujemy. W jednym z prezentowanych modeli opatentowano chociażby pneumatyczne tłoczki, dzięki którym balkon zawsze wysuwa się idealnie równo i nie zacina. Zwrotność doczepianego do ciągnika modelu poprawia skrętna tylna oś. 

Więcej materiałów to także rosnąca masa tego typu urządzeń. Masa doczepianych platform sadowniczych rośnie z biegiem lat. Z tego powodu niektóre modele mają już możliwość jazdy w psim chodzie, co ma zapobiegać wyrabianiu kolein w międzyrzędziach.

Ceny platform rosną, ale to nie tylko zasługa sprawa inflacji. Głównie za sprawą coraz większego stopnia skomplikowania i zużytych materiałów. Ceny nowych dochodzą do 55 tysięcy złotych brutto. Trzeba przyznać, że jest to wydatek niemały. Mimo to nie brakuje amatorów udogodnień. Inni są zwolennikami prostszych rozwiązań.

Co ciekawe, przedstawiciele firm produkujących platformy sadownicze przyznają, że najdroższe modele cieszą się dużym zainteresowaniem sadowników z zachodniej Europy.

 

Jaka Waszym zdaniem powinna być idealna platforma?

 

Powiązane artykuły

Jesienne cięcie korzeni

Sadownicy polują

X