Zagoń biedronki do pracy, czyli Integrowana Produkcja

Przed 20 laty za sprawą prof. Edmunda Niemczyka Integrowana Produkcja zainteresowała wielu ogrodników. Z czasem zapał zmalał, gdyż dopłaty, jakie uzyskiwali rolnicy do tej produkcji, która w efekcie daje na rynek bezpieczną żywność, okazały się bardzo skromne, a ceny nie faworyzowały tych owoców. Za sprawą wymogów Rosji dotyczących pozostałości pestycydów w owocach i warzywach oraz potrzeby aktualizacji wiedzy, Instytut Ogrodnictwa opracował specjalny Program Ochrony uwzględniający zasady IP. Zainteresowanie certyfikatami nieco wzrosło, a powinni to wziąć pod uwagę wszyscy ogrodnicy, bowiem od 1 stycznia 2014 r. zasady integrowanej ochrony będą obowiązywać ogół rolników Unii Europejskiej.
 
Co właściwie oznacza termin „integrowana produkcja”? Lapidarnie rzecz ujmując, to tak dużo chemii, jak potrzeba i tak mało, jak się da. Integrowana ochrona oznacza stosowanie tej maksymy do ochrony roślin przed chorobami. Zasada jest taka: trzeba wykorzystywać progi zagrożenia agrofagów i podejmować działania dopiero wówczas, kiedy ich liczebność może zaszkodzić ekonomicznemu wynikowi upraw, ocenić ilość pożytecznych entomo- i akarofagów, stosować właściwe i selektywne pestycydy o różnym mechanizmie działania tak, żeby nie doprowadzić do powstania ras odpornych, lepiej wykorzystywać metody agrotechniczne, a przede wszystkim – stosować tylko kwalifikowany materiał nasadzeniowy. – Często nie wiemy, że popularne biedronki, jeśli goszczą w naszym sadzie w ilości od 20 tys. do 240 tys. na hektar, mogą zjeść od 600 tys. do nawet 7,2 mln mszyc na dobę – wyliczał prof. Olszak.
 
Panuje moda na ekologię. Lecz czy jabłko z tym o co nam chodzi? Czy gruszki ordzawione i z czarnym nalotem mają wartość handlową? W końcu przecież i ludzie leczą się chemią. Nie na wszystko pomogą zioła, czasem trzeba sięgnąć po antybiotyk – mówi Romuald Ozimek, który od 20 lat wraz z 49 innymi sadownikami w ośrodku „Wisowa” prowadzi uprawy wg zasad IP. Odnoszą się one również do nawożenia. Sadownicy regularnie przeprowadzają badania gleby i dokarmiają ją jedynie tymi składnikami, których jej brak.
 
Jak uzyskać certyfikat IP? Chętni powinni się zgłosić do wojewódzkiego inspektora PIORiN co najmniej 30 dni przed założeniem uprawy lub przewidywanym terminem rozpoczęcia wegetacji roślin wieloletnich. Zgłoszenia można dokonać za pośrednictwem najbliższej komórki inspekcji. Wojewódzki inspektor nadaje numer ewidencyjny. Teraz producenta czeka 16-godzinne szkolenie. W uprawie powinien się kierować zatwierdzonymi metodykami, które są dostępne na stronie internetowej PIORiN. Wszystkie działania winne być odnotowane w „Notatniku Integrowanej Produkcji” (też do pobrania ze strony internetowej). Producent ma obowiązek poddawania się kontroli, która obejmuje kontrolę Notatnika IP, gospodarstwa, jakości płodów rolnych i szkoleń. Gospodarstwa do kontroli jakości płodów rolnych wybiera się losowo lub na podstawie analizy ryzyka. W trakcie zbiorów lub po ich zakończeniu producent składa do właściwej ze względu na miejsce prowadzenia upraw jednostki terenowej inspekcji wniosek o wydanie certyfikatu. Certyfikat jest ważny rok.
Warto się tym zainteresować. Ci, którzy dziś poznają zasady IP nie przeżyją szoku na początku 2014 r.
 

Powiązane artykuły

X