'Szampion', a w przyszłości 'Gala'

Krystyna i Tomasz, Anna i Kamil Kościanek
Rok trudny pod wieloma względami
O szybkości realizacji inwestycji przesądzi sytuacja w sadownictwie w najbliższej przyszłości.

Ten rok jest bardziej sezonem rozdawnictwa niż sprzedaży – tak Tomasz Kościanek podsumowuje ceny jabłek z ubiegłorocznego zbioru. To jedno, a drugie – tegoroczna wiosna przejdzie do historii pod względem ochrony. Wielu sadowników było zmuszonych wprowadzić program oszczędnościowy ze względów ekonomicznych – stwierdza. W gospodarstwie pod Warką też wprowadzono ograniczenia, ale nie program minimum. Stosowano nawozy dolistne FruitAkademii, siarczan magnezu, InCa, a także dwa, trzy razy Fruton. Dostarczanie  wapnia jest ważne szczególnie z przypadku ‘Szampiona’. Nawożenie tej odmiany prowadzone jest także na podstawie własnych przemyśleń i doświadczeń (odpowiedni czas i  forma nawozu). To ważne, ‘Szampion’ jest bowiem odmianą przewodnią w gospodarstwie od wielu lat i w tej chwili stanowi około 30% nasadzeń. Jak zapewniają właściciele, jest on bardzo smaczny, co jest związane ze specyfiką sadu, położeniem, nawożeniem doglebowym. Odpowiednio przeciętny, odpowiednio wybarwiony, odpowiednio zebrany – to ważne punkty w produkcji ‘Szampiona’. Drzewa przetrwały zimę, ale niektóre, porażone przez choroby kory i drewna, w tej chwili zamierają. Dawniej stawiałem na ‘Szampiona’, a teraz nauczyłem się produkować ‘Galę’. Nie mam  większych problemów z uzyskaniem owoców odpowiedniej średnicy (nawożenie potasowe) i to ona stanie się wiodącą odmianą w gospodarstwie – stwierdza rozmówca.
W tym roku łatwo było popełnić błąd w ochronie. Trzeba było cedzić wiadomości, łączyć je w całość, a i tak pogoda nie pozwalała na realizację planów.  Stosowano standardowo Miedzian, Delan, a po kwitnieniu kaptan. W tej chwili zapobiegawczo opryskuje się Indofilem, Sadoplonem i Captanem. Gdyby nie nieliczne plamy parcha można by złagodzić ochronę. Na początku sierpnia porażone owoce zostaną wycięte. Preparatem Score pryskano cztery razy, ale raz doszło do zmycia, a raz temperatura spadła zbyt nisko. Szkoda, że w tym sezonie nie wystarczyła ochrona zapobiegawcza. Presja parcha jabłoni była w tym roku zbyt duża.
Schematy postępowania
Właściciele dużą wagę przywiązują do właściwego zapylenia kwiatów. W tym roku kwitnienie było mierne, ale corocznie przywożone są ule, dlatego związanie jest zadowalające. Dbałość o właściwe kwitnienie i owocowanie rozpoczyna się dużo wcześniej. Na początku sezonu doradca sugerował obfite nawożenie azotowe.  Na początku marca zastosowano doglebowo azot w formie amonowej w dawce 50 kg/ha azotu.  Kwiaty były silne, ale niestety część pąków przemrożona. Dobrze zawiązała ‘Gala’ i ‘Gloster’. ‘Szampion’ w tym roku wypada słabiej. Co dziwne, w tym sezonie ‘Jonagoldy’, czyli ‘Decosta’ i ‘Rubinstar’, owocują na normalnym poziomie, a ‘Ligol’ jak ubiegłym roku. Nowe nasadzenia ‘Elise’ i ‘Golden Deliciousa’ wypadają lepiej niż wcześniej, ale jest to związane z wchodzeniem w okres owocowania.
W ubiegłym roku zmodernizowano chłodnię. W tej chwili powierzchnia chłodnicza liczy sobie 800 ton. Jabłka sprzedawane są wiosną i w tym roku zabrakło ‘Szampiona’, mimo że jego produkuje się najwięcej. Od lat właściciele związani są z dwoma odbiorcami, krajowym i zagranicznym, i gdyby nie tegoroczne ceny, ale to kwestia ogólnokrajowa, to można by mówić o zadowoleniu. Owoce były dobrej jakości i niewiele z nich odstawiono do przetwórstwa. Stabilność relacji w każdej dziedzinie to jedna z dewiz Tomasza Kościanka.
Właściciele przywiązują dużą wagę do jakości materiału szkółkarskiego i sposobu sadzenia. Stosowany jest nawóz Basacote na dobry start, a po posadzeniu nie używa się herbicydów, ale sprężynówką usuwa chwasty, także przy drzewkach.
Uwagi o sadownictwie i nie tylko
Koszty produkcji bardzo wzrosły, zwłaszcza energii elektrycznej, a ceny środków ochrony są wciąż wysokie. Tomasz Kościanek uważa, że to stawia polskiego sadownika na straconej pozycji w stosunku do producentów z innych krajów.
Jego życzeniem - jako praktyka - jest, aby preparaty były konfekcjonowane na 2-3 ha sadu. Wtedy środka nie trzeba rozważać i odmierzać, wystarczy wsypać lub wlać do beczki. Jednym z poważnych problemów jest spadająca opłacalność produkcji. Ceny środków ochrony i nawozów przy spadających dochodach stanowią coraz większy udział procentowy. Wzrasta niezależny import preparatów agrochemicznych, a niektórzy i tak w dalszym ciągu znacznie ograniczają ochronę. Mimo to  Tomasz Kościanek uważa, że produkcja w Polsce będzie wzrastać jeszcze przez około 5 lat. Każdy wzrost cen owoców z tytułu nieurodzaju, powoduje bowiem zwiększenie powierzchni nasadzeń.

Powiązane artykuły

Pomimo trudnego sezonu do 60 ton Goldena

Z wizytą w szkółce Johana Nicolai

X