Uprawa arbuza - łatwy zarobek na polskim gruncie?

 

Kawon (zwany powszechnie arbuzem) jest w Polsce znany i uprawiany już od dawna, bo od XVI wieku. W wieku XIX Krzysztof Kluk, autor „Dykcyonarza roślinnego” pisał o nim: „Pod gładką, cienką i zieloną skórką jest mięsiwo bardzo soczyste, słodkie, które surowo się zażywa. Arabowie z soku czynią sobie napoje na podróż. W Egipcie dopóki ten owoc istnieje, rzadko innym pokarmem żyją ludzie…”. 

Profesjonalne uprawy arbuzów zlokalizowane są na południu Europy – w Grecji, Bułgarii, Włoszech, Hiszpanii czy Portugalii.

Amatorsko uprawia się arbuzy również w Polsce i naprawdę się tutaj udają. Najlepsze warunki stwarza się im pod osłonami, choć przy sprzyjającej pogodzie kawony plonują dobrze także w gruncie. Zyskują tutaj bardzo wyrazisty, słodki smak - taki, którego nie zazna się, jedząc owoce importowane, ponieważ zrywane są one w stanie niedojrzałym z uwagi na bardzo daleki transport.

Zainteresowanie produkcją towarową jest jednak znikome. Jest to dosyć ciekawe, ponieważ inne ciepłolubne gatunki owoców, jak na przykład truskawki czy brzoskwinie produkuje się w Polsce, pomimo że na południu jest dla nich korzystniejszy klimat. Niewiele osób wie, że prowadzono doświadczenia nad produkcją arbuzów w Polsce, a nawet wyhodowano parę odmian, które przystosowane są do naszych warunków klimatycznych i dobrze znoszą wiosenne chłody. Są zarejestrowane w COBORU – Rosario F1, Janosik, Złoto Wolicy, Pirat F1.

W naszym kraju nie wysiewa się nasion do gruntu, bo byłoby to zbyt ryzykowne, lecz w połowie maja produkuje się rozsadę. W czerwcu, kiedy minie zagrożenie przymrozkami, można wysadzić ją do gruntu. Należy zadbać o dostępność wody, odpowiednią temperaturę gleby, okrywając ją czarną włókniną, a także zabezpieczyć rośliny przed chorobami grzybowymi – w tym przed najgroźniejszą, czyli fuzaryjnym więdnięciem (np. Previcur 840 SL).

Arbuzy najlepiej udają się na stanowiskach słonecznych, na ciepłych glebach próchnicznych, które są dostatecznie przewiewne. Powinny być osłonięte od wiatru, który im szkodzi. Mają wysokie potrzeby pokarmowe. Powinno się pod ich uprawę stosować obornik w ilości 40 – 60 ton na hektar. Orientacyjne dawki nawozów mineralnych na 1 ha to 150 kg N, 80-100 kg P i 200-250 kg K. Temperatura poniżej 24 stopni C hamuje wzrost roślin.

Zdecydowanie lepsza od warunków polowych jest uprawa w szklarni, którą można rozpocząć wcześniej bez obaw o wymarznięcie roślin. Wtedy produkuje się rozsadę już w kwietniu.

Kawon jest rośliną jednopienną rozdzielnopłciową – na jednym osobniku rosną osobno kwiaty męskie i żeńskie (jak u leszczyny). Do zapylenia dochodzi z udziałem owadów, zaś badania potwierdzają, że najskuteczniejsze są trzmiele. W produkcji arbuzów kwestia prawidłowego zapylenia jest bardzo istotna, gdyż kwiaty są nietrwałe,  opadają na ogół po jednym dniu. Otwierają się na krótko, przeważnie po wschodzie słońca i właśnie wówczas zapylenie jest najskuteczniejsze. Dostępność słońca poprawia gromadzenie cukru w owocach. Trudno rozpoznać ich dojrzałość. W uprawie amatorskiej najlepiej poczekać do zaschnięcia szypułki.

Znajomy producent z Wielkopolski zrezygnował przed paru laty z nierentownej uprawy pomidora w szklarni na rzecz arbuzów. Wykorzystał profesjonalną instalację i udało mu się uzyskać przyzwoity plon wolnych od chorób, zadowalającej jakości owoców. Problem pojawił się, kiedy przyszło do upłynnienia towaru. Chętnych było niestety niewielu, na rynku krajowym nie jest bowiem rozwinięta siatka odbiorców krajowych arbuzów. Część owoców udało się sprzedać na rynku lokalnym, część na giełdzie, pewną ilość na użytek własny przerobiono na konfitury. Reszta poszła na kompost. Brakło profesjonalnego pomieszczenia, w którym można by przechowywać owoce przez dłuższy okres, nawet kilka tygodni.

Pomimo tego, że uprawa arbuzów w Polsce się udaje, a nawet mamy własne odmiany, wydaje się, że moment na rozpowszechnienie towarowej produkcji jeszcze nie nadszedł. Kawon jest rośliną kapryśną i chorowitą. Jego produkcja wymaga wiedzy oraz specjalizacji.

A może któryś z Czytelników ma lepsze doświadczenia z produkcją arbuzów?

Komentarze  

0 #8 Że hh 2023-08-30 19:44
Arbuz żółty z Podlasia tylko od dimasa
Cytować
+1 #7 Krystyna 2023-07-19 21:52
W tym roku 2023 posiałam arbuzy z nasion do gruntu, rosną mają już owoce (jeden wielkości piłki, drugi wielkości pięści, pozostałe jeszcze malutkie), nie wiem co będzie dalej jestem bardzo ciekawa czy owoce będą smaczne, nie wiem też w jakim momencie mogę je zerwać:)
Cytować
0 #6 Roman 2020-07-15 04:43
Za mało egzotycznie...jak się bawić to grubo albo wcale...

Proponuję czarne arbuzy lub "kwadratowe"
Cytować
0 #5 Guest 2020-07-14 19:30
Najlepszą wówczas odmianą był sugar baby (sluis&grot) średniej wielkości do małego bardzo słodki o doskonałym smaku, wczesny, ciemnozielony. Odmiana numer dwa to panonia f1 chyba bejo zaden. Owoc większy od poprzedniego i trochę póżniejszy. Z odmian o dużych do bardzo dużych owocach keczkemeti heterosis węgierska odmiana paskowana, póżniejszy niż dwie pozostałe odmiany. Jeszcze inny węgierski pasiak to heweszi o ile dobrze pamiętam. Rozsadę produkowałem w szklarni w pierścieniach dziesiątkach, które jeszcze mam wolne. nasiona kupowało się w Warszawie w filiach firm nasiennych na Polske, a te węgierskie zdobywało się jakoś.
Cytować
0 #4 e-Sadownictwo 2020-07-13 19:49
Cytuję Guest:
Uprawiałem arbuzy w latach osiemdziesiątych i wówczas to był hit na rynku i pieniądze. Sadziłem zawsze ponad hektar pod niskimi tunelami z rozsady ze szklarni. Pierwszego jelcza arbuzów sprzedawało sie na rynku w Gdańsku przed 22 lipca.Póżniej Warszawa i Poznań. W tamtych latach również hitem były brzoskwinie.


To ciekawe. Pamięta Pan może, które odmiany uprawiał? A skąd brał Pan rozsadę bądź materiał nasienny na przygotowanie rozsady?
Cytować
+3 #3 Guest 2020-07-13 19:40
Uprawiałem arbuzy w latach osiemdziesiątych i wówczas to był hit na rynku i pieniądze. Sadziłem zawsze ponad hektar pod niskimi tunelami z rozsady ze szklarni. Pierwszego jelcza arbuzów sprzedawało sie na rynku w Gdańsku przed 22 lipca.Póżniej Warszawa i Poznań. W tamtych latach również hitem były brzoskwinie.
Cytować
-1 #2 Jan 2020-07-13 13:44
Popyt na takie nowinki jak widoczny na zdjęciu arbuz rodzimej hodowli jest zawsze mały. Bo my wszyscy jesteśmy tak skonstruowani, że niezbyt chętnie zapoznajemy się z tym co nowe. Jemy " swoje " jabłka, chleb kupujemy w " swoim " sklepie a nawet w kościele najchętniej siadamy na " swoim " miejscu. Wiedzą o tym handlowcy, którzy organizują darmowe degustacje albo promocje. Ubawiłem się kiedyś w sklepie, kiedy po odmówieniu spróbowania jakichś ciasteczek usłyszałem od tej uroczej pani : A skąd pan wie że pan nie polubi, skoro pan jeszcze nie spróbował ?
Cytować
+4 #1 Sadownik2 2020-07-13 06:39
Podobnie miałem ze śliwą Angeleno.To jedna z częściej(obok odmiany Friar) importowanych śliwek azjatyckich z Ameryki Pd.W halach na Broniszach była ta odmiana z importu,bodajże po 5zł , były to owoce które były po długim okresie przechowywania o smaku przeciętnym.Moje były ciut grubsze, świeże,o ładnym wyglądzie i lepszym smaku, pakowane po 5kg w skrzynki pomidorówki(hiszpanki)wyłożone papierem .Konkurencji krajowej niemal nie było, jakieś niedobitki węgierki z chłodni.Iii -upa blada, musiałem ostatecznie oddawać towar po 3 zeta, aby się go pozbyć.Na "szczęście" przyszła przyzwoita zima i drzewa zmarzły.Drugą wpadkę mieliśmy po mega mrozach które zabrały nam 100% plonu, na wolnym polu posadziliśmy fasolę tyczną.Aby czymś się wyróżnić zrobiliśmy odmianę która miała bardzo długie grube strąki,koloru zielonego,wyglądające jak mocno przerośnięta klasyczna szparagowa iii to był błąd.Mimo genialnego smaku, niezwykłej delikatności, całkowitemu braku łyka przy łupaniu strąka, drobniutkich nasionkach...totalna porażka.To był ostatni nasz odmianowy eksperyment na dużą skalę.A jak widać po opisanych arbuzach, rynek na super nowości , nietypowy wygląd, czy tu-pochodzenie produktu(jak moje śliwy)jest bardzo płytki.Nawet w odmianach jabłoni jest mocny konserwatyzm, jester do dziś jest przez wielu nie rozpoznawalny-choć to super smakowo jesienna odmiana,pewnie szybciej je ludzie wykarczują jak sklepikarze zaakceptują.A druga, to już dla mnie kuriozum, to odmiana Topaz, przewyższająca walory przetwórcze odmiany boskoop czy reneta ... a na Bronkach bywa często bezcenna(jak mawia znajomy -nie ma takiej ceny za którą ją sprzedasz) a u mnie ... od kilku lat hit,musimy dosadzać aby zamienić starsze nasadzenie.
Cytować

Powiązane artykuły

X