Rozlewamy kwasy humusowe CARBOHUMIC
W gospodarstwie rodziny Piaseckich, posiadającym łącznie areał 30 ha, Carbohumic stosowany jest już trzeci sezon w gruszach i pierwszy w jabłoniach. Tomasz Piasecki, który prowadzi gospodarstwo wraz z rodzicami i jest już piątym pokoleniem zajmującym się uprawą owoców (jabłoni, grusz oraz borówek amerykańskich), podzielił się z nami efektami, jakie udało się uzyskać, oraz pokazał swoją metodę aplikacji produktu. Dzięki temu zabieg jest szybki i efektywny. Zapraszamy do obejrzenia filmu:
Komentarze
To nie jest żadna ściema. Powiem więcej, mamy klientów, którzy leją i po 1000 l / ha, kwestia kto gdzie widzi potencjał i oszczędności. Czy takie 40 groszy na drzewo to jest dużo? Zależy kto oceni. Naprawdę nie chcemy nikogo do niczego zmuszać, każdy swój rozum ma. Owszem, kwasy humusowe są znane nawet więcej dekad (wstępne badania to nawet XIX w., szersze wdrożenia to lata 70. XX w.), tylko co z tego, skoro nie są one w powszechnym użytku, a potrafią zaoferować bardzo wiele w kontekście kondycjonowania gleby? Dziś mamy lepsze narzędzia, badamy wpływ tych substancji na parametry gleby i nie tylko, stąd większe zainteresowanie nimi. Do tego dojdą też założenia Zielonego ładu, które też nałożą na producentów (w zasadzie wszystkich produktów rolnych) większe restrykcje. Ten producent wcześniej humusów nie stosował, miał wątpliwości, teraz się przekonał, więc nie wiem skąd to patrzenie z góry i krytyka... Każdy się uczy, dochodzi do pewnych wniosków i startuje w swoim czasie i już, nie ma co dopiekać. Idąc dalej, oczywiście, że kwasy humusowe są znane od lat, ale kto wcześniej zaproponował rozwiązanie takie jak my i ilości takie jakie my? Nikt. Uważamy, że jesteśmy pod tym kątem unikalni i sprzeciwiamy się twierdzeniu, że 1 czy 5 litrów na hektar cokolwiek zmieni w kontekście kondycjonowania gleby. Chyba że Pan uważa inaczej.
Pozdrawiamy
Z całym szacunkiem, ale akurat naszym zdaniem jest to właśnie najlepszy moment, żeby zacząć wreszcie tej glebie coś oddawać.
Pozdrawiamy
Cytuję Lukasz:
Panie Łukaszu, dziękujemy za opinię.
Zgadza się, my promujemy nasz produkt, bo uważamy, że jest to najlepsza droga dotarcia do klienta, zanim aktywuje się poczta pantoflowa. Chcemy pokazywać tych, którzy są zadowoleni i nie wstydzą się z nami pokazać w mediach. Proszę też mi wierzyć, że nikt rozsądny nie wchodzi od razu z produktem na cały sad - takich ludzi po prostu nie ma. Każdy ZAWSZE zostawia sobie kontrolę, a zaczyna od jednej kwatery. A to że nie widział Pan u siebie efektu po 300 litrach też może wynikać z kilku czynników. Nie wiem, na co Pan zwracał uwagę. Tak to jest, że u jednego klienta efekt widać już po kilku tygodniach, a u innych w kolejnym i następnych latach.
Pozdrawiamy
Przecież cena nmza wiśnię jabłko była to teraz trzeba wylać ją w pole z gównami
.... Ja nie zauważyłem najmniejszej różnicy przy dawce 333l na ha. Tyle