
Przymrozki wracają! Zimna aura zostanie z nami na dłużej...
Po bardzo ciepłym weekendzie majowym, który miejscami przyniósł temperatury bliskie 30 stopni Celsjusza, do Polski nadciąga znaczące ochłodzenie. Taka wysoka temperatura, nieprędko się powtórzy. Zapoczątkowane ochłodzenie będzie na tyle duże, że w nadchodzącym tygodniu nocami można spodziewać się przygruntowych przymrozków, a nawet lekkiego mrozu.
Przyczyną gwałtownego spadku temperatury jest arktyczne powietrze płynące za frontem, który przechodzi nad Polską. Przejście frontu otwiera drogę zimnym masom powietrza z północy. Dodatkowo, utrzymujący się w następnych dniach wyż nad Wielką Brytanią będzie wspomagać tę zimną cyrkulację i jednocześnie blokować napływ ciepłego powietrza od strony Atlantyku. Cieplejsza masa powietrza na południu i południowym wschodzie będzie stopniowo wypierana przez chłodniejsze powietrze polarne morskie, a na krańce północne dotrze jeszcze zimniejszy front arktyczny.
Od poniedziałku (5 maja), w całej Polsce będzie dużo chłodniej niż ostatnio. Na wschodzie i północy termometry nie wskażą więcej niż 10-11 stopni Celsjusza, a na zachodzie kraju odnotujemy do 15-16 stopni Celsjusza. Prognozuje się, że od poniedziałku temperatury będą pokazywać od 10 do 14 stopni Celsjusza. Jedynie we wtorek i środę na zachodzie, południu oraz w centrum kraju można spodziewać się nieco wyższych wartości, sięgających od 15 do 18 stopni Celsjusza. Zimno będzie co najmniej przez tydzień, a w Polsce będą miejsca, gdzie temperatura w dzień nie przekroczy 10 st. C. W drugiej połowie tygodnia do Polski może napłynąć jeszcze zimniejsze powietrze, co spowoduje, że na północy kraju temperatura maksymalna wyniesie zaledwie 6-9 st. C. Na temperaturę wyższą niż 20 stopni Celsjusza poczekamy prawdopodobnie aż do 18 maja, czyli dwa tygodnie.
Późna fala arktycznego powietrza przyniesie nocami i o porankach przymrozki, które miejscami mogą być bardzo silne. Począwszy od nocy z poniedziałku na wtorek (5/6.05) ujemnych temperatur spodziewamy się na przeważającym obszarze kraju. Dominować będą przymrozki przygruntowe (mierzone na wysokości 5 centymetrów nad glebą). Temperatura będzie spadać poniżej zera powszechnie, najbardziej na północy, północnym wschodzie i w centrum, a także na terenach górzystych i okołogórskich. Tam trzeba liczyć się nawet z minus 5 stopniami Celsjusza przy gruncie, choć niewykluczone, że lokalnie na tzw. mrozowiskach będzie jeszcze zimniej. Tymczasem na wysokości 2 metrów nad ziemią będzie około zera, w wyżej wymienionych regionach do minus 3 stopni Celsjusza. Majowy mróz, jakiego można się spodziewać, nie był notowany od wielu lat. Przymrozki nie odpuszczą przez kilka nocy z rzędu.
Prognozy nie dają nadziei na to, że arktyczne powietrze nas ominie. Specyficzne rozlokowanie wyżów i niżów sprawia, że nad Polskę płynie bardzo zimna masa, która zwykle w maju jest zjawiskiem przejściowym. Niestety, tym razem utrzyma się znacznie dłużej, bo do połowy maja. Zimna aura, z temperaturami znacznie poniżej normy, powinna utrzymać się do początku drugiej dekady maja. Po tym okresie nastąpi ocieplenie. Słupki rtęci powinny wówczas balansować blisko średniej, co oznacza wartości około 20 st. C.