Opryski w porze kwitnienia - efektywny zabieg nie może szkodzić owadom zapylającym

 

Pszczoła miodna i inne owady zapylające odgrywają kluczową rolę w produkcji roślinnej. Współczesna produkcja roślinna na etapie pierwotnym często nie może się obyć bez środków ochrony roślin. Nieprawidłowo wykonywane zabiegi, szczególnie przy użyciu insektycydów, niosą niezwykle duże zagrożenie dla pszczół i innych owadów pożytecznych. Dlatego bardzo ważne jest umiejętne korzystanie ze środków ochrony roślin w taki sposób, aby zagrożenia te ograniczyć do minimum.

Pamiętajmy, że szkodząc pszczołom tak naprawdę szkodzimy samym sobie, ponieważ niewłaściwie stosowane opryski mogą być zabójcze dla tych niezwykle pożytecznych owadów. A mniej pszczół to nie tylko mniej miodu, ale i zapylonych roślin i w konsekwencji mnijeszy plon i owoce gorszej jakości. Każdy producent owoców, który ma świadomość tego jak pożyteczne są pszczoły, również dla jego plonów stosuje się do zasad dobrej praktyki, ale niestety są też tacy, którym trzeba o tym regularnie przypominać.

Głównym źródłem zatruć pszczół w Polsce jest niewłaściwe zastosowanie środków ochrony roślin m.in. w sadach. Dlatego tak ważne jest, żeby przestrzegać podstawowych zasad i pamiętać o zachowywaniu szczególnych środków przy wykonywaniu oprysków. Zdjęcia martwych pszczół, tak licznie teraz publikowane i udostępniane w internecie przez pszczelarzy, ku przestrodze – przedstawiają niestety skutki oprysku, który nie został właściwie wykonany. Bardzo ważne jest też źródło, z którego pochodzi zastosowany środek. Należy wybierać tylko sprawdzone ś.o.r. z legalnego źródła i unikać tych niewiadomego pochodzenia. Zawsze należy też stosować się do okresu karencji danego środka. Również zabieg wykonany przy użyciu źle skalibrowanego, bądź brudnego opryskiwacza, może okazać się zabójczy dla pszczół:

Jeżeli nalejemy do opryskiwacza substancję nową, a wcześniej była inna mieszanina i nie umyliśmy tego opryskiwacza. To już jest prawdopodobieństwo zwiększonej toksyczności – powiedziała dla Agrobiznesu – Aleksandra Mrowiec z Polskiego Stowarzyszenia Ochrony Roślin.

Bardzo ważne jest to, żeby nie bagatelizować tego co jest napisane na etykiecie, gdzie podana jest instrukcja jak stosować dany środek, w zależnści od warunków atmosferycznych i pory dnia.

Pszczoły nie mają zegarka i one zupełnie nie według zegarka działają. Po prostu chowają się do ula wtedy, kiedy po prostu spada temperatura i kiedy pracują w ulu. Patrzymy po zmroku, wychodzimy na pole lustrujemy sprawdzamy czy są jeszcze owady aktywne. – mówi A. Mrowiec.

Co ważne, by móc stosować środki chemiczne, rolnicy mają obowiązek odbyć w tym kierunku szkolenie, które daje gwarancję poprawnego stosowania oprysków, tak by nikomu i niczemu nie szkodzić.

 – Czy są to różnego rodzaju neonikotynoidy, czy są to różnego rodzaju środki na bazie glifosatu, to wszystko jest dla nich bardzo mocno szkodliwe i rzeczywiście w Polsce mamy co roku około 35 tysięcy różnych przypadków zatruć rodzin pszczelich. – ostrzega Michał Babski – nauczyciel szkolący pszczelarzy.

Oczywiście bez stosowania oprysków nowoczesne rolnictwo się nie obędzie, ale pamiętajmy o pszczołach, bo bez nich nie ma mowy o jakimkolwiek rolnictwie.

Podsumowując, Główny Inspektorat Ochrony Roślin i Nasiennictwa informuje,  że przy prowadzeniu chemicznej ochrony roślin należy w szczególności:

  • stosować wyłącznie środki ochrony roślin dopuszczone do obrotu i stosowania na podstawie wydanych przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi zezwoleń lub pozwoleń na handel równoległy; 
  • stosować środki ochrony roślin zgodnie z warunkami określonymi w etykiecie oraz przestrzegać zapisów dotyczących zakazów i ograniczeń (fazy fenologicznej rośliny, czas i okres, w których środek nie może być stosowany); 
  • używać środków ochrony roślin w taki sposób, aby minimalizować negatywny wpływ zabiegów chemicznych na organizmy niebędące celem zabiegu; 
  • nie stosować preparatów toksycznych dla pszczół w okresie kwitnienia roślin uprawnych oraz w uprawach, na których występują kwitnące chwasty; 
  • wykonywać zabiegi po zakończonych lotach owadów zapylających (w godzinach wieczornych lub nocnych);
  • sprawdzić przed rozpoczęciem zabiegów, czy w uprawie chronionej nie ma owadów zapylających, ze szczególnym uwzględnieniem pszczół; 
  • zachowywać minimalne odległości od pasiek (tj. min. 20 m dla opryskiwaczy polowych i sadowniczych);
  • przestrzegać okresów prewencji;
  • nie wykonywać zabiegów w warunkach sprzyjających znoszeniu cieczy użytkowej podczas zabiegu (przy prędkości wiatru większej niż 4 m/s).

Źródło: 

  1. Agrobiznes, TVP 1, z dnia: 08.05.202
  2. www.piorin.gov.pl

Komentarze  

-1 #2 starej daty 2020-05-12 23:19
Cytuję zbigniew:
Pszczoły latają cały czas.Trzeba by pryskać po zmroku z latarką.Może ciągnikiem można sobie na to pozwolić ale ja jako działkowicz już nie.Dawniej były silne środki owadobójcze jak Owadów,Metod.Wszyscy pryskali i nie było takich problemów.Myšlę,że problem z opryskami leży w tych nowych środkach/niekoniecznie pestycydów/ które zatruwają pszczoły.
Jeśli pod nazwą Owadów kryje się stary Owadofos, to mogę tylko przypomnieć, że był on sprawcą wielu zatruć całych rojów w latach kiedy był stosowany. A próbki padłych pszczół pobierane do badań laboratoryjnych badane były zawsze na zawartość fenitrotionu, który był substancją czynną Owadofosu. Owadofos był straszną siekierą, po zastosowaniu której w sadzie na ziemi leżały biedronki a nawet muchy i panowała niczym nie zmącona cisza. Był Owadofos zbawieniem dla sadownika i bombą neutronową dla środowiska.
Cytować
-1 #1 zbigniew 2020-05-12 04:47
Pszczoły latają cały czas.Trzeba by pryskać po zmroku z latarką.Może ciągnikiem można sobie na to pozwolić ale ja jako działkowicz już nie.Dawniej były silne środki owadobójcze jak Owadów,Metod.Wszyscy pryskali i nie było takich problemów.Myšlę,że problem z opryskami leży w tych nowych środkach/niekoniecznie pestycydów/ które zatruwają pszczoły.
Cytować

Powiązane artykuły

X