Dopłaty nie rozwiążą problemów

Przeraża mnie, że kolejny problem wsi, czyli dramatycznie niskie ceny maliny, rozwiązywany jest przez rządowy, interwencyjny skup. W przypadku zbóż rząd zaoferował dopłaty, które miały udobruchać, rozzłoszonych ukraińskim importem, rolników. Teraz ten problem mamy z malinami. Wcześniej jabłka miały swoją akcję "Eskimos" i inne wycofania. Generalnie branża bardzo źle ocenia rządowe próby ratowania sytuacji na rynku. Inna sprawa, że żadne te działania nie rozwiązują źródeł problemów, są tylko nieudolną próbą uspokojenia nastrojów społecznych.

Pamiętacie Państwo mechanizmy wycofania jabłek? Czy miały one jakiekolwiek długofalowe skutki? Oczywiście nie, sytuacja na żadnym rynku, który był ratowany przez rząd w jakikolwiek sposób nie zmieniła się znacząco. Te mechanizmy: wycofania, dopłaty, skup interwencyjny, po prostu nie działają, są tylko sposobem przekupywania wsi i gaszenia emocji. Politycy doskonale wiedzą, że większość z 1,4 mln gospodarstw w Polsce nie prowadzi produkcji towarowej, gospodarstwa te nie stanowią głównego źródła utrzymania dla ich właścicieli, więc można traktować ich problemy w sposób doraźny i liczyć, że następny sezon przyniesie odmianę oraz wprowadzi trochę optymizmu u mieszkańców wsi. Z tej milionowej rzeszy gospodarstw raptem 200-300 tysięcy może to gospodarstwa towarowe, które są jedynym bądź głównym źródłem utrzymania dla ich właścicieli. Ta grupa ludzi jest zbyt mała aby politycy realnie chcieli poświęcić uwagę ich problemom, wolą rzucić kolejne zapomogi, które przyniosą im przychylność pozostałego miliona. Te interwencje rządu są takim rolniczym "500+", które nijak nie rozwiązało realnego problemu, jakim jest zapaść demograficzna naszego społeczeństwa, lecz za to kupiono sobie społeczne poparcie części rodzin z dziećmi. U nas też część ludzi ucieszy kolejna dopłata, kolejne wycofanie i skup interwencyjny. Idą na to olbrzymie pieniądze, które nijak nie zmieniają naszej rzeczywistości. Realnych problemów polskiej wsi się tak nie rozwiąże i nawet nikt rozwiązywać ich nie chce, bo to by wymagało zmiany położenia Polski w europejskim podziale pracy oraz zmiany obrazu polskiej wsi, czyli naruszenia interesów innych państw i małej rewolucji społecznej w Polsce. Nikt z polityków na to nie chce iść a cierpią na tym prawdziwi rolnicy.

Komentarze  

0 #1 Ekonom 2023-07-18 06:34
Ameryki redaktur nie odkrył
Na wsi mamy ukryte bezrobocie i gospodarstwa socjalne,które nie żyją z produkcji

Od dawna mówiłem,że zamiast prosi na inwestycje powinny być pieniądze na aktywizację tych ludzi i zmianę branży

No cóż...łatwiej rzucić kolejnego plusa niż coś zmienić
Cytować

Powiązane artykuły

X