Bóbr kontra śliwy

bbr kontra liwySzkody powodowane przez bobry ciągle rosną. Gryzonie powodują podtopienia, wycinają młode drzewka, a także zjadają buraki, marchew i ziemniaki.

– Bobry znowu wycięły mi młode śliwy. Tym razem 30 drzew dwuletnich – żali się Marek Jędrzejczyk, sadownik z województwa łódzkiego. To nie pierwszy raz, kiedy gryzonie spustoszyły jego sad. Pan Marek stracił już w sumie ponad 200 drzew.

– Nie ma nie żadnego sposobu. Owszem, postawiłem ogrodzenie, ale na nic to się nie zdało. Musiałbym siatkę wkopać pół metra w ziemię – żali się mężczyzna. Bobry są bezkarne, bo od 2014r. objęte są ochroną częściową. Najnowsze dane dotyczące ich liczebności pochodzą sprzed 3 lat, kiedy to GUS oszacował je na ok. 86 tys. osobników (dla przykładu w 1944r. żyło tylko 8 osobników). Liczba ta ciągle rośnie, a mające niewielu naturalnych wrogów bobry poszerzają swoje terytoria.

Co prawda poszkodowani mogą liczyć na zadośćuczynienie, gdyż na podstawie art. 126 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2009 r. Nr 151 poz.1220) Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez bobry, wilki i żubry. Po złożeniu kompletnego wniosku przez poszkodowanego rzeczoznawca Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska ustala rodzaj, zakres oraz wielkość odszkodowania.

– Owszem, już nie raz składałem wnioski o odszkodowanie. Niestety, za pierwszym razem, kiedy bobry zniszczyły najwięcej, nic nie dostałem, bo okazało się, że działka była źle oznaczona w rejestrze. W tym roku, za te 30 drzew, dostałem 900 zł – według Pana Jędrzejczyka i jego żony to zbyt mała kwota, i w żaden sposób nie pokrywa straty, bo trzeba wsadzić nowe drzewka, więc czas do potencjalnego zbioru wydłuża się.

Powiązane artykuły

X