Czy cena za przemysł może przekroczyć 1,00 zł/kg? "Przetwórcy są odrobinę zdesperowani", Dominik Woźniak, TRSK

 

Podczas kongresu Prognosfruit, który odbywał się w dniach 9-11 sierpnia w Lleidzie w Hiszpanii odbyła się debata, w której jako reprezentant Polski głos zabrał Dominik Woźniak, prelegent z ramienia Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych. W swoim przemówieniu Pan Woźniak poruszył problem trudności w szacowaniu zbiorów, przewidywania dotyczące cen za jabłka przeznaczone na koncentrat oraz obawy, co do trwałości przechowalniczej owoców z obecnego sezonu.

– Trzeba powiedzieć, że bardzo w tym roku trudno oszacować zbiory. Będą się one wahać w przedziale od 2,5 do 3 mln ton. Mieliśmy również w ostatnich tygodniach gradobicia, które nie zostały jeszcze wliczone w szacunki.  Prawdopodobnie ze względu na te szkody, ogólne zbiory będą miały niższy poziom –  mówił prelegent. Szacunek ten stawia Polskę w pozycji lidera produkcji jabłek, ale nie wpłynie na pogorszenie cen dla sadowników z powodu przeszacowania, jak było to w ubiegłym roku.

Pan Woźniak poruszył również temat cen jabłek przemysłowych uzyskiwanych przez polskich sadowników. – Początkowo mówiliśmy o 17-18 eurocentach za kilogram. W tym momencie dostałem informację od producentów, że jest to kwota 20 eurocentów. Jak wyjaśniał prelegent, ze względu na niskie zbiory wiśni, przetwórcy są odrobinę zdesperowani i chcą wypełnić brakującą lukę jabłkami.  Braki surowca sprawiają, że gotowi są zapłacić wysokie ceny. – Nie wiem czy stawka 20 eurocentów utrzyma się również w połowie września i na początku października, kiedy rozpoczną się główne zbiory jabłek. Ale pamiętamy, kiedy w 2007 ceny sięgnęły 25 eurocentów za kilogram, więc może się to zdarzyć – zauważa Pan Woźniak.

Niepokojąca jest jednak jakość owoców. Nie wiadomo jaka będzie ich trwałość przechowalnicza. – Sadownicy w tym momencie mierzą się z kilkoma problemami. Mamy na drzewach dużo owoców o złej jakości, na Gali i Goldenie jest dużo ordzawień. Na innych odmianach takich jak Jonagoldy i Szampion (czyli bardzo ważnych dla polskiego rynku) nie ma prawidłowo wykształconych nasion, dlatego ich zdolność przechowalnicza będzie bardzo zła – wyjaśniał Pan Woźniak.  – Martwimy się odrobinę o to, co sprzedawać będziemy w drugiej części sezonu, jeśli jakość nie będzie wystarczająco dobra, aby przechowywać jabłka przez 8 czy 10 miesięcy – dodał.

 

Komentarze  

0 #1 głos rozsądku 2017-08-15 11:53
wysoka cena przemysłu jest przekleństwem polskiego sadownictwa

ceny z 2007 i 2010 roku skutokowaly nieuzasadnionym wzrostem nasadzen...

bedzie klapa w roku pelnego owocowania
Cytować

Powiązane artykuły

X