Wreszcie pada

 

W wielu regionach spadł upragniony deszcz. Na razie kilka milimetrów, ale ma być więcej. Do gry powrócił więc nieco zapomniany parch jabłoni.

Z zapowiadanych ulew nic wprawdzie nie wyszło i obecny opad pewnie nie zmieni więcej w kwestii panującej suszy, lecz jest go wystarczająco, aby doprowadzić do infekcji parcha jabłoni, szarej pleśni, a także zniechęcić do pracy pszczoły. Dotychczasowa pogoda wysuszała zarodniki parcha, lecz odrobina wody sprawiła, że te zdrowe wysiały się. Kolejne opady mają do nas zawitać w nocy i jutro.

Niska temperatura sprzyjać będzie interwencji, choć zapowiadane wiatry na poziomie 7-8 m/s, będą odwlekały jej wykonanie. Niewątpliwie jest to pierwsze większe zagrożenie ze strony parcha w obecnym sezonie (w centralnej części kraju).

Powiązane artykuły

X