Związek Sadowników RP: Popieramy protest rolników z Francji i Niemiec

 fot. NFO

 

W ostatnich dniach docierają do nas informacje o masowych rolniczych protestach w niektórych krajach Zachodniej Europy. Do Berlina, Paryża, Lyonu zjechały tysiące traktorów, a w nich zdenerwowani rolnicy.

Co jest przyczyną tego swoistego buntu? Czego domagają się rolnicy?

Rolnicy żądają różnorakich działań, które mają zatrzymać ich spadające dochody i ciągle zwiększające się wymagania dotyczące produkcji.

Oczekują choćby większego zabezpieczenia socjalnego, w tym większych emerytur. Formułowany jest też główny postulat, czyli większe zarobki z tytułu prowadzenia gospodarstw.

Wśród niemieckich i francuskich propozycji pojawia się też znany polskim sadownikom pomysł wprowadzenia regulacji w relacjach dostawcy-producenci, a odbiorcy ich produktów. W naszej propozycji, tożsamej z propozycją rolników z Zachodu nazywamy to umowami kontraktacyjnymi z parametrem ceny gwarantującej opłacalność działalności rolniczej.

Nasi koledzy we Francji i Niemczech żądają też większych dopłat, w tym tych na rozwój gospodarstw rodzinnych i spełnienie większych niż jeszcze kilka lat temu wymagań w zakresie ochrony klimatu, środowiska wiejskiego, transportu płodów rolnych, stosowania nawozów i środków ochrony roślin.

Powszechne są też oczekiwania powstrzymania działań pseudoekologów, którzy często niemal blokują normalną rolniczą działalność wielu gospodarstw w wielu zachodnich krajach.

O dziwo wielu tamtejszych polityków solidaryzuje się z rolnikami, jak choćby francuski Minister Rolnictwa, który - jak donoszą media- poinformował, że "wspiera protest i żądania rolników". Inny znany polityk stwierdził: „zasady gospodarcze i ekonomiczne, jakim  poddawani są producenci rolni są dla nich nie do wytrzymania”.

Rolnicy w tych dwóch krajach, a mam wrażenie, że także w innych, domagają się więc większego niż dotychczas zaangażowania swoich rządów w obronę producentów rolnych - zarówno na rynkach zewnętrznych, jak też wewnątrz.

Obserwując te protesty i czytając postulaty nie sposób strajkującym rolnikom z Niemiec i Francji przyznać racji. Uważam, że jest to ten moment, kiedy powinniśmy wykazać się solidaryzmem i poparciem.

Czyż treść postulatów nie dotyczy naszego rynku i kraju?

Moim zdaniem przyczyny trudnej sytuacji unijnego rolnictwa są podobne w większości krajów, u nas też.

Z tego powodu Związek Sadowników RP, jako reprezentant polskich producentów owoców popiera protesty naszych kolegów w Niemczech i Francji.

Domagamy się realizacji postulatów dotyczących poprawy warunków prowadzenia działalności rolniczej, w tym warunków socjalnych, ekonomicznych i technologicznych.

Rolnictwo, w tym sadownictwo nie może poddawać się dyktatowi wielkich międzynarodowych koncernów dystrybucyjnych, przetwórczych oraz organizacji domagających się wprowadzenia kolejnych ograniczeń w swobodzie prowadzenia działalności rolniczej na obszarach wiejskich.

 Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP.

 

Źródło: Związek Sadowników RP

Komentarze  

0 #6 farmer 2019-12-02 19:01
@Gannis...Tak jak piszesz, tak powinno być. Gdy będzie brakować, wtedy powinno kosztować. Ale chyba wiesz że już nawet teraz bywa że czegoś brakuje a ceny stoją. Bo to w czym tkwimy, to często dyktat nie mający z wolnym rynkiem wiele wspólnego. A produkować poniżej kosztów długo się nie da. Ale to prawda, że gdy zacznie się opłacać, powinny szybko powstać nowe nasadzenia. Niestety widzę że w przypadku np. wiśni przeważnie tak nie jest. I ci, którzy raz wiśnie wykarczowali / przynajmniej w mojej okolicy /, drugi raz wiśni nie sadzą. Bywa że oni a zwłaszcza ich dzieci z sadownictwem nie chcą mieć nic wspólnego. A rolnictwo to jednak taka dziedzina, w której nie da się z dnia na dzień powrócić do czegoś, na co jest popyt. Oczywiście głodu nie przewiduję, ale żeby go nie było, potrzebna jest mądra polityka rolna. Taka, która wyprzedza powstające zagrożenia i w porę reaguje. Tylko że jak widzimy ostatnio, nawet państwa lepiej rozwinięte od nas, mają z tym problemy.
Cytować
0 #5 Gannis 2019-12-02 18:09
Cytuję farmer:
@Gannis...Chyba trochę nie zrozumiałeś po co są te strajki, również wtedy kiedy strajkują polscy rolnicy. Otóż są one po to, byśmy nigdy nie zaznali takiej sytuacji, że nie ma chleba, mięsa czy owoców. Są organizowane niejako z wyprzedzeniem i są poniekąd ostrzegawcze. Bo jeszcze nie ma tak, że we Francji jak i w Niemczech brakuje w sklepach owoców. Ale one skończą się, gdy zabraknie tych którzy je produkują. I tak właśnie należy rozumieć przypięty do pustej skrzyni napis ze zdjęcia : No farmers No fruit !


Zrozumiałem. Podtrzymuje, że nie zabraknie, nie ma co o to się martwić. Będzie brakować, będzie kosztować, będzie kosztować to szybko się nasadzi. O to się nie martw. Na przykładzie borówki. Ciekawe kiedy borówki przestanie brakować? Ile lat trwało, żeby areał tego owocu się podwoił?

Zabraknie we Francji i w Niemczech to owoce znajdą się w PL, zabraknie w PL to znajdą się w UA albo Serbii. Rynek nie znosi pustki. Nasza w tym głowa, żeby to u nas się zaopatrywali, a protestami na ulicach tego nie osiągniemy. Żeby to takie proste było to każdy protestowałby, co sezon.

Zeszłoroczne prostesty, wysypywanie jabłek na rondach, placach w Warszawie, rowach. Zmieniło to coś? Dopóki "oddawaliśmy" jabłko byleby się go pozbyć był on poniżej naszych kosztów. Wiosną towar tylko lekko podskoczył cenowo, kiedy ludzie na musiku już towar oddali. Żadna zasługa w tym protestów. W tym roku towaru jest na styk to i ceny zadowalające. Za rok jeśli nastapi kolejna klęska urodzaju, też jabłko będzie oddawane, a nie sprzedawane i też będą protesty i larum, że poniżej kosztów. I też nic te protesty nie dadzą. Wielu obraża się ma rynek i jego prawa i chce powrotu zasad rodem z komuny. Ale rynek ich wyreguluje, wypędzi do pracy.
Cytować
-1 #4 farmer 2019-12-01 17:49
@Gannis...Chyba trochę nie zrozumiałeś po co są te strajki, również wtedy kiedy strajkują polscy rolnicy. Otóż są one po to, byśmy nigdy nie zaznali takiej sytuacji, że nie ma chleba, mięsa czy owoców. Są organizowane niejako z wyprzedzeniem i są poniekąd ostrzegawcze. Bo jeszcze nie ma tak, że we Francji jak i w Niemczech brakuje w sklepach owoców. Ale one skończą się, gdy zabraknie tych którzy je produkują. I tak właśnie należy rozumieć przypięty do pustej skrzyni napis ze zdjęcia : No farmers No fruit !
Cytować
0 #3 Gannis 2019-12-01 13:27
Cytuję kargól:
Cytuję Robert:
Trzeba do tych rolników francuskich i niemieckich wysłać tych, którzy w Polsce na różnych forach pokrzykują że produkują buty i im nikt do biznesu nie dopłaca. Może by zrozumieli i się uspokoili ?

W starych butach pochodzimy gdy będzie zimno babcine ciuchy założymy i przeżyjemy lecz gdy żywności zabraknie to będzie koniec


Spokojnie, zaimportujemy, nie ma co się martwić.

Btw. Narazie to multum żywności się marnuje, eksportujemy tyle samo co i zjadamy w kraju. Jakoś dziwnie głodu się nie obawiam.

Nie przeceniajmy się, szczególnie sadownicy. Owoce nie są tak niezbędne jak choćby pieczywo czy mięso czy nawet warzywa.
Cytować
-1 #2 kargól 2019-11-30 14:20
Cytuję Robert:
Trzeba do tych rolników francuskich i niemieckich wysłać tych, którzy w Polsce na różnych forach pokrzykują że produkują buty i im nikt do biznesu nie dopłaca. Może by zrozumieli i się uspokoili ?

W starych butach pochodzimy gdy będzie zimno babcine ciuchy założymy i przeżyjemy lecz gdy żywności zabraknie to będzie koniec
Cytować
+1 #1 Robert 2019-11-29 17:39
Trzeba do tych rolników francuskich i niemieckich wysłać tych, którzy w Polsce na różnych forach pokrzykują że produkują buty i im nikt do biznesu nie dopłaca. Może by zrozumieli i się uspokoili ?
Cytować

Powiązane artykuły

Z telewizji niczego się nie dowiesz

Rynek jabłek w USA

Rynek jabłek w Szwajcarii

X